Ewa L. pisze:mir.ka pisze:Ewa L. pisze:W czwartek rano wyjechali ciocia z wujem. Zostałyśmy z mamą same. Pojechałyśmy więc do kamieniarza u którego zamawiałyśmy pomnik dla mojej babci. Zleciłyśmy dodatkowy napis na tablicę i poradziłyśmy się kiedy najlepiej postawić pomnik który już jest gotowy do postawienia . Uzgodniliśmy , że pomnik postawimy dopiero wczesną wiosną to ziemia się już ułoży i ubije zwłaszcza , że to grób głębinowy a za 6 tygodni gdy uprzątnie się wieńce pan zrobi nam bezpłatnie taką ramkę grobu i wysypie go gresikiem by grób w porządku przetrwał zimę do momentu postawienia pomnika.Od kamieniarza pojechałyśmy do Daichmanna bo mama musiała kupić jakieś buty.
Mama ma strasznego pecha do butów. Kiedy po śmierci taty szukała czarnych sandałek z szafy prosto na głowę wypadły jej buty które dostała rok temu od swojej bratowej bo na nią były za ciasne. Przymierzyła i okazało się , że są miękkie i bardzo wygodne. Ubrała je na pogrzeb. Po całym dniu gdy szykowała się do spania i zdjęła rajtuzy okazało się , że ma całe czarne stopy jakby chodziła po miale węglowym . Okazało się , że wyściłka w tych butach bardzo farbuje na czarno. Na następny dzień gdy jechaliśmy na cmentarz założyła czarne sandałki których szukała gdy znalazła tamte farbujące buty. Gdy wróciliśmy do domu i mama zdjęła sandałki okazało się , że całe spody popękały jakby je kto nożem pociął i tak została bez czarnych butów. Dlatego byłyśmy zmuszone do kupna nowych butów. Na szczęście udało nam się kupić i dla mamy i dla mnie .
Ze sklepu pojechałyśmy do Orange. Mamie w październiku kończy się umowa na telefon a ja mam na swoim koncie dwa numery - jeden mój a drugi to ten który należał do taty. Ten taty jest w ramach pakietu Orange Love więc nie mogę go wyłączyć a tym dodatkowym posługuję cie na co dzień więc też wyłączenie nie wchodzi w grę. Uzgodniłyśmy , że po wygaśnięciu mamy umowy przejmie nr taty a swój po prostu wyłączy. I tak zrobiłyśmy. Zgłosiłyśmy , że nie przedłużamy umowy i w listopadzie telefon mamy zostanie wyłączony.
Po załatwieniu sprawy z pomnikiem, butami i telefonami pojechałyśmy na cmentarz. Przyznam , że do tej pory raczej nie chodziłam na cmentarz sama. Kiedyś z tata, później z mamą ale sama raczej nie bo zazwyczaj ciężko mi było trafić i gubiłam się na tym cmentarzu. Dziś powiedziałam mamie , że to ja ją zaprowadzę i o dziwo zrobiłam to bezbłędnie. Miałam wrażenie jakby mnie ktoś trzymał za rękę i prowadził .Myślę , że to tata mnie kierował. Pomodliłyśmy się, zapaliłyśmy znicze i wróciłyśmy do domu.
Myślę , że sporo dziś załatwiłyśmy. Jak wyszłyśmy z domu po 10 to dopiero wróciłyśmy po 17.
Na przyszły tydzień mamy zaplanowane : pójście do administracji by zmniejszyli mamie komorne, zamknięcie konta w banku taty, wizyta w PZU by zamknąć polisę, muszę jechać zrobić badania kontrolne i okresowe do pracy, załatwić sprawę z łóżkiem rehabilitacyjnym które kupiliśmy tacie a okazało się zbyteczne i w zamian kupić jakąś wersalkę do pokoiku.
Podpowiedzcie co należy jeszcze załatwić po śmierci współmałżonka ?
Jeszcze sprawy spadkowe.
Rodzice mieli mieszkanie własnosciowe?
Tak własnościowe. Ale mama żyje i mieszka tam nadal.
Tak. W takich sytuacjach prawo mówi tak, że rodzice mieli wspólnie mieszkanie. Zatem jedna połowa owego mieszkania to własność Mamy, druga to spadek po Tacie, połowa tego spadku należy się Mamie, połowa Tobie. Formalnie przechodzi to (chyba) przez sąd, gdzie Ty zrzekasz się swojej części spadku na rzecz Mamy lub na odwrót (chyba że jakoś inaczej to ustalicie). Ta rozprawa w sądzie to formalność dla zgodnej rodziny