Strona 83 z 100

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 10:30
przez mir.ka
a w nocy tak świeci
Obrazek

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 10:43
przez mir.ka
ogródkowy pieseczek
Obrazek

Obrazek

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 10:45
przez mir.ka
Obrazek

Obrazek

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 10:46
przez mir.ka
Obrazek

Obrazek

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 11:23
przez klaudiafj
mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:
mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:Spagetti-zjadla bym. Ale na razie nie noge jeszcze smażonego ani czerwonego miesa. Kupi dzisiaj mieso z indyka na pulpety i srobie w sosie serowym. Mam jakis fix z winiar serowy. Do kurczaka on co prawda jest ale kurczak czy indyk co za roznica :D
Nie mige smażyć wiec pulpety na wode rzucę i zrobie w tym sosie
Juz mam dosc tej diety. Wczoraj az mężowi „ukradłam” łyk piwa bo juz mi sie zachciało :roll:



to przecież spagetti bys mogła zjeść, nie ma w nim czerwonego mięsa i nie jest smażone :wink:
czerwony jest tylko przecier pomidorowy z kartonika, ja podgrzewam a nie smażę, przyprawiam wędzoną papryką i suszonymi pomidorami z chili, dodaję oliwki czarne i zielone oraz suszone pomidory i tyle :)

Pyszne! Ja tez takie robie :) sprobuj dodać starty seler jako wypelniacz i spulchniacz :D smaku nie czuc konkretnie selera, ale bardzo wypełnia i podkręca smak :) ja tez czesto dodaję tofu pogniecione widelcem lub starte na tarce.


a seler surowy czy gotowany?
nie próbowałam nigdy go dodawać i nawet mi to nie przyszło do głowy
kiedyś przegladałam różne przepisy na sos do spagetti i jedyne co po tych poszukiwaniach zaczęłam dodawać to kapary, bo oliwki i suszone pomidory są stale, dodaję jak już sos jest całkiem gotowy, pod koniec gotowania

No bo ja wymyśliłam z selerem :)
Na moim wątku były zdjęcia tego dania i opis, ale wszystkie moje zdjęcia znowu zniknęły, bo strony wstaw.org nie ma :/
"Na patelnie wrzuciłam pokrojoną cebulę i resztkę czerwonej papryki. Do tego 6 pieczarek. Szczyptę soli, cukieru, łyżkę słodkiej i płaską łyżkę wędzonej papryki, pieprz, bazylia. Podusiłam. Dodałam starty seler, troszkę podsmażyłam, dodałam trochę wody, podusiłam z 5 min. Potem dodałam dwa czosnki, wylałam pomidory z butelki. Zagotowałam. Rozrobiłam łyżeczkę mąki ziemniaczanej z wodą i wlałam do sosu, żeby go zagęścić. Trzy minutki pogotować i gotowe :mrgreen: "

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 12:25
przez mir.ka
klaudiafj pisze:
mir.ka pisze:
klaudiafj pisze:
mir.ka pisze:
MonikaMroz pisze:Spagetti-zjadla bym. Ale na razie nie noge jeszcze smażonego ani czerwonego miesa. Kupi dzisiaj mieso z indyka na pulpety i srobie w sosie serowym. Mam jakis fix z winiar serowy. Do kurczaka on co prawda jest ale kurczak czy indyk co za roznica :D
Nie mige smażyć wiec pulpety na wode rzucę i zrobie w tym sosie
Juz mam dosc tej diety. Wczoraj az mężowi „ukradłam” łyk piwa bo juz mi sie zachciało :roll:



to przecież spagetti bys mogła zjeść, nie ma w nim czerwonego mięsa i nie jest smażone :wink:
czerwony jest tylko przecier pomidorowy z kartonika, ja podgrzewam a nie smażę, przyprawiam wędzoną papryką i suszonymi pomidorami z chili, dodaję oliwki czarne i zielone oraz suszone pomidory i tyle :)

Pyszne! Ja tez takie robie :) sprobuj dodać starty seler jako wypelniacz i spulchniacz :D smaku nie czuc konkretnie selera, ale bardzo wypełnia i podkręca smak :) ja tez czesto dodaję tofu pogniecione widelcem lub starte na tarce.


a seler surowy czy gotowany?
nie próbowałam nigdy go dodawać i nawet mi to nie przyszło do głowy
kiedyś przegladałam różne przepisy na sos do spagetti i jedyne co po tych poszukiwaniach zaczęłam dodawać to kapary, bo oliwki i suszone pomidory są stale, dodaję jak już sos jest całkiem gotowy, pod koniec gotowania

No bo ja wymyśliłam z selerem :)
Na moim wątku były zdjęcia tego dania i opis, ale wszystkie moje zdjęcia znowu zniknęły, bo strony wstaw.org nie ma :/
"Na patelnie wrzuciłam pokrojoną cebulę i resztkę czerwonej papryki. Do tego 6 pieczarek. Szczyptę soli, cukieru, łyżkę słodkiej i płaską łyżkę wędzonej papryki, pieprz, bazylia. Podusiłam. Dodałam starty seler, troszkę podsmażyłam, dodałam trochę wody, podusiłam z 5 min. Potem dodałam dwa czosnki, wylałam pomidory z butelki. Zagotowałam. Rozrobiłam łyżeczkę mąki ziemniaczanej z wodą i wlałam do sosu, żeby go zagęścić. Trzy minutki pogotować i gotowe :mrgreen: "



czosnku nie znoszę, cebuli też, choć w oryginalnych włoskich sosach muszą być, ale ja robię sos po swojemu :wink:
i bardziej dietetyczny, bez mąki
ten mój sos to chyba bardziej do zupy podobny niż do sosu, a zagęszczam go makaronem, który do niego wrzucam
makaron gotuję ok 4-5 min w wodzie, odcedzam i na następne 5 minut wrzucam do sosu, zmięknie w nim do końca i przy okazji zagęści sos, po tym czasie dorzucam oliwki i pomidory, wymieszam i gotowe
ale korzystając z Twojego przepisu, mogłabym podsmażyć pieczarki, paprykę oraz seler i dać go do sosu zamiast oliwek, byłoby coś innego

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 12:28
przez klaudiafj
Ale wlasnie mąka ziemniaczana jest doskonała do dietetycznych sosow, bo dajesz jej zaledwie pol lyzeczki (zalezy wiadomo od ilosci sosu, bo nieraz i jeszcze mniej) i ona bardzo mocno sos zageszcza, a to maka z ziemniaka - bez glutenu ;) spróbuj tak zagescic :)

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Sob maja 19, 2018 14:55
przez mir.ka
klaudiafj pisze:Ale wlasnie mąka ziemniaczana jest doskonała do dietetycznych sosow, bo dajesz jej zaledwie pol lyzeczki (zalezy wiadomo od ilosci sosu, bo nieraz i jeszcze mniej) i ona bardzo mocno sos zageszcza, a to maka z ziemniaka - bez glutenu ;) spróbuj tak zagescic :)



a fuj :(
sosy są dla mnie nie do przełknięcia, nie jadam ich odkąd pamiętam , a może i dłużej

każdy ma swoje upodobania kulinarne, sama wiesz o tym

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 7:34
przez Kotina
U nas w domu przygotowaniem mięsa na obiad zajmuje sie głownie małz .... :D
Kiedyś tylko ja zajmowałam się domem - tzn robiłam wszystko. Malz nawet nie chodził po zakupy, bo "z siatkami nie będę przecież chodził" :evil:
Ale, gdy dopadło mnie hashimoto (diagnozowali mnnie około 8 lat !!!!) i opadłam zupełnie z sił, jadłam głównie suchą chałkę (wszystko inne mi szkodziło),
małż zmuszony został wziąć sprawy obiadów w swoje ręce. Inaczej nie jadłby obiadów w ogóle :mrgreen:
Gdy zaczął pichcić tzn przygotowywać mięsa na obiady, świeta itp - wszyscy zgodnie stwierdzili, że jego "gotowanie" jest lepsze niż moja :dance: :dance2:
Mnie to bardzo ucieszyło, bo nigdy nie lubiłam gotowania, a z jedzenia, to wystarczał mi np. kawałek ciasta, banan lub coś słodkiego ... :oops:

a teraz ad rem - wreszcie :ryk: :ryk: :ryk:
jeśli już zagęszcza czymś sos, to tylko i wyłącznie odrobiną mąki ziemniaczanej, ale najczęściej niczym, a i tak jego mięsa, sosy są pyszne :ok: :ok:

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 7:47
przez ser_Kociątko
Ja też nigdy nie zagęszczam sosów mąką. Wystarczy sos zredukować i dodać kawałek masła. I mamy piękny, błyszczący i aksamitny sos :)

Jedyny sos na mące jaki robię to beszamel.

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 10:21
przez mir.ka
Kotina pisze:U nas w domu przygotowaniem mięsa na obiad zajmuje sie głownie małz .... :D
Kiedyś tylko ja zajmowałam się domem - tzn robiłam wszystko. Malz nawet nie chodził po zakupy, bo "z siatkami nie będę przecież chodził" :evil:
Ale, gdy dopadło mnie hashimoto (diagnozowali mnnie około 8 lat !!!!) i opadłam zupełnie z sił, jadłam głównie suchą chałkę (wszystko inne mi szkodziło),
małż zmuszony został wziąć sprawy obiadów w swoje ręce. Inaczej nie jadłby obiadów w ogóle :mrgreen:
Gdy zaczął pichcić tzn przygotowywać mięsa na obiady, świeta itp - wszyscy zgodnie stwierdzili, że jego "gotowanie" jest lepsze niż moja :dance: :dance2:
Mnie to bardzo ucieszyło, bo nigdy nie lubiłam gotowania, a z jedzenia, to wystarczał mi np. kawałek ciasta, banan lub coś słodkiego ... :oops:

a teraz ad rem - wreszcie :ryk: :ryk: :ryk:
jeśli już zagęszcza czymś sos, to tylko i wyłącznie odrobiną mąki ziemniaczanej, ale najczęściej niczym, a i tak jego mięsa, sosy są pyszne :ok: :ok:



podobno mężczyźni są lepszymi kucharzami niż kobiety
tylko nie zawsze męża da się przekonać do gotowania :(

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 10:22
przez mir.ka
ser_Kociątko pisze:Ja też nigdy nie zagęszczam sosów mąką. Wystarczy sos zredukować i dodać kawałek masła. I mamy piękny, błyszczący i aksamitny sos :)

Jedyny sos na mące jaki robię to beszamel.


mięso, masło to nie dla mnie, wolę zieleninę

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 10:27
przez klaudiafj
mir.ka pisze:
ser_Kociątko pisze:Ja też nigdy nie zagęszczam sosów mąką. Wystarczy sos zredukować i dodać kawałek masła. I mamy piękny, błyszczący i aksamitny sos :)

Jedyny sos na mące jaki robię to beszamel.


mięso, masło to nie dla mnie, wolę zieleninę

:ok: :ok: dokladnie :D

Moj m. wlasnie gotuje jak co niedziele - rosol, kluski, kotleciki i nie wiem co dalej. Wszystko weganskie. Chyba za rzadko robiłam kluski, że w koncu wymyslil, że sam je bedzie robil i teraz są co niedziele :roll:

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 10:28
przez mir.ka
posadziłam pomidory i bazylię, będzie co jeść :D
Obrazek

pierwsza, własna tegoroczna truskawka :)
Obrazek

pigwowiec na nalewkę :piwa:
Obrazek

jabłoń ma masę owoców, w ubiegłym roku nic nie było :(
liczę, ze starczy na wszystko czyli ocet jabłkowy, przeciery i wino
Obrazek

Re: Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

PostNapisane: Nie maja 20, 2018 10:29
przez mir.ka
klaudiafj pisze:
mir.ka pisze:
ser_Kociątko pisze:Ja też nigdy nie zagęszczam sosów mąką. Wystarczy sos zredukować i dodać kawałek masła. I mamy piękny, błyszczący i aksamitny sos :)

Jedyny sos na mące jaki robię to beszamel.


mięso, masło to nie dla mnie, wolę zieleninę

:ok: :ok: dokladnie :D

Moj m. wlasnie gotuje jak co niedziele - rosol, kluski, kotleciki i nie wiem co dalej. Wszystko weganskie. Chyba za rzadko robiłam kluski, że w koncu wymyslil, że sam je bedzie robil i teraz są co niedziele :roll:


kluski oczywiście śląskie? :wink: