Migdał - też je. Chyba, ze akurat się zakłaczył, albo musi iść kupę..
Ogólnie jedzą za dużo
Jak nie będą jadły to tez się będę martwić.
Karmię kilka razy dziennie i na ogół nic w miskach nie zostaje, tyle, że Morela jak zje, albo zrobię zastrzyk, albo nic tylko po prostu jestem w kuchni, a już
niedajboże rozmawiam przez telefon, to siada koło samych nóg, zadziera głowę do góry , oczy się robią okrągłe i popiskuje, pomiaukuje... Ale i tak minął ten okres kiedy na stół wskakiwała, żeby mi sie do talerza dobrać.
Co mi przypomniało przed chwilą, że miałam dzwonić do weta, bo trzeba znowu test kontrolny, bo vetoryl na ukończeniu...
Zadzwoniłam - wet chory, ma zamiar wyzdrowieć, da znać mailem... To nie jest tak, że można kiedy się chce, trzeba w konkretnym czasie, więc...
Moja mała wnuczka wyszła wczoraj ze szpitala po wycięciu trzeciego migdała - dziś gorączkuje.
Ja zmarzłam dziś na manifestacji, bo się nie ubrałam stosowanie do okoliczności... Nie mogę już chorować, wyczerpałam limit i mam pełno spraw.