Nareszcie mogę na spokojnie przysiąść i coś dopisać od siebie
Chociaż tak naprawdę to nie wiem co dopisać
same łzy do oczu nachodzą .....
Dla mnie to oczywiste było/jest/będzie ,ze Twój tata Ewuś był człowiekiem szanowanym na Twoim osiedlu,ale nie miałam pojęcia,że aż tak
Każdy z idących obok ,przede mną ,za mną wspominał Twojego tatę.I ja się wkręciłam w kilka rozmów ,bo nie mogłam przemilczeć,musiałam dodać od siebie co czułam.
Praktycznie naokoło było słychać jak ludzie Twojego tatę uwielbiali.To jest dla mnie nie do wyobrażenia.Tak jakby klasnąć raz dwa trzy i chór zaczyna śpiewać
wyobrażasz to sobie ?
To było wręcz niesamowite.
Ewuś nie mogło mnie nie być.Już po prostu szłam na ryzyko w pracy ,mnie interesowało tylko i wyłącznie,aby być,nic więcej ...i jestem szczęśliwa i spokojna,że dopięłam swojego...
Ewa L. pisze:nawet mój wujeczny brat a chrześniak taty przyjechał ze Szczecina motorem tylko by uczestniczyć w pogrzebie i po zakopaniu grobu i złożeniu nam kondolencji pojechał z powrotem do Szczecina
niesamowity chłopak
wydawało mi się,ze się przesłyszałam,jak Twój wujo o tym mówił,ze Szczecina na motorze
Ewa L. pisze:Zrobiłyśmy jeszcze coś a mianowicie kupiłam z ciocią róże - ja i mama po czerwonej a ciocia , wujo ich córka i wnuki po białej. Gdy zaczęli zakopywać trumnę wrzuciliśmy róże tacie do grobu.
To był cudowny widok,jak po kolei te róże wrzucałyście.Mega wzruszające ....
Ewa L. pisze:Jedyne z czego nie byłam zadowolona to sposób w jaki ksiądz odczytał mowę pożegnalną zmarłego którą napisałam. Bardzo ją skrócił co wypaczyło całkowicie jej sens i wyszło coś bez ładu i składu. Jeśli nasz proboszcz nie potrafi przeczytać prostego i krótkiego tekstu to niech nie robi tego wcale następnym razem.
No właśnie
Piękne pożegnanie napisałaś a ksiądz je tak ukrócił.Można było gołym uchem usłyszeć,ze w jednym momencie bylo to pożegnanie po prostu "ucięte"
Mimo,ze ten ksiądz zrobił na mnie dobre wrazenie samym prowadzeniem pogrzebu,tak to mnie wkurzyło.Już nie chodzi o potrafienie czytać,ale takie było zyczenie rodziny i tak miał przeczytać,nawet jakby to miało trwać pół godziny
Ewa L. pisze:Jutro mam urlop i planowałam iść z sobą do chirurga ale przesunęłam wizytę na za tydzień bo jutro jadę z mamą do neurologa do Konina. Korzystamy z tego , że wujo jest samochodem a mamy kuzynka załatwiła jej wizytę u swojej koleżanki . Niestety ta przyjmuje tylko w Koninie.Przez te ostatnie dni po śmierci taty choroba mamy bardzo się posunęła do przodu. Ma problemy z utrzymaniem prosto głowy bo tak osłabiły jej się mięśnie szyi a oko zamyka się niemal całkowicie. Bardzo źle mama wygląda.
Ja już zauważyłam,ze z mamą coś jest nie tak na pogrzebie.Bardzo mnie to zmartwiło
Pisz proszę co i jak z mamą będzie,jak badania powychodzą itp
I dbajcie o siebie obie,pełno sił dla Was
I cały czas jestem z Wami myślami.Bez zmian