Trochę jakbyśmy żyły w różnych rzeczywistościach , a przynajmniej w różnych miastach..
A to tylko inne dzielnice.
Inne - mam tu las, lasek, stawek.. Okolica , o której piszesz to chyba ogródki działkowe? Potrzebujesz lasu. LASU. Posłuchac ptaków. Nawet jak nie są to jakieś wielkie obszary i ogólnie liściasto i krzaczasto , ale jednak leśnie.
Byłam dziś, oczywiście. Nawet udało mi sie zgubić
To nie jest las, z którego nie dałoby się wyjść do nocy, zawsze się w końcu dotrze do końca, albo do punktu orientacyjnego, do Odry np. , czy Ślęży i jak sie wie, w którym kierunku płyną... Ale chciałam już wracać.
Posłużyłam sie rowerzystą. Bez maski, jak i ja zresztą bo to las
Nadał mi kierunek .
Tam jest pełno ścieżek się krzyżujących , których nie znam i one wyskakują ni z tego, ni z owego.
Serio, na drodzę od domu, ulicy i przez część między dzialkami a lasem , pojedynczy ludzie bez masek - spokojnie można ominąć z zapasem. A jak miałam ochotę się wściec, to sobie po prostu odpuszczałam. Nie liczyłam.
Na fb. nie wchodzę. Szkoda zdrowia. Ale pannicy spróbowałabym powiedzieć - a to przecież napisane i można mieć nadzieję, że przeczyta, a nie przerwie i zakrzyczy - że tu chodzi o to 'oddychanie na siebie i kichanie' a nie o konstytucję, i że nie ważne kto wydał rozporządzenie.
Co Ty masz za znajomych na tym fb??
Maseczki kupiłam jakiś czas temu 5 z 25, ale są na chłodniejsze dni. Teraz po 10 od pani szyjącej, bawełniane. W sumie wolałabym sama w rękach uszyć niż tyle płacić co chcą.