koniec

Koźlarek ma tę buziunię " w ciup" do zacmokania.

Jak patrzę na zdjęcia Kani, to czuję taka przeogromną ulgę, że jednak tak to się wszystko potoczyło. Perturbacje z tym kotem przysporzyły mi kilka siwych pukli.

Kania jakby od zawsze tam mieszkała wygląda. Śliczne zwierzaczki i widać, że kochane.

wygrała los na loterii, niech się jej wiedzie :ok:

mamaGiny pisze:wygrała los na loterii, niech się jej wiedzie

To prawda, w sumie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

aga66 pisze:Kania jakby od zawsze tam mieszkała wygląda. Śliczne zwierzaczki i widać, że kochane.

Dziękuję

wilber pisze::1luvu:
Koźlarek ma tę buziunię " w ciup" do zacmokania.

Jak patrzę na zdjęcia Kani, to czuję taka przeogromną ulgę, że jednak tak to się wszystko potoczyło. Perturbacje z tym kotem przysporzyły mi kilka siwych pukli.

Nie tylko Tobie.

Poza tym Tobie "tylko" siwych włosów, mi dodatkowych prań i wyrzuceń :ryk:

MonikaMroz pisze:Mnie Koźlarek rozwala. Po tej akcji z olejem co tak jojczyl jest moim ulubiencem
Generalnie wszystkie koty cudne i pies tez

Bo Koźlarek jest taki uroczy

Gosiagosia pisze:Cudne wszystkie ale najpiękniejszy ten na hamaczku do góry brzuniem.
Ja muszę Emi odchudzić, chyba Canagan jest za dobry

Nas nie stać na Canagan dla Majki, ona je za dużo na dzień, żebyśmy mogli sobie na to pozwolić

I tak już ten Wolf nas ciągnie finansowo w dół...

Zefir pisze:Ale Malwinka ma wielki drapaczek
A koty jakie słodkie I Maja w czapce

-----------------------------------------------------

Koty dzisiaj ślicznie zjadły śniadanko, teraz leżą przed piecem, nie muszą się niczym przejmować. A jak sobie pomyślę o bezdomnych to mi się słabo robi, dzisij w nocy było - 17... budki na tarasie oblegane, po 3 koty w nich śpią... Dostały dzisiaj świeżo podgrzaną wodę, mięsko i mocno podgrzaną puszkę, na pewno się najadły. Pewnie wrócą jeszcze na kolację...

ser_Kociątko pisze:A jak sobie pomyślę o bezdomnych to mi się słabo robi

O to, to. Mam w sobie pokłady strachu i bezradności, i nie mam na nic siły. Idę do nich, czując beznadzieję. Musimy przetrwać.

Ano musimy. Wystawiłam przed chwilką jeszcze raz jedzonko. Bo przyszły dwa spóźnialskie. Widać było, że głodne strasznie.
Budki zajęte. Słonko wyjrzało, koty poszły na przechadzkę. Pewnie wieczorem znów się stawią.

Dobrze że mają budki i w nich śpią. Niektóre tego nie mają :placz:

Jak o nich myślę to bardzo ale to bardzo nie lubię ludzi (naturalnie nie wszystkich tylko tych krzywdzących zwierzęta) . :placz:

Nienawidzę zimy. Wystawiłam ciepłe jedzonko. Koty zjadły. Ale widać, że mają już dość...

Moje dzisiaj znów jadły po udku, kurze i kacze. Scarlet zjadła pół i resztę zostawiła, chyba się najadła

Reszta wciągnęła wszystko

Pies dojadł resztki kości :ryk:

Jak na wieś przystało :ryk:

. A tak na poważnie to im zwinęła sprzed nosów te resztki, jutro się będzie pewnie drapać, ale nie jestem w stanie ich dopilnować w każdej sekundzie

Ja tez nie znosze zimy

Jest -13 a moj maz juz podreptal na lekcje kursu komp. Na szczescie juz ostatnie zajecia. Wczoraj mieli egzamin
Bagi dzisiaj dostala puszke z biala ryba. I jak zwylke nie zjadla

Ona nie je ani zwyklych puszech (marketowek) ani tych z wyzszej polki. Jej nic nie pasi. Dobrze ze zaakceptowala sucha bo z tym na poczatku tez mialam problem.
Odkrecilam juz oba kaloryfery. Wypije kawke i biore sie za obiad. Dzisiaj ogorkowa

Miłej niedzieli

MonikaMroz pisze:Ja tez nie znosze zimy
Jest -13 a moj maz juz podreptal na lekcje kursu komp. Na szczescie juz ostatnie zajecia. Wczoraj mieli egzamin
Bagi dzisiaj dostala puszke z biala ryba. I jak zwylke nie zjadla Ona nie je ani zwyklych puszech (marketowek) ani tych z wyzszej polki. Jej nic nie pasi. Dobrze ze zaakceptowala sucha bo z tym na poczatku tez mialam problem.
Odkrecilam juz oba kaloryfery. Wypije kawke i biore sie za obiad. Dzisiaj ogorkowa

U mnie była wczoraj, dziś żeberka :twisted:

To się dołączę do ogółu. Ja też nie lubię zimy. Ale w sumie lata też nie - upały zdecydowanie nie są dla mnie. Najbardziej lubię wiosnę

U mnie nie ma ani tymczasików ani kotełków do dokarmiania. ;(

Ech. Tony jedzenia nam schodzą. Z finansami ciężko, bardzo ciężko. Może ktoś chciałby coś kupić na bazarku? Wesprzeć nas?

Niech już lato przyjdzie.

ser_Kociątko pisze:Ech. Tony jedzenia nam schodzą. Z finansami ciężko, bardzo ciężko. Może ktoś chciałby coś kupić na bazarku? Wesprzeć nas?

Niech już lato przyjdzie.

Ja sama w tym miesiącu pod kreską

Ale po wypłacie może się coś uda :ok:

ojej, będę bardzo wdzięczna

koniec

Kto przegląda forum