Rudo-szylkretowe podwójne szczęście!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 06, 2018 8:06 Re: Rudo-szylkretowe podwójne szczęście!

rainbowkitty pisze:Wróciliśmy z 5dniowego urlopu, koty były pod okiem znajomej, codziennie wpadała. Dziś Nena odstawia arie. Próbuje wejść do kuwety, jojczy tam i wychodzi :roll: Chcieliśmy zwierzyniec zabrać w poniedziałek do weta. Czekać, czy brać do weta asap? :roll: może parafinę podać, mam trochę? Eh, znowu się martwię...

Jak tak robi może mieć zapalenie pęcherza albo kryształy. Boli ja i nie może siku. Wet ,!!!
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie maja 06, 2018 10:53 Re: Rudo-szylkretowe podwójne szczęście!

Zaraz po napisaniu mojego posta poszła do kuwety i załatwiła wszystko jednym ciągiem. Od wczoraj była dwa razy w kuwecie bez miauknięcia. Podejrzewam trochę, że się tak "rozjojczała" z tęsknoty za mną, bo dopiero po przytulaniu w łóżku oboje się uspokoili :D jutro jedziemy do weterynarza, spróbuję do tego czasu złapać mocz, ale nie wiem czy się uda :(

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

Post » Pon maja 21, 2018 12:20 Re: Rudo-szylkretowe podwójne szczęście!

Wróciliśmy na forum.
U kotełów nic się nie zmienia, może oprócz tego, że Nena odkryła w sobie duszę ogrodnika i ryje w donicy na balkonie :D
Zmieniliśmy weterynarza. Wasze podpowiedzi, jak i jakieś takie wewnętrzne ukłucia kazały mi iść do kogoś, komu ufam. Kotki miały stałego weta, odkąd trafiły do fundacji, ale miałam bardzo duże obawy, że wszystko jest tam robione na szybko i po łebkach. Wróciłam do przychodni najbliżej mnie. Mają świetnych specjalistów, ale przez usypianie mojej kotki nie potrafiłam się znaleźć w pobliżu budynku bez niemiłych wspomnień. Zawzięłam się w sobie i wzięłam na czczo te moje dwa koteły w sobotę.
Ogólne badanie OK, krew pobrana szybko i bezboleśnie. Nena nie chciała do transportera wracać, tylko dawała się głaskać pani weterynarz :D a ja musiałam prawie miesiąc jej się przymilać, żeby nie uciekała od mojego wzroku!
Co do odrobaczania - zbieramy kupki i dopiero po ich analizie bedziemy działać.

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

Post » Wto maja 22, 2018 19:00 Re: Rudo-szylkretowe podwójne szczęście!

No to jest nasza cala banda: ja, TŻ, Nena, Karmel, Lamblie i Kokcydia :/
Co teraz?
Dostaliśmy Baycox. Czy my mamy też się odrobaczać?

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 94 gości