W ogóle mnie nie interesuje Mundial, poza sprawą psów.
Interesuje mnie, jak zorganizować przejazdy do pracy, bo całe miasto na raz zaczęło być remontowane wakacyjnie i ulicą, na której wysiadam z tramwaju, tramwaje nie jeżdżą.
Zaraz muszę iść do kotów i muszę uważać. Wczoraj się skaleczyłam, bo uznałam, że zawartość puszki najlepiej będzie wyjąć, wkładając do niej palce i przekręcając. Fasolka powiedziałaby "gupia duża"