Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 22, 2018 16:12 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Ja co tu przychodzę to się usmieje :ryk:

Dziękuję i do widzenia :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw lut 22, 2018 16:59 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

czitka pisze:Jestem tym wszystkim zmęczona i chyba zakręcona dziwnie, wczoraj brałam jakieś grosze z bankomatu i ....powiedziałam do bankomatu dziękuję i do widzenia, dopiero w aucie dotarło do mnie, że coś nie halo ze mną :roll:


Oj tam zaraz nie halo :lol:

Przecież on ci tez na pewno podziękował, na pewno napisał na wyświetlaczu dziękujemy za skorzystanie itd., więc po prostu uprzejmie wdałaś się w konwersację, nie posiadasz wyświetlacza to użyłaś mowy w celu skomunikowania się. :ryk:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw lut 22, 2018 21:08 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Ais pisze: (...) po prostu uprzejmie wdałaś się w konwersację, nie posiadasz wyświetlacza to użyłaś mowy w celu skomunikowania się. :ryk:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
czitka z wyświetlaczem, to byłoby coś :ok:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13112
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw lut 22, 2018 23:34 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Myślicie, że to było śmieszne :roll: ?
Ja raczej mam załamkę :strach:
Zimno. Chyba bardzo zimno, bo w piwnicznej izbie nakryłam dzisiaj Brata, jak kradł jedzenie Paskudowi i Mamie. Niech tylko przyjdzie wiosna, zamykam ten hotel w piwnicy, będzie tego.
Mama, która jest rozrywkowa, goni w celach zabawowych biedną Balbinkę po ogrodzie i Balbisia wtedy ucieka co sił w łapkach, po czym wpada przez "kotowi dziurę" do domu razem z drzwiami. Ale to nie koniec, ona potem boi się Cosi, którą wstępnie mylnie rozpoznaje jako Mamę :strach:
Nie, nie, dobranoc, ja nie potrafię pisać o niczym, strasznie się wtedy męczę, śpijcie spokojnie :201461
Edit: jak ktoś ma może niepotrzebny hamak na kaloryfer to chętnie się zaopiekuję, proszę o pw 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 6:30 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

czitka pisze:Myślicie, że to było śmieszne :roll: ?
Ja raczej mam załamkę :strach:
Zimno. Chyba bardzo zimno, bo w piwnicznej izbie nakryłam dzisiaj Brata, jak kradł jedzenie Paskudowi i Mamie. Niech tylko przyjdzie wiosna, zamykam ten hotel w piwnicy, będzie tego.
Mama, która jest rozrywkowa, goni w celach zabawowych biedną Balbinkę po ogrodzie i Balbisia wtedy ucieka co sił w łapkach, po czym wpada przez "kotowi dziurę" do domu razem z drzwiami. Ale to nie koniec, ona potem boi się Cosi, którą wstępnie mylnie rozpoznaje jako Mamę :strach:
Nie, nie, dobranoc, ja nie potrafię pisać o niczym, strasznie się wtedy męczę, śpijcie spokojnie :201461
Edit: jak ktoś ma może niepotrzebny hamak na kaloryfer to chętnie się zaopiekuję, proszę o pw 8)

SMS :wink:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 8:44 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Przypominam, że zostało 5 dni aby zagłosować w kocim konkursie.
Jest tam tyle pięknych majsterkowiczek i majsterkowiczów.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 10:16 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

masz pw czitko.

I naprawdę nie przejmuj siętym dziękuję i do widzenia.

Ja ciąglę łapię się na tym że np ochoczo zamiast dziękuję mówię donośne "dzień dobry!" wywołując niejaką konsternację na obliczu interlokutora.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt lut 23, 2018 11:31 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Bardzo dziękuję, odpisałam :1luvu:
Rano, świtem, w środku nocy :wink: przyszedł też sms od Moli25, że ma hamak niepotrzebny i że może podrzucić, właśnie wyszła, a jakie prezenty dostałyśmy pyszne, Marta, bardzo, bardzo dziękuję w imieniu dziewczyn i swoim.
Hamak okupuje Cosia i nikomu nie da nawet podejść, będą fotki, Marta zrobiła swoim genialnym aparatem i okiem, pewnie później pokaże. I w ogóle to jest śliczna, jak to Marta, zorganizowana, zadbana, umalowana, uczesana, łyżkami jeść :1luvu:
Pokazał się też Paskud i Mama, jest dowód na to, że żyją i mają się w miarę dobrze.
Cudnie się dzień zaczął, cudnie! Jeszcze tylko Szczepan do pełni szczęścia potrzebny!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 12:23 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Uwielbiam czytać Twój wątek.

Umysł podobno nie widzi słowa "nie". :wink: (tak odnośnie aktualnego tytułu wątku mi się skojarzyło)
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lut 23, 2018 13:15 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Oj, Szczepan przed przyszłym weekendem to chyba nie wyjdzie, jeśli ma olej w głowie, bo mróz idzie, taki na serio :?
Nawet mój niejadek Balbinka futruje, aż jej się uszy trzęsą, a Pikaśka dojada suchym, co oznacza, że sytuacja jest poważna :strach:

Dobrze, że Twoje i Nie-Twoje są tak dobrze przygotowane do zimy i mają bezpieczne schronienie :1luvu:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 23, 2018 15:32 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Czitki NIE koty maja się rewelacyjnie. Toczą się z gracją i doskonale wiedzą gdzie jest kotowi dziurę :mrgreen: i jak przyjemnie jest w ogrodzie. Hilton pełna "gembom" :mrgreen:
Mama pod choinka w słońcu lśniła się i było widać jej żółte oczka. Przepiekna. Paskud, paskudnie piękny!!!! Co za chłodząca chałka! A słodki przy tym jak wiadro miodu. Mi żadne nie zaufało, ale Czitka do nich tak troskliwie wola :love: że już znam sekret tych "nie" jej kotów.

Zdjęcia są bardzo kiepskie, bo ciężko uchwycić kota w ruchu, no ale piękne każde jedno. Na słowo musicie mi wierzyć :mrgreen:

Smacznego kocinki, dla każdego coś innego.

Dzięki Olu za chwilę spotkania <3 ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 17:00 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Marta, dziękuję! Super foty, Cośce wisi brzuch :roll:
Ona dalej okupuje hamaczek, czyli robi to, co dachowce-leży i tyje. Ja robię dzisiaj to samo, zjadłam cały pyszny wielki kawałek makowca, który przyniosła Marta, a nie był to zwykły makowiec, on był z Wadowic 8) :aniolek:
Chciałam pokazać nie moje koty, ale mi nie wyszło, całkiem nie wyszło.
Obrazek
Paskud od ...y strony :roll:
No i Mama miała być do kompletu kotów do adopcji, ale wyszło jak to Mama:
Obrazek
Więcej Mamy nie ma. Po prostu nie ma.
To jest plus przy szukaniu domku, bardzo ekonomiczna część kota. Mniej je, nie załatwia się do kuwety, bo nie ma tyłu.
Mniej miejsca zajmuje. Jeżeli chodzi o weta to wyłącznie okulista i laryngolog. I czarna, to się nie brudzi.
Szczepan nie wychodzi, zabunkrował się chyba.
Ale wyszło coś innego, o :P
Obrazek
No i Brat wyszedł. Z piwnicy :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lut 23, 2018 18:00 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Jakie piękne zdjęcia! Zwłaszcza Mamy :D
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10005
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Sob lut 24, 2018 10:30 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Za oknem pada coś ohydnego :evil:
Byłam u dachowców, w piwnicznej izbie plus dziewięć, więc dadzą radę. Śniadanie zaniosłam. Ciepłe :evil:
Gorzej było wczoraj wieczorem, bo Mama wyszła na spacer, albo na zwiady, albo nie wiem gdzie. A powinna być w piwnicy o określonej godzinie. Więc zamiast zająć się na przykład spaniem własnym, chodziłam wpół ubrana, wpół rozebrana z latarką w ręce i świeciłam przez okno do piwnicznej izby, czy są dwa grubasy, czy jeden. Około 22-giej (moje czwarte podejście) spały już dwa. Uffff.....
Mam to gdzieś. Nie będę się denerwować, nie moje koty :evil:
Natomiast dzisiaj rano idę z tym śniadaniem, mija mnie Paskud na schodach z piwnicy do mieszkania i wali prosto do pokoju 8O Tu Balbina wrzeszczy, żeby sobie poszedł skąd przyszedł. Poszedł, ale po wyczyszczeniu miski. Zatoczył okrągłym zadem i z gracją zwalił się po schodach w dół.
A Mama? Mama na dole na mój widok łaskawie i powoli zwlokła się z kołdry i jeszcze wolniej zaczęła się przeciągać, ale już drodze ucieczki do ogrodu przez kotowi dziurę. A jakie figury, jakie pozy! Z pełnym wdziękiem odstawiła spektakl pod tytułem jezioro łabędzie, wyciągając to prawą, to lewą tylną łapkę, śliczna jest. Komu? Z Paskudem w dwupaku oczywiście :mrgreen:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob lut 24, 2018 19:09 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje kuliste dachowce.

Idzie mróz. A jak idzie mróz, to nadchodzi Brat :evil:
I tego się nie spodziewałam. Po Bracie.
Robię coś w kuchni i nagle włam przez kotowi dziurę, jest otwarta, bo moje się hartują. Byłam pewna, że to któraś z dziewczyn wróciła, ale z takim impetem w głąb? 8O
Nie, to Brat! Równym krokiem ryp, ryp, skręt w lewo do pokoju, buch w drzwi, otworzył, ryp ryp, do misek i w...... :oops:
Stanęłam jak wryta 8O
Brat, wynocha!
Popatrzył na mnie, pomamolił jeszcze spokojnie co miał w pysku, odwrócił się i zdecydowanym, równym, wcale nie pospiesznym krokiem, takim zdecydowanym ale nie w popłochu, skręt w lewo, potem w prawo, ryp, ryp, klapka buch, wcelował od razu, trzasnął kotowi dziurą i wyszedł.
To cham. Włamywacz. Prostak roszczeniowy. Jajcarz. Jeszcze brakowało, żeby siknął, ale sobie podarował chcąc zachować pozory dobrego wychowania.
On ma dom. W tym domu musi mieć kotowi dziurę, bo by nie dał rady.
Uprzedzam, nie będę łapać i kastrować.
Nie, dosyć, dosyć.... :201435
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości