"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok, wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to, trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens, znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"
Brywieczór. U nas też nowy barf. Ale dzisiaj pannice jadły tak se. Śniadanie znaczy. Obiadu jeszcze nie podałam bo śpią obie. Chyba też je zmiana czasu dobiła.
Biust kurczaczy, udka kurczacze, gulaszowe indycze, biust kaczy i serducha kurczacze. Popolowałam na promocje w kilku sklepach. Jakieś 3,5 kilo skroiłam. Czyli żarełka raptem na 2 tygodnie...
Ani śledziony ani szpiku w sklepie nie widziałam. Z czegoś bardziej dziwnego u nas są płuca wołowe ale nie ośmieliłam się tego kupić bo nader dziwnie wyglądają. A próbowałaś dawać surowe kurze łapki? Ja raz kupiłam ale tylko powąchały i tyle.