Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Jak dla mnie to Twoje godziny pracy są idealne

aga66 pisze:Ja tez poszłabym do galerii bo fajnie zjeść coś nowego albo urozmaicone jedzonko spróbować. A praca siedzaca to 4litery rosną systematycznie. Ziemosław jeszcze młoda jesteś to może więcej mozesz zjeść ale dla mnie liść sałaty na dzień i kawa by wystarczyło. I figura smukła by wtedy była a tak to są apetyczne krągłości....

U mnie też, z tym że te krągłości skupiają się w okolicy brzucha, co z kolei wpływa źle na moją samoocenę, a ruszyć się na siłownię niekoniecznie się chce...

Ja mam w pracy do jedzenia to co sama sobie przyniosę i 5 min przerwy na podgrzanie i zjedzenie.

Tylko 5?

Ziemosław pisze:Tylko 5?

Tak podczas 15 min mam dyżury na korytarzu. A w okresie od września do stycznia mam 38h dydaktyki tygodniowo. Czyli jestem w pracy między 8.00 a 15.45.

Ooooo... No to trochę nieciekawie

Nie ma chętnych informatyków do kształcenia zawodowego na technika informatyka, i stąd takie ilości zajęć. Tak sobie ostatnie lata przed emeryturą poprawiłam w pracy. Myślałam, 18h tygodniowo, wakacje. No zostały wakacje między 4.07 a 20.08 mam wolne. Ale jeszcze ten rok i tak jak Mary będę emerytką.

Ziemosław pisze:
MalgWroclaw pisze:
Ziemosław pisze:I pracujemy od 9 do 17

a jak byś chciała?

Standardem jest raczej 8-16, chociaż wolałaby, 7-15.

od 9-17 to chyba jest najgorzej, szczególnie jesienią i zima, bo jak wraca sie z pracy to juz jest ciemno

O to to. No i o 16 zanim się do domu dojedzie to jeszcze zostawia opcję pójścia do sklepu czynnego do 18 (warzywniak), o 17 już niekoniecznie się zdąży.

Ziemosław pisze:O to to. No i o 16 zanim się do domu dojedzie to jeszcze zostawia opcję pójścia do sklepu czynnego do 18 (warzywniak), o 17 już niekoniecznie się zdąży.

teraz dużo osiedlowych sklepów jest czynna dłużej, te obok mnie do 22.00, zdążyłabyś :wink:

Sklepy jeszcze się ogarnie, ale np. moja fryzjerka w tygodniu pracuje do 17:30, a weekendy ma wolne. No i trochę lipa.

Mój warzywniaka na osiedlu nawet się wcześniej zamyka, około 16.00 - 16.15. Ale Pan jest tak uprzejmy, że często czeka na mnie, wysiadam z tramwaju około 16.20 i idę do domu jakieś 5 min.. Gorzej mam z rehabilitacja, jak mam dużo zabiegów wpisanych, to jest kiepsko bo do 18.00 nie zdążą mi ich zrobić. 3 razy w tygodniu prosto z pracy jadę na siłkę, mam ją po drodze do domu. Siła czynna do 22.00, ale tak późno nie mogę ćwiczyć, nie wyciszę przed spaniem organizmu.

Moli25 pisze:
MonikaMroz pisze:Madzia to normalne 9-17. Chyba tylko biura rachunkowe od 8-16 pracują w większości. Ciesz się ze nie 10-18 bo wtedy to już mogiła jest.
Fajnie ze kanapki i owoce macie. My tylko czasem dostaniemy chaczapuri od naszego szefa przyjaciela z którym ma piekarnie gruzińska założona. No ale ile można chaczapuri jest. Ja zjadłam kilka z rożnym wnętrzem i już mam dosyć. Wolałabym żeby mi schabowego przynieśli albo pizzę

Wczoraj wysłałam Madzi mój obiad w pracy

Lubie jak Madzia pisze "żarlabym"
Ja to bym zjadła chaczapuri

Ja się cieszę że mam tylko swoje kanapeczki bo na takim wikcie jak u Marty to bym w krótkim czasie we drzwi nie weszła. :ryk:

A ja pracuję 7.30-15.30, w pracy możemy najwyżej liczyć na wodę w upały (bo nie ma klimy). Woda się właśnie zaczyna kończyć bo z racji upałów żłopiemy w przyspieszonym tempie (tu małe wyjaśnienie - kranówa u nas na piętrze się nie nadaje bo leci jakaś taka deczko żółtawa).
Przerwa śniadaniowa pewnie nam się należy, ale i tak większość osób konsumuje przy kompie, z jedną ręką na klawiaturze :roll:

Moli25 pisze:Ty nie pokazuj takich zdjęć na forum, bo jak Marlena zobaczy pizame w sowy to nakaze Ci ściągać i wysyłać do kolekcji

Super Perełeczka
Słodziak

Marto, czy ty znów musiałaś napisać to co ja chciałam żec.

Chesterek [*], Perełeczka, Scooby i Franklin cz.2, foty s.76

Kto przegląda forum