Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa L. pisze:Witajcie.
Głupie babsko odeszło i w końcu zapanował spokój w mojej pracy. Wczoraj pracowałam 12 godzin i dało się odczuć luźniejszą atmosferę bo każdy był bardziej rozluźniony , spokojniejszy jakby napięcie zeszło. Jak to jedna wredna osoba może wprowadzić nerwowość w całą grupę.
Ja dziś mam wolne choć dzień nie zaczął mi się najlepiej. Wstałam rano z takim mega bólem głowy , że nie mogłam sobie poradzić . Pola usilnie próbowała mi się ułożyć na klatce piersiowej .......może odcinając mi dopływ powietrza chciała odwrócić moją uwagę od bólu głowy ? Musiałam wziąć tabletki, położyć się i znaleźć odpowiednią pozycję dla głowy i po 2 godzinach snu ból minął.
W piątek gdy byłyśmy z mamą w szpitalu prosiłyśmy pielęgniarkę czy nie dałoby rady zorganizować dla taty łóżka ortopedycznego żeby choć odrobinę wygodniej mu się leżało bo z intensywnej terapii na internę przewieźli go na zwykłym łóżku. Pielęgniarka poradziła by najlepiej porozmawiać z lekarzem więc w sobotę do południa spotkałyśmy się z lekarką w tej sprawie. Na początku uznała , że łóżko na którym leży nie jest złe ale na nasze argumenty , że tata leży od 2 miesięcy i nie rusza nogami co nie ułatwia mu krążenia takie łóżko z regulacją wysokości pod głową i pod nogami bardzo by mu pomogło a nawet ułatwiło by prace pielęgniarkom przy przewijaniu i myciu taty przyznała nam rację.Zaproponowałyśmy nawet , że jeśli zajdzie taka potrzeba to jesteśmy skłonne przywieźć takie łóżko z domu bo w domu takie mamy ale uznała , że nie ma takiej potrzeby. Obiecała , że jeśli znajdzie kogoś do pomocy w przeniesieniu bo dwie pielęgniarki nie dadzą rady fizycznie to to zrobią bo takie łóżko stoi w sali na przeciwko i jest puste. Za niespełna 10 minut przyszła , wyprosiła nas z sali i z pomocą dwóch pielęgniarek i dwóch pielęgniarzy z karetki pogotowia wymienili tacie łóżko na rehabilitacyjno ortopedyczne . Kiedy mama poszła do lekarki by podziękować lekarka sama przyznała , że jest jej wstyd bo to oni sami powinni o tym pomyśleć a nie dopiero po sugestii rodziny. Miło z jej strony , że to przyznała. Rozmawialiśmy też na temat stanu zdrowia . Niestety mimo , że płuca zaczęły samodzielnie pracować stan jest nadal bardzo ciężki. Tata dostaje bardzo silne antybiotyki by zwalczyć bakterię którą podłapał w poprzednim szpitalu. Niestety leczenie idzie bardzo opornie. Powiedziała , że jeśli organizm sam nie zacznie zwalczać to samą chemią niczego nie wskórają. Poza tym prawa półkula mózgu jest zniszczona przez udar i nie pracuje a ciężko jest żyć z połową mózgu. Niestety musimy się liczyć , że lepiej nie będzie i , że prędzej czy później nastąpi nieuniknione a każdy mijający dzień to dar od losu .
Mówiłyśmy o tym w jakim stanie wypisał tatę poprzedni szpital i jakie podejście mieli lekarze to powiedziała , że rozmawiała o tym z jakimś lekarzem to jak jej mówił to nie chciała wierzyć . Powiedziała , że nawet nie jest w stanie tego skomentować bo po prostu się nie da.
Ewa L. pisze:Witajcie.
Głupie babsko odeszło i w końcu zapanował spokój w mojej pracy. Wczoraj pracowałam 12 godzin i dało się odczuć luźniejszą atmosferę bo każdy był bardziej rozluźniony , spokojniejszy jakby napięcie zeszło. Jak to jedna wredna osoba może wprowadzić nerwowość w całą grupę.
Ja dziś mam wolne choć dzień nie zaczął mi się najlepiej. Wstałam rano z takim mega bólem głowy , że nie mogłam sobie poradzić . Pola usilnie próbowała mi się ułożyć na klatce piersiowej .......może odcinając mi dopływ powietrza chciała odwrócić moją uwagę od bólu głowy ? Musiałam wziąć tabletki, położyć się i znaleźć odpowiednią pozycję dla głowy i po 2 godzinach snu ból minął.
W piątek gdy byłyśmy z mamą w szpitalu prosiłyśmy pielęgniarkę czy nie dałoby rady zorganizować dla taty łóżka ortopedycznego żeby choć odrobinę wygodniej mu się leżało bo z intensywnej terapii na internę przewieźli go na zwykłym łóżku. Pielęgniarka poradziła by najlepiej porozmawiać z lekarzem więc w sobotę do południa spotkałyśmy się z lekarką w tej sprawie. Na początku uznała , że łóżko na którym leży nie jest złe ale na nasze argumenty , że tata leży od 2 miesięcy i nie rusza nogami co nie ułatwia mu krążenia takie łóżko z regulacją wysokości pod głową i pod nogami bardzo by mu pomogło a nawet ułatwiło by prace pielęgniarkom przy przewijaniu i myciu taty przyznała nam rację.Zaproponowałyśmy nawet , że jeśli zajdzie taka potrzeba to jesteśmy skłonne przywieźć takie łóżko z domu bo w domu takie mamy ale uznała , że nie ma takiej potrzeby. Obiecała , że jeśli znajdzie kogoś do pomocy w przeniesieniu bo dwie pielęgniarki nie dadzą rady fizycznie to to zrobią bo takie łóżko stoi w sali na przeciwko i jest puste. Za niespełna 10 minut przyszła , wyprosiła nas z sali i z pomocą dwóch pielęgniarek i dwóch pielęgniarzy z karetki pogotowia wymienili tacie łóżko na rehabilitacyjno ortopedyczne . Kiedy mama poszła do lekarki by podziękować lekarka sama przyznała , że jest jej wstyd bo to oni sami powinni o tym pomyśleć a nie dopiero po sugestii rodziny. Miło z jej strony , że to przyznała. Rozmawialiśmy też na temat stanu zdrowia . Niestety mimo , że płuca zaczęły samodzielnie pracować stan jest nadal bardzo ciężki. Tata dostaje bardzo silne antybiotyki by zwalczyć bakterię którą podłapał w poprzednim szpitalu. Niestety leczenie idzie bardzo opornie. Powiedziała , że jeśli organizm sam nie zacznie zwalczać to samą chemią niczego nie wskórają. Poza tym prawa półkula mózgu jest zniszczona przez udar i nie pracuje a ciężko jest żyć z połową mózgu. Niestety musimy się liczyć , że lepiej nie będzie i , że prędzej czy później nastąpi nieuniknione a każdy mijający dzień to dar od losu .
Mówiłyśmy o tym w jakim stanie wypisał tatę poprzedni szpital i jakie podejście mieli lekarze to powiedziała , że rozmawiała o tym z jakimś lekarzem to jak jej mówił to nie chciała wierzyć . Powiedziała , że nawet nie jest w stanie tego skomentować bo po prostu się nie da.
Myszolandia pisze:Ewa L. pisze:Witajcie.
Głupie babsko odeszło i w końcu zapanował spokój w mojej pracy. Wczoraj pracowałam 12 godzin i dało się odczuć luźniejszą atmosferę bo każdy był bardziej rozluźniony , spokojniejszy jakby napięcie zeszło. Jak to jedna wredna osoba może wprowadzić nerwowość w całą grupę.
Ja dziś mam wolne choć dzień nie zaczął mi się najlepiej. Wstałam rano z takim mega bólem głowy , że nie mogłam sobie poradzić . Pola usilnie próbowała mi się ułożyć na klatce piersiowej .......może odcinając mi dopływ powietrza chciała odwrócić moją uwagę od bólu głowy ? Musiałam wziąć tabletki, położyć się i znaleźć odpowiednią pozycję dla głowy i po 2 godzinach snu ból minął.
W piątek gdy byłyśmy z mamą w szpitalu prosiłyśmy pielęgniarkę czy nie dałoby rady zorganizować dla taty łóżka ortopedycznego żeby choć odrobinę wygodniej mu się leżało bo z intensywnej terapii na internę przewieźli go na zwykłym łóżku. Pielęgniarka poradziła by najlepiej porozmawiać z lekarzem więc w sobotę do południa spotkałyśmy się z lekarką w tej sprawie. Na początku uznała , że łóżko na którym leży nie jest złe ale na nasze argumenty , że tata leży od 2 miesięcy i nie rusza nogami co nie ułatwia mu krążenia takie łóżko z regulacją wysokości pod głową i pod nogami bardzo by mu pomogło a nawet ułatwiło by prace pielęgniarkom przy przewijaniu i myciu taty przyznała nam rację.Zaproponowałyśmy nawet , że jeśli zajdzie taka potrzeba to jesteśmy skłonne przywieźć takie łóżko z domu bo w domu takie mamy ale uznała , że nie ma takiej potrzeby. Obiecała , że jeśli znajdzie kogoś do pomocy w przeniesieniu bo dwie pielęgniarki nie dadzą rady fizycznie to to zrobią bo takie łóżko stoi w sali na przeciwko i jest puste. Za niespełna 10 minut przyszła , wyprosiła nas z sali i z pomocą dwóch pielęgniarek i dwóch pielęgniarzy z karetki pogotowia wymienili tacie łóżko na rehabilitacyjno ortopedyczne . Kiedy mama poszła do lekarki by podziękować lekarka sama przyznała , że jest jej wstyd bo to oni sami powinni o tym pomyśleć a nie dopiero po sugestii rodziny. Miło z jej strony , że to przyznała. Rozmawialiśmy też na temat stanu zdrowia . Niestety mimo , że płuca zaczęły samodzielnie pracować stan jest nadal bardzo ciężki. Tata dostaje bardzo silne antybiotyki by zwalczyć bakterię którą podłapał w poprzednim szpitalu. Niestety leczenie idzie bardzo opornie. Powiedziała , że jeśli organizm sam nie zacznie zwalczać to samą chemią niczego nie wskórają. Poza tym prawa półkula mózgu jest zniszczona przez udar i nie pracuje a ciężko jest żyć z połową mózgu. Niestety musimy się liczyć , że lepiej nie będzie i , że prędzej czy później nastąpi nieuniknione a każdy mijający dzień to dar od losu .
Mówiłyśmy o tym w jakim stanie wypisał tatę poprzedni szpital i jakie podejście mieli lekarze to powiedziała , że rozmawiała o tym z jakimś lekarzem to jak jej mówił to nie chciała wierzyć . Powiedziała , że nawet nie jest w stanie tego skomentować bo po prostu się nie da.
Japierdykam normalnie czytam i uwierzyć nie mogę
Jak to można mieć podejscie do pacjenta i rodziny.Można ? można !!!!
Jestem bardzo podbudowana zachowaniem tego szpitala,co teraz tata jest,że nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić Ewciu...
Już widziałam po samej krótkiej rozmowie wtedy z tą lekarką i aż oczy przecieram
Cały czas mi w głowie siedzi myśl,żeby tata od razu tu trafił ......
Każdy,komu opowiadam,co zrobili z Twoim tatą w tamtym szpitalu,to pierwsze wrażenie - wytrzeszcz i niedowierzanie...
Napisz mi proszę kiedy w tym tygodniu masz jeszcze wolne,czy chociaż nie 12 godzin pracy
Ja się zorientuję jak młody będzie miał godziny lekcji i chcę to tak powiązać,aby móc odwiedzić Twojego tatę po raz kolejny.
Chcę młodzież najpierw odstawić do domu i potem jechać.On się w domu sam obsłuży,więc będę mogła ze spokojną głową poświęcić swój czas tylko dla Ciebie i Twojego taty,tyle ile będziesz tego potrzebowała
I przede wszystkim co najważniejsze - dbaj teraz o siebie i nie daj się denerwować,wiem wiem,łatwo mówić,jak się pustaki trafiają,ale musisz !!!!
Rodzice mają Cię tylko jedną i gdyby teraz coś CI się miało stać z nerw,mama by tego nie przeżyła
Pilnuj się prosze z nerwami oki ?
Anna2016 pisze:Ciociu, dbaj o siebie Zunia
Co do połowy mózgu, to pozwolę sobie wkleić małego linka, poniżej, nauka zna takie 'przypadki' nie od dziś, ludzki mózg ma zdumiewające możliwości:
https://tech.wp.pl/mezczyzna-nie-ma-spo ... 260708993a
Użytkownicy przeglądający ten dział: TumerCIB i 322 gości