Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 45 !

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 12, 2018 12:45 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 12, 2018 13:37 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Z twoich opisow Ewuniu, wygląda, ze Twój Tato ma duże szanse powrotu do zdrowia (co nie oznacza pełnej sprawności, ale jakaś część na pewno!). Oby się udało! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60210
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 13, 2018 14:19 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Oby było teraz już tylko lepiej :ok: :ok: :ok:

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41


Post » Sob lip 14, 2018 9:09 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Myślę często Ewa o Tobie :201461 trzymam Kciuki za Tate i proszę odpowiedzialnych za wszystko za zdrowie dla Was :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lip 14, 2018 9:59 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec


Post » Nie lip 15, 2018 3:40 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Dziękuję wszystkim za to , że jesteście ze mną.
Z tatą niestety nadal nie jest dobrze. Już jakby coś drgnęło , zaczęło się poprawiać by nagle znów zrobić się źle. Nie byłam w szpitalu od wtorku bo pracuję popołudniówki. W środę tatę zabrali na jakieś badania i nie czuł się później najlepiej. Był zmęczony , prawie cały czas spał i niewiele mówił. W czwartek była u niego mama i rozmawiała z lekarką. Pani doktor powiedziała , że po niedzieli tak koło wtorku wypiszą go do domu. Ma zapalenie płuc a nie jak wcześnie mówiono drobną infekcję , krztusi się więc ponownie założono mu sondę do jedzenia i co jakiś czas odsysają go bo nie jest w stanie samodzielnie odkaszlnąć i pozbyć się zalegającej flegmy a o rehabilitacji to w tej chwili możemy zapomnieć bo na rehabilitację trzeba się zakwalifikować a tata się nie kwalifikuje bo jest za słaby ale żeby wypisać go do domu to jak najbardziej się nadaje bo 10 dni pobytu w szpitalu minęło i zaczyna im psuć statystyki. Z takimi rewelacjami przyszła do mnie w czwartek do pracy moja mama. Jeszcze jak była trzymałam się w ryzach bo szarpała mną taka złość ale gdy poszła wszelkie hamulce mi puściły . Nie wytrzymałam i się rozsypałam. Złapał mnie taki niemal histeryczny płacz , że nie byłam w stanie nad nim zapanować . Dziewczyny uspakajały mnie , zrobiły melisy a ja nie mogłam opanować płaczu. W końcu kierowniczka zadzwoniła do głównego kierownika a ten kazał mi iść do domu Nie wiem jak wróciłam do domu ale płacz mnie tak wykończył , że padłam i obudziła mnie dopiero mama która poszła do mnie do pracy a gdy się dowiedziała co się stało przyszła do domu.
W piątek sprawa wypisu do domu padła bo z plwociny wziętej do badania wyszło ,że tata wyhodował sobie jakąś nie fajna bakterię. Przeniesiono go do izolatki i aby do niego wejść musimy zakładać fartuch i rękawiczki. Byłam w sobotę u taty. Ucieszył się gdy przyszłam i trochę ożywił. Porozmawiał w miarę możliwości , nakarmiono go zupką którą przyniosłam . Mówiłam mu różne rzeczy by podtrzymać go na duchu o tym , że niedługo zacznie być lepiej bo najpierw musi być bardzo źle żeby zaczęło się w końcu poprawiać, żeby się nie martwił bo nie a darmo jest uparciuchem i jak się uprzemy, że będzie chodził to będzie. Jak nie o kulach będzie chciał to kupie mu takiego mercedesa ( balkonik ) jak ma sąsiadka i razem będą na spacery jeździć . Żalił się , że bardzo boli go kręgosłup więc wytłumaczyłam , że to przez to , że cały czas leży ale jak zacznie chodzić to od razu się rozrusza i przestanie boleć więc dlatego musimy popracować nad tym by zaczął chodzić.
Wracając do domu w tramwaju popłakałam myśląc o tym czy uda mi się spełnić obietnice .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 15, 2018 7:02 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Opieka nad pacjentem po udarze to ciężka sprawa. Ale teściowa w szpitalu leżał b. długo, potem przenisiieno ją na oddział z którego brano ją na rehabilitację Trwało to od października a po Nowym Roku dopiero wyszła. W głowie mi się nie mieści żeby w takim stanie pacjenta wypisywać do domu. I balkonik był też grany a potem szwedka. Zdrowia życzę, tu trzeba uzbroić się w cierpliwość niestety.

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lip 15, 2018 7:20 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewa L. pisze:Dziękuję wszystkim za to , że jesteście ze mną.
Z tatą niestety nadal nie jest dobrze. Już jakby coś drgnęło , zaczęło się poprawiać by nagle znów zrobić się źle. Nie byłam w szpitalu od wtorku bo pracuję popołudniówki. W środę tatę zabrali na jakieś badania i nie czuł się później najlepiej. Był zmęczony , prawie cały czas spał i niewiele mówił. W czwartek była u niego mama i rozmawiała z lekarką. Pani doktor powiedziała , że po niedzieli tak koło wtorku wypiszą go do domu. Ma zapalenie płuc a nie jak wcześnie mówiono drobną infekcję , krztusi się więc ponownie założono mu sondę do jedzenia i co jakiś czas odsysają go bo nie jest w stanie samodzielnie odkaszlnąć i pozbyć się zalegającej flegmy a o rehabilitacji to w tej chwili możemy zapomnieć bo na rehabilitację trzeba się zakwalifikować a tata się nie kwalifikuje bo jest za słaby ale żeby wypisać go do domu to jak najbardziej się nadaje bo 10 dni pobytu w szpitalu minęło i zaczyna im psuć statystyki. Z takimi rewelacjami przyszła do mnie w czwartek do pracy moja mama. Jeszcze jak była trzymałam się w ryzach bo szarpała mną taka złość ale gdy poszła wszelkie hamulce mi puściły . Nie wytrzymałam i się rozsypałam. Złapał mnie taki niemal histeryczny płacz , że nie byłam w stanie nad nim zapanować . Dziewczyny uspakajały mnie , zrobiły melisy a ja nie mogłam opanować płaczu. W końcu kierowniczka zadzwoniła do głównego kierownika a ten kazał mi iść do domu Nie wiem jak wróciłam do domu ale płacz mnie tak wykończył , że padłam i obudziła mnie dopiero mama która poszła do mnie do pracy a gdy się dowiedziała co się stało przyszła do domu.
W piątek sprawa wypisu do domu padła bo z plwociny wziętej do badania wyszło ,że tata wyhodował sobie jakąś nie fajna bakterię. Przeniesiono go do izolatki i aby do niego wejść musimy zakładać fartuch i rękawiczki. Byłam w sobotę u taty. Ucieszył się gdy przyszłam i trochę ożywił. Porozmawiał w miarę możliwości , nakarmiono go zupką którą przyniosłam . Mówiłam mu różne rzeczy by podtrzymać go na duchu o tym , że niedługo zacznie być lepiej bo najpierw musi być bardzo źle żeby zaczęło się w końcu poprawiać, żeby się nie martwił bo nie a darmo jest uparciuchem i jak się uprzemy, że będzie chodził to będzie. Jak nie o kulach będzie chciał to kupie mu takiego mercedesa ( balkonik ) jak ma sąsiadka i razem będą na spacery jeździć . Żalił się , że bardzo boli go kręgosłup więc wytłumaczyłam , że to przez to , że cały czas leży ale jak zacznie chodzić to od razu się rozrusza i przestanie boleć więc dlatego musimy popracować nad tym by zaczął chodzić.
Wracając do domu w tramwaju popłakałam myśląc o tym czy uda mi się spełnić obietnice .



Należy wierzyć, że sie uda :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72734
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 15, 2018 7:32 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewuś musi być dobrze.
Tacie mówisz przecież prawdę. Tak będzie.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław


Post » Nie lip 15, 2018 12:37 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Ewcia musisz być dobrej myśli i się trzymać. Bardzo współczuję bo to są strasznie ciężkie chwile

Wiem że są ośrodki rehabilitacyjne, chyba wam tam e tej sytuacji przysługuje pobyt.

Wiem że u nas na Śląsku np koło nas w Reptach jest takie coś.

Trzeba by popytać bo często zaraz po szpitalu kierują do ośrodków. Nie wiem do końca jak to działa ale wiem że coś podobnego było w rodzinie mojej siostry i ta osoba jest w ośrodku na rehabilitacji.

Trzymam mocno kciuki.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie lip 15, 2018 13:15 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Trzymam kciuki. :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 15, 2018 19:00 Re: Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 4

Kiedyś moja mama (80l) na turnusie rehabilitacyjnym zachorowała na zapalenie płuc, też był posiew. Na szczęście dla tego sanatorium nie wyhodowali Legionelli takiej bakterii która świadczy o zaniedbaniach higienicznych tego sanatorium czy jakoś tak...bo w przeciwnym razie to sanatorium miałoby na głowie sanepid....

Czy można wypisać pacjenta z zapaleniem płuc??? Jeśli chcą wypisać to może ZOL? (zakład opiekuńczo-lecznicy), pacjent wymaga stałej opieki, to szpital przerzuca tą opiekę na rodzinę? a sprzęt itp?

Miau Ciociu, mocno Cię tulę, MIgusia

Anna2016

 
Posty: 10443
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, Nul i 236 gości