No dobra, zaczęły się telefony i SMS to czas coś napisać. Ale my ciągle w biegu
tzn ja. No ale to nie o mnie, tylko o kotkach które się maja świetnie.
Fuks mnie tak rozczula że aż serce mi się topnieje na sam jego widok. Uwielbiam szczególnie porę snu, jak my się kładziemy do łóżka, zawsze jest miejsce dla Fuksa między nami. Nie mija 2 min i taki peryskop wystawia głowę, ogarnia teren, czy oby jest miejsce
i nagle hyc i idzie po kołdrze
i jak długi śpi.
Moli za to dziś wyciela numer roku. Mój mąż poszedł po rower, zostawił uchylone drzwi, ale nie na tyle żeby któreś wyszło. No ale kotek ma łapki i mózg i potrafi tego używać. Uchyliła drzwi. Na szczęście zobaczylam gdzie lezie szybkim krokiem i spotkaliśmy się na 2 piętrze
Ogólnie kosiarka ciągle kosi owies, fuks nie potrafi jesc zielonego, poza bobem i sałata
Na weekend przyjechała mojego męża kuzynka z Białegostoku i była zachwycona kotkami
ona kocha zwierzęta, sama ma 3 koty
Pospacerowalismy po Wrocławiu, mówi że mogłaby tu zamieszkać