Miau.PL

Aia pisze:
Moli25 pisze:Zalipie wygooglowalam, ale niestety to bardzo daleko od nas.

ee tylko 5 godzin w sam raz na taką majówkę, a nawet na bardzo intensywny jednodniowy wypad
Ja gdybym miała możliwości to wypuszczałabym się w takie miejsca, gdziekolwiek by nie były położone ^^
Ale ten czas... gdyby choć dom sam się ogarniał i obiad czekał na stole po powrocie do domu, to było by łatwiej go znaleźć

Z tym ostatnim nie ma problemu. Można zjeść na "mieście" :!:

Restauracja w Karpaczu
WISZĄCE TARASY!! POLECAM! WYJĄTKOWE jedzenie Obrazek

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka

Można wziąć obiad "na wynos", w termosie obiadowym. Np leczo z ryżem, makaron z sosem, coś co szybko się robi i łatwo zjada przy użyciu widelca i ew. talerzyka. Wypróbowane.

Moli25 pisze:
Aia pisze:
Moli25 pisze:Zalipie wygooglowalam, ale niestety to bardzo daleko od nas.

ee tylko 5 godzin w sam raz na taką majówkę, a nawet na bardzo intensywny jednodniowy wypad
Ja gdybym miała możliwości to wypuszczałabym się w takie miejsca, gdziekolwiek by nie były położone ^^
Ale ten czas... gdyby choć dom sam się ogarniał i obiad czekał na stole po powrocie do domu, to było by łatwiej go znaleźć

Z tym ostatnim nie ma problemu. Można zjeść na "mieście"

W sumie racja. Wyszło na jaw, że nie jadam, że nawet mi to do głowy nie wpadło :ryk:

MB&Ofelia pisze:Można wziąć obiad "na wynos", w termosie obiadowym. Np leczo z ryżem, makaron z sosem, coś co szybko się robi i łatwo zjada przy użyciu widelca i ew. talerzyka. Wypróbowane.

Nie praktykuje takich obiadów w termosach. Jedynie co to dziś wzięłam brzoskwinie ufo, które zjedliśmy na jeziorach. Tak rzadko jeździmy gdzieś, że aż szkoda nie zjeść czegoś lokalnie :wink:

A mi się zdarzało termosować. Np jak się jechało w dosyć odludne miejsca, gdzie ciężko znaleźć bar czy restaurację, w dodatku z czymś zjadliwym. Piknik na łączce bywał całkiem przyjemny.

MB&Ofelia pisze:A mi się zdarzało termosować. Np jak się jechało w dosyć odludne miejsca, gdzie ciężko znaleźć bar czy restaurację, w dodatku z czymś zjadliwym. Piknik na łączce bywał całkiem przyjemny.

Napewno tak jest, posiłek na powietrzu jest super.
My nie wybieramy "odludnych" miejsc.
Chociaż ostatnio mało podróżujemy

W Kolorowych Jeziorkach byłam parę lat temu na wycieczce zorganizowanej przez moje Koło naukowe, w składzie ja, 2 kolegów i pan doktor. Bardzo miły, kameralny wypad, zaliczyliśmy wiele kilometrów w Rudawach i też podczas weekendu

w trakcie wędrówki nazbierałam grzybów, z których ugotowałam potem pyszny sosik - mniam

A Karpacz jak dla mnie jest kalką Krupówek, co prawda nie wiem, co było pierwsze - chyba Krupówki - ale jak dla mnie wrażenia identyczne

Cieszę się, że mieliście udany weekend :1luvu:

aaaaaaa! ale byłaś bliziutko!!! Ja przecież w Cieplicach.....

O jak mi się marzy taki piknik na końcu w trawie ... Nie w kleszczach ale w trawie

O jaa

Moli25 pisze:Weekendowy wypad na kolorowe jeziorka w Rudawach Janowickich.
Bajkowe miejsce.
Blisko jest Karpacz, tam też pojechaliśmy na krótki spacer.

Urokliwe okolice

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka