Miau.PL

MaryLux pisze:

Ziemosław pisze:Dzisiaj to ja mam badania do nowej pracy. Na razie brakuje mi słów na opisanie, co się odwala w tej przychodni

W której? Bo jeśli na ul. L., to marnej jakości kit.
Badania wstępne do mojej ostatniej pracy miałam w nieistniejącej już przychodni na pl. Katedralnym. Oczywiście musiałam być u okulistki. Rzeczona pani zamachała mi ręką przy twarzy i zapytała, czy zauważyłam, że zamachała ręką. Na takie pytanie przecież nawet niewidomy odpowiedziałby: tak, i to zgodnie z prawdą. Tak wyglądało całe bad. okulistyczne.
Parę lat później byłam w tej samej przychodni, okulistka medycynę pracy potraktowała uczciwie, zrobiła normalne, pełne badanie. Niezbyt długo tam popracowała. Za uczciwa

Na Grabiszyńskiej, Marysiu

Hola, mis buenas amigas!

Czemu tak się przywitałam? Ano, jest parę powodów

Po pierwsze primo, wczoraj byliśmy na meczu finałowym u znajomych. Tych, którzy mają pięknego Messiego - a jego pańcia pracuje w mojej nowej firmie. Opowiedziała mi o pracy, o obowiązkach, o zespole, przegoniła wszystkie obawy (no, prawie wszystkie) i jest mi lżej na serduszku

Po drugie primo, w związku z możliwościami nowopracowymi, postanowiłam wznowić naukę hiszpańskiego, zwłaszcza że pochwalił mnie za wymowę rodowity Hiszpan także, vayamos!

Po trzecie primo, mimo nadchodzących złych dni, postanowiłam od dzisiaj znowu się coś poruszać, bo nie mogę patrzeć już na swoją nadwagę więc postaram się chociaż trochę ruchu włączyć, podczas przeprowadzki i po na pewno będzie do niego więcej okazji, a jak już się wprowadzimy to będzie radykalna zmiana diety (bo w końcu sama będę sobie gotować) i jakoś to się chyba ruszy

No, to miłego dnia wszystkim, zaraz zapodam jakieś foty

Ja tam wolę, żeby okulista w przychodni medycyny pracy mnie nieco zlekceważył. Oni i tak nie leczą, tylko wydają orzeczenie. A kiedyś przyjął mnie pan, który sugerował "pani nie powinna pracować z takim wzrokiem". I tak sobie mówił, i mówił (chyba się nudził), aż w końcu zapytałam, na czyje utrzymanie przechodzę.

A poniżej foteczki podstołowy Franek, Messi na stole, dziewczyna Messiego - Jessi
Messi na spacerku, Franio, odwiedzający nas kopciuszek i na końcu Królewna

i czyja fotka najpiękniejsza?
Śpiącej królewny oczywiście

Mizianka moja malutka
Noooo, nie taka malutka, 5 kg waży

Ziemosław pisze:Mizianka moja malutka
Noooo, nie taka malutka, 5 kg waży

Czyli jak na dachowca przystało akurat

Perełeczka się zgadza - sprzed miski najpierw masa, potem rzeźba, jak to mawiają

Po jedzonku, czas na odpoczynek

MonikaMroz pisze:

Ziemosław pisze:Mizianka moja malutka
Noooo, nie taka malutka, 5 kg waży

Czyli jak na dachowca przystało akurat

no to te moje dachowce jakieś nietypowe, bo żadne piątki nie ma

Bo one dbają o formę

A moje, wzorem pańci ( ) preferują dobre jedzonko niż ruch

Nie ma to jak leżing w towarzystwie

mir.ka pisze:

MonikaMroz pisze:

Ziemosław pisze:Mizianka moja malutka
Noooo, nie taka malutka, 5 kg waży

Czyli jak na dachowca przystało akurat

no to te moje dachowce jakieś nietypowe, bo żadne piątki nie ma

Mireczko bo 5kg to max wiec dobrze ze Twoje kociaki maja mniej.

Ziemosław pisze:Nie ma to jak leżing w towarzystwie

fajny widok

MonikaMroz pisze:

mir.ka pisze:

MonikaMroz pisze:

Ziemosław pisze:Mizianka moja malutka
Noooo, nie taka malutka, 5 kg waży

Czyli jak na dachowca przystało akurat

no to te moje dachowce jakieś nietypowe, bo żadne piątki nie ma

Mireczko bo 5kg to max wiec dobrze ze Twoje kociaki maja mniej.

tylko jedna ma 5kg, a powinna wg mnie mieć więcej
jedzenie mają bez ograniczeń a nie tyją