» Sob sie 18, 2018 10:58
Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4
Witam wszystkich.
Przepraszam , że tak mało się odzywam ale dni upływają mi na pracy, wizytach u mamy i wizytach w szpitalu.
W pracy jak to w pracy bywa ok i bywa słabo zwłaszcza jak ma się takie beznadziejne przypadki które mają kłopoty z logicznym myśleniem .....ba z myśleniem jakimkolwiek a klienci też się różni trafiają.
Mamie stres w którym ostatnio wszyscy żyjemy też daje o sobie popalić. Ciągłe wizyty w szpitalu i przebywanie z bratem sprawiły , że mamy choroba zaczęła się posuwać . Od tygodnia ma kłopot z mięśniami szyjnymi które się tak osłabiły , że ma problem z utrzymaniem głowy na karku. Z wujem jest ok - to mamy rodzony młodszy brat więc dotrzymuje jej towarzystwa, wozi do szpitala bo ma własny samochód i nawet wytapetował taty pokój ale mama jest nadopiekuńcza również w stosunku do niego i ciągle się o coś przekomarzają.
Z tatą niestety jest bez zmian. Jest nadal niestabilny krążeniowo i niewydolny oddechowo. Próby odłączenia go od respiratora kończą się porażką bo płuca nie chcą podjąć samodzielnie pracy. Lekarz powiedział , ze jak ustabilizują go w końcu to szpital zacznie szukać Zakładu Opiekuńczo Leczniczego który prowadzi respiratoterapię bo tata potrzebuje respiratora i całodobowej opieki lekarsko pielęgniarskiej a w domu niestety nie będziemy w stanie mu jej zapewnić. Może się okazać , że po miesiącu lub pół roku zacznie samodzielnie oddychać a może tak być , że respirator potrzebny mu będzie do końca życia.