Strona 11 z 101

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Sob lut 17, 2018 22:02
przez Ais
czitka pisze:A Balbisia się nuuuuudzi....
Obrazek
To już druga rolka :strach:


to po co rozwieszasz papier toaletowy nad łóżkiem???????????? 8O 8O 8O

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Sob lut 17, 2018 22:10
przez czitka
Jak to po co, w nocy chodzenie do toalety stanowi duży problem :ryk:
Dziękujemy za wszystkie życzenia, odwzajemniamy po wielokroć :1luvu:
MB&Ofelia, mam jednak wątpliwości poparte latami obserwacji, wiem, wiem, tak, masz rację, przez "kotu dziurę" wszystkie przelezą, ale przez "kotowi dziurę" niektóre i my jesteśmy tym przypadkiem!
A Balbisia moja w końcu padła. Po drugiej rolce. Wcisnęła się w parapet i już ani łapką, ani ogonkiem.
Obrazek
Śpimy. Dobranoc!
:201461

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Sob lut 17, 2018 22:47
przez Szalony Kot
A mina taka "i co mnie lampą po nocy świeci" :mrgreen:
dobranoc!

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 17:05
przez czitka
Jest dobrze, zastałam Paskuda na dachu komórki, czyli Paskud potrafi :ok:
To czego nie wychodził wcześniej, tylko całymi dniami leży na leżaku?
Nie wiem jak wrócił, wolałam nie potrzeć jak zeskakuje, bo to nie dla tych tłuściejszych, ale za dwie minuty już był w piwnicy. Tyle razy widział jak Obiś skacze, to pewnie zapamiętał. Obiś, gdzie jesteś? :cry: :cry: :cry:
A Mama jest rozrywkowa :P Jak nie widziała, że patrzę, to bawiła się w ogrodzie tenisową piłką 8O I to jak!
Potem zaczaiła się na Paskuda i wyskoczyła mu na plecy.
Paskud wychodzi. Dobrze, dobrze, schudnie wiosną!

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 18:39
przez Wojtek
czitka pisze:(...) Tyle razy widział jak Obiś skacze, to pewnie zapamiętał. Obiś, gdzie jesteś? :cry: :cry: :cry:
(...)

Ale w jednym nie dorówna Obisiowi: Obiś wbiegał na dach komórki po pionowej ścianie. :)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 19:29
przez morelowa
Żebyście się nie zdziwili... Nie rozumiem tego braku wiary w super koteła :roll:
Czemu nie wchodził wcześniej, tylko leżał? Bo lubi po prostu?

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 20:21
przez czitka
Według mnie to nie wychodził, bo utył i nie mógł już nigdzie podskoczyć, trzeba na płot po siatce wysoko, albo na drzewo.
Kiedyś bywał głównie na dachu komórki, a od czasu powiększenia gabarytów do 6.40 to już tylko w ogrodzie siedział, to znaczy leżał na leżaku :roll:
Wojtku, tak, rzeczywiście, ale Paskud w niczym w ogóle Obisiowi nie dorówna, Obiś był wyjątkowy pod każdym względem...
W nocy będzie mróz. Naprzód zaniosłam kolację, zabrałam kaloryfery, napełniłam gorąca wodą, wróciłam, nie ma nikogo 8O
Zjadły kolację i wyszły na spacer, a już późno. Zupełnie nie nauczone, moje po kolacji mają być w łóżkach. To znaczy w moim łóżku.
:201461

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 21:15
przez izka53
może za ciepło im było.... :mrgreen:
A marzysz o tym, żeby też były w lóżku ? :lol: :lol:

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Nie lut 18, 2018 22:40
przez Gretta
Taki duży kotecek musi być bardzo ciepły, mrrrrrr...... :201461

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 13:16
przez MaryLux
:201461 :201461 :201461

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 17:31
przez czitka
Gretta pisze:Taki duży kotecek musi być bardzo ciepły, mrrrrrr...... :201461

Jest coraz większy niestety, ja już się martwię, że może coś w tym brzuszku ma poza tłuszczem, Pakud waży 6.60 :roll:
Zimno, jak nie dać jeść, albo dać mniej? A może to robale :roll: ?
Poza tym, że gruby, to wszystko w normie, czasem się niechcący zapędzi do pokoju, oczywiście do misek moich dziewczyn :evil:
Niech już będzie ta wiosna, to się i ruszać będą bardziej, pewnie schudnie...
Zostawiłam w nocy termometr w piwnicznej izbie, raniutko było na nim + 10, czyli nie marzną. Dzisiaj ma być -7, dorzucę kaloryfery z wodą i dodatkowy koc.
Jestem tym wszystkim zmęczona i chyba zakręcona dziwnie, wczoraj brałam jakieś grosze z bankomatu i ....powiedziałam do bankomatu dziękuję i do widzenia, dopiero w aucie dotarło do mnie, że coś nie halo ze mną :roll:

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 17:50
przez morelowa
:ryk:
W sumie to tylko świadczy o dobrym wychowaniu :D

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 18:03
przez andorka
czitka pisze:Jestem tym wszystkim zmęczona i chyba zakręcona dziwnie, wczoraj brałam jakieś grosze z bankomatu i ....powiedziałam do bankomatu dziękuję i do widzenia, dopiero w aucie dotarło do mnie, że coś nie halo ze mną :roll:


masz bardzo solidnie wpojone dobre wychowanie: dał kasę? to podziękowałaś, oddaliłaś się a on został na miejscu? no to się pożegnałaś. Znaczy wszystko z dobrymi zasadami.

tak mi się przypomniał mój kolega:
Lata temu, lazł ulica zamyślony i zderzył się ze słupkiem od znaku drogowego. Przeprosił i poszedł dalej i też dopiero po dużej chwili przyswoił co się wydarzyło :)

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Śro lut 21, 2018 19:23
przez Szalony Kot
Moja Mam zawsze dziękuje bankomatowi :mrgreen:

Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

PostNapisane: Czw lut 22, 2018 11:36
przez Dyktatura
Zgubiłam gdzieś wasz wątek, ale już się poprawiłam i jestem.
Nadrobiłam nieczytane strony i od razu poprawił mi się humor.
Tylko brzuch teraz troszkę boli. :ryk:
Mizianki dla kotełków tych Twoich i tych nie Twoich ;) A dla Ciebie Olu, dużo wytrwałości w doczekaniu wiosny. :201423