Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32, 49, 53

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 21, 2018 18:59 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

Kotki jak zwykle cudne a Marysia w tunelu urocza. Czy ona jakoś przyłącza się do zabaw młodzieży? Co do zabawy to moja Kitka i Bambbek też się tak bawią, ona się drze i ucieka a zaraz mokre,wraca i wywala przed nim brzuch. I tak już 4 lata. Dziś wypuściłam kotki na śnieg do woliery i były zdziwione co to takiego białe i mokre,nie chciały wracać. Rosołek mniam. Jakby co to lokal masz i fach kulinarny w ręku . Także głód wam nie grozi a rzesza wegetarian i wegan rośnie w siłę :lol:

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sty 21, 2018 19:13 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

Klaudia, zdjęcia cudne, co do jednego :love:
Wiadomo, że modele też swoje zrobiły :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4668
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie sty 21, 2018 19:15 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

aga66 pisze:Kotki jak zwykle cudne a Marysia w tunelu urocza. Czy ona jakoś przyłącza się do zabaw młodzieży? Co do zabawy to moja Kitka i Bambbek też się tak bawią, ona się drze i ucieka a zaraz mokre,wraca i wywala przed nim brzuch. I tak już 4 lata. Dziś wypuściłam kotki na śnieg do woliery i były zdziwione co to takiego białe i mokre,nie chciały wracać. Rosołek mniam. Jakby co to lokal masz i fach kulinarny w ręku . Także głód wam nie grozi a rzesza wegetarian i wegan rośnie w siłę :lol:

Haha nigdy w życiu nie chciałabym zarabiać na gotowaniu i nigdy bym nie chciała w ogóle pracować w jakiejkolwiek pracy z jedzeniem :ryk: Ale fakt, w Bytomiu krucho z wege miejscami. Do mojego lokalu jednak pierwszy w kolejce jest małżon. Twierdzi on mianowicie, że jeżeli nie będę tam chodzić to on tam pójdzie i będzie kręcił watę cukrową :ryk:

Ale nie nie :D Ja lokalu nie oddam za nic :D Już sobie nie wyobrażam powrotu do życia sprzed lokalu :)

Czyli Aguś (mogę tak? :) ) mówisz, że mam się nie przejmować tym wyciem Tosi? Ona nie raz naprawdę tak się drze jakby jej się ogromna krzywda działa. I ten krzyk rozpaczy się nasila, że nie mogę niezareagować. Ale wraca do Kubusia. A na zdj moich widać kolejny raz, że jak Kubuś jej "dosiada" to ona nie zwiewa. Siedzi i czeka i nawet jak już są zapasy to też nie ucieka. Chyba, że właśnie kiedy zaczyna bardzo krzyczeć. Ale mimo to wciąż mu się wystawia, a dziś po takim ataku jak w końcu uciekła, to za parę sekund wróciła i jak Kubuś sobie szedł to ona przebiegła mu po plecach. Zaczepia go :) I nigdy nie ucieka jak Kubuś do niej przychodzi i na nią wchodzi i na niej siada. Dopiero jak już robi się ostro. A gryzą się po głowie, po uszach, ale przyglądałam się temu ostatnio nie raz i w sumie gryzienia nie odnotowałam, choć czasem na pewno jest :)

A Marysia na razie jeszcze ma focha na Kubusia.Buczy jak jej się wspomni, że powinna buczeć. Ale wczoraj np już trzy konie biegły przez mieszkanie. Czasem Marysia z Kubusiem też się sami pogonią. Na pewno jest progres. To nie jest takie zachowanie jakie było, kiedy pojawiła się Tosia, że MArysia załamała się nowym kotem. Kubuś jest akceptowany bardzo :)

Wcześniej mówiłam, że nigdy nie miałam dwóch młodych kotów, ale ostatnio uświadomiłam sobie, że nigdy też nie miałam młodego kocurka :twisted:


Dzięki Sabianko :mrgreen: Miało być więcej zdjęć, ale wrócił TZ i czar prysnął :/ :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 21, 2018 19:25 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

klaudiafj pisze:Dziękuję :D
Ja właśnie nie wiem co myśleć o tym Kubusiostwo-Tosiostwie :D Czasem rozdzielam, bo Tośka strasznie się drze. Raz bardziej, raz mniej. A często potem znowu do niego idzie i go zaczepia. Trudny związek :ryk:

na zdjęciu wygląda na zwykłe kocie zapasy - zabawę
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie sty 21, 2018 19:26 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

Teraz tak, ale tu jeszcze nie było ostro, Tośka się nie wydzierała ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 21, 2018 20:35 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

klaudiafj pisze:
aga66 pisze:Kotki jak zwykle cudne a Marysia w tunelu urocza. Czy ona jakoś przyłącza się do zabaw młodzieży? Co do zabawy to moja Kitka i Bambbek też się tak bawią, ona się drze i ucieka a zaraz mokre,wraca i wywala przed nim brzuch. I tak już 4 lata. Dziś wypuściłam kotki na śnieg do woliery i były zdziwione co to takiego białe i mokre,nie chciały wracać. Rosołek mniam. Jakby co to lokal masz i fach kulinarny w ręku . Także głód wam nie grozi a rzesza wegetarian i wegan rośnie w siłę :lol:

Haha nigdy w życiu nie chciałabym zarabiać na gotowaniu i nigdy bym nie chciała w ogóle pracować w jakiejkolwiek pracy z jedzeniem :ryk: Ale fakt, w Bytomiu krucho z wege miejscami. Do mojego lokalu jednak pierwszy w kolejce jest małżon. Twierdzi on mianowicie, że jeżeli nie będę tam chodzić to on tam pójdzie i będzie kręcił watę cukrową :ryk:

Ale nie nie :D Ja lokalu nie oddam za nic :D Już sobie nie wyobrażam powrotu do życia sprzed lokalu :)

Czyli Aguś (mogę tak? :) ) mówisz, że mam się nie przejmować tym wyciem Tosi? Ona nie raz naprawdę tak się drze jakby jej się ogromna krzywda działa. I ten krzyk rozpaczy się nasila, że nie mogę niezareagować. Ale wraca do Kubusia. A na zdj moich widać kolejny raz, że jak Kubuś jej "dosiada" to ona nie zwiewa. Siedzi i czeka i nawet jak już są zapasy to też nie ucieka. Chyba, że właśnie kiedy zaczyna bardzo krzyczeć. Ale mimo to wciąż mu się wystawia, a dziś po takim ataku jak w końcu uciekła, to za parę sekund wróciła i jak Kubuś sobie szedł to ona przebiegła mu po plecach. Zaczepia go :) I nigdy nie ucieka jak Kubuś do niej przychodzi i na nią wchodzi i na niej siada. Dopiero jak już robi się ostro. A gryzą się po głowie, po uszach, ale przyglądałam się temu ostatnio nie raz i w sumie gryzienia nie odnotowałam, choć czasem na pewno jest :)

A Marysia na razie jeszcze ma focha na Kubusia.Buczy jak jej się wspomni, że powinna buczeć. Ale wczoraj np już trzy konie biegły przez mieszkanie. Czasem Marysia z Kubusiem też się sami pogonią. Na pewno jest progres. To nie jest takie zachowanie jakie było, kiedy pojawiła się Tosia, że MArysia załamała się nowym kotem. Kubuś jest akceptowany bardzo :)

Wcześniej mówiłam, że nigdy nie miałam dwóch młodych kotów, ale ostatnio uświadomiłam sobie, że nigdy też nie miałam młodego kocurka :twisted:
Aguś może być bardzo mi miło. A może niektóre kotki tak mają z tym krzykiem. Moja w przeciwieństwie do Tosi jest małomówna więc jak sie drze to ja też jestem niekiedy przerażona. U mnie niekiedy jeszcze wyrywają sobie kępki futra ale krwi nie ma więc niech się nawalają. Skaczą na siebie też jak Tosia i Kubuś. Z kolei Bambek i zasraniec Maniucha jak walcza to na śmierć i życie i moja mama je rozdziela jak widzi. Ale też widzę, że to zabawa tylko jeszcze mniej delikatna niż z kortką. Ale z kolei kocurki się nie drą, więc to może nasze kotki histeryzują? Może i mąż będzie kręcił watę cukrową wegańską o ile cos takiego ktos wymyśli....Nie wiadomo co w zyciu nas czeka, ha, ha. Wegetariańskie restauracje cieszą się wzięciem. Jak byłam w lato w Olsztynie to przez 5 dni tam jadłyśmy i było pyszne i zawsze kolejka do stolika była także no tego jakby co to wiesz... A czy kupa już jak trzeba?

Dzięki Sabianko :mrgreen: Miało być więcej zdjęć, ale wrócił TZ i czar prysnął :/ :ryk:

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie sty 21, 2018 21:04 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

Aga66 zacytowałaś post, ale nic nie napisałaś :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 21, 2018 21:33 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

Piękne zdjęcia robisz. Zwłaszcza Marysia w tunelu i Kubuś tuz pod tym zdjęciem. On ma niesamowite pysio.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie sty 21, 2018 21:39 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

Tosia jak moja Balbiniasta, która zaczepiana przez chłopaków potrafi narobić wrzasku, że na damę "napadają", a potem sama do nich lezie i a to pacnie łapką, a to grzbiet wygnie i ogon napuszy ;), a to któremuś na głowę wskoczy. Lubię ich obserwować w tych ich interakcjach. Krzywdy sobie nie robią, ja nie interweniuję. Zdjęcia jak zawsze piękne. Kubuś rozłożony na trawie jest przesłodki, Marysia dostojna, a Tosia idealnie aksamitna. Piękne są wszystkie.

A co do serniczków to tak robiłam już kilka razy. Bardzo dobre. Treściwe i kremowe :) .

fifulec

 
Posty: 167
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Nie sty 21, 2018 22:00 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

megan72 pisze:Piękne zdjęcia robisz. Zwłaszcza Marysia w tunelu i Kubuś tuz pod tym zdjęciem. On ma niesamowite pysio.

Dziękuję :D
Pysio Kubusia podobne jest do tego:
Obrazek
:ryk:

fifulec pisze:Tosia jak moja Balbiniasta, która zaczepiana przez chłopaków potrafi narobić wrzasku, że na damę "napadają", a potem sama do nich lezie i a to pacnie łapką, a to grzbiet wygnie i ogon napuszy ;), a to któremuś na głowę wskoczy. Lubię ich obserwować w tych ich interakcjach. Krzywdy sobie nie robią, ja nie interweniuję. Zdjęcia jak zawsze piękne. Kubuś rozłożony na trawie jest przesłodki, Marysia dostojna, a Tosia idealnie aksamitna. Piękne są wszystkie.

A co do serniczków to tak robiłam już kilka razy. Bardzo dobre. Treściwe i kremowe :) .

Myślę, że Tosia działa jak Twoja Balbinka :D Sama też zaczepia i prowokuje :D
Zrobię te serniczki w końcu. Wszystkie słodycze z tego kanału jadłabym, żarłabym wręcz :D Ale raz chciałam nawet coś zrobić. Pojechałam do sklepu. Wydałam kilkadziesiąt złotych, przyjechałam do domu i okazało się, że i tak zapomniałam wielu rzeczy :/ Ale się w końcu zmobilizuję :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 21, 2018 22:21 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

klaudiafj pisze:Myślę, że Tosia działa jak Twoja Balbinka :D Sama też zaczepia i prowokuje :D
Zrobię te serniczki w końcu. Wszystkie słodycze z tego kanału jadłabym, żarłabym wręcz :D Ale raz chciałam nawet coś zrobić. Pojechałam do sklepu. Wydałam kilkadziesiąt złotych, przyjechałam do domu i okazało się, że i tak zapomniałam wielu rzeczy :/ Ale się w końcu zmobilizuję :D


No wiem, u niej to tych składników jest zawsze cała długa lista. Ja planuję zrobić jeszcze te z nerkowców, ale muszę dojrzeć ;). Choć kusi mnie tam wiele przepisów.
Te z tofu są fajne, bo super się mrożą, więc zawsze coś na czarną godzinę jest - jak człowieka przyciśnie na jakąś słodycz.
A same w sobie są naprawdę sycące i treściwe bo i masło orzechowe i oklej kokosowy i tofu i daktyle... także po jednym ja mam dość, ale mrożę zawsze połowę porcji i potem jest co z zamrażarki wygrzebywać :D . Robiłam też z podwójnej ilości jako tofurnik w okrągłej tortownicy dla większej ilości osób i też fajne wyszło, na wierzch jeszcze dałam galaretkę z agarem i smakowało nawet tym co jedzą wszystko bez wyjątku. Dziwili się, że tam nie ma sera ;) .

fifulec

 
Posty: 167
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Nie sty 21, 2018 22:40 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

fifulec pisze:
klaudiafj pisze:Myślę, że Tosia działa jak Twoja Balbinka :D Sama też zaczepia i prowokuje :D
Zrobię te serniczki w końcu. Wszystkie słodycze z tego kanału jadłabym, żarłabym wręcz :D Ale raz chciałam nawet coś zrobić. Pojechałam do sklepu. Wydałam kilkadziesiąt złotych, przyjechałam do domu i okazało się, że i tak zapomniałam wielu rzeczy :/ Ale się w końcu zmobilizuję :D


No wiem, u niej to tych składników jest zawsze cała długa lista. Ja planuję zrobić jeszcze te z nerkowców, ale muszę dojrzeć ;). Choć kusi mnie tam wiele przepisów.
Te z tofu są fajne, bo super się mrożą, więc zawsze coś na czarną godzinę jest - jak człowieka przyciśnie na jakąś słodycz.
A same w sobie są naprawdę sycące i treściwe bo i masło orzechowe i oklej kokosowy i tofu i daktyle... także po jednym ja mam dość, ale mrożę zawsze połowę porcji i potem jest co z zamrażarki wygrzebywać :D . Robiłam też z podwójnej ilości jako tofurnik w okrągłej tortownicy dla większej ilości osób i też fajne wyszło, na wierzch jeszcze dałam galaretkę z agarem i smakowało nawet tym co jedzą wszystko bez wyjątku. Dziwili się, że tam nie ma sera ;) .

A jaką miałaś galaretkę? A może sama robiłaś? :) Ja raz zrobiłam galert :D

A ja pochwaliłam dzień przed zachodem słońca :evil: Tośka wlazła do niskiej kuwety i zaszczała za nią :evil:I to oczywiście dziś, kiedy ją pochwaliłam dopiero co :x Z miejsca wymieniłabym tą niską na drugą krytą, ale zaś MArysia lubi robić kupę na stojąco, a w krytej nie stanie. Jak żyć, ja się pytam, jak żyć? :roll:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 21, 2018 23:55 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15

klaudiafj pisze:A jaką miałaś galaretkę? A może sama robiłaś? :) Ja raz zrobiłam galert :D

A ja pochwaliłam dzień przed zachodem słońca :evil: Tośka wlazła do niskiej kuwety i zaszczała za nią :evil:I to oczywiście dziś, kiedy ją pochwaliłam dopiero co :x Z miejsca wymieniłabym tą niską na drugą krytą, ale zaś MArysia lubi robić kupę na stojąco, a w krytej nie stanie. Jak żyć, ja się pytam, jak żyć? :roll:


Galaretkę zrobiłam na bazie domowych powideł śliwkowych i porzeczkowych, podgrzałam, dodałam agar i wyszło coś pomiędzy musem, a galaretką właśnie. W sklepach widziałam też już gotowe galaretki na bazie agaru.

A co do kuwet to może taka "cabrio" z dodatkowym odchyleniem u góry ? Tosia nie zasika poza, a Marysia będzie miała możliwość zrobienia kupy jak lubi :lol: . Z kotami to jednak są trzy światy :lol: . My mamy taką - kuweta gigant właśnie z tym uchylnym dachem : http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... uze/391787 ale w zooplusie są też inne na podobnej zasadzie.

fifulec

 
Posty: 167
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Pon sty 22, 2018 8:13 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

kasia.winna pisze:Te małe czarne z ziemi to meszki, trudne do wyplenienia. Naskuteczniejsze są moim zdaniem żółte tabliczki z lepem. Oczasu jak sobie zaprowadziłam raz to paskudztwo starannie piekę ziemię.

Nie meszki tylko ziemiórki (nie wiem gdzie mój rozum poszedł się paść jak to pisałam).
Foty jak zwykle cudne.

kasia.winna

 
Posty: 673
Od: Pon paź 05, 2015 14:22

Post » Pon sty 22, 2018 11:40 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5

kasia.winna pisze:
kasia.winna pisze:Te małe czarne z ziemi to meszki, trudne do wyplenienia. Naskuteczniejsze są moim zdaniem żółte tabliczki z lepem. Oczasu jak sobie zaprowadziłam raz to paskudztwo starannie piekę ziemię.

Nie meszki tylko ziemiórki (nie wiem gdzie mój rozum poszedł się paść jak to pisałam).
Foty jak zwykle cudne.

Nic się nie stało :) Efekt ten sam - ustrojstwo wychodzi z ziemi i fruwa :twisted:

fifulec pisze:
klaudiafj pisze:A jaką miałaś galaretkę? A może sama robiłaś? :) Ja raz zrobiłam galert :D

A ja pochwaliłam dzień przed zachodem słońca :evil: Tośka wlazła do niskiej kuwety i zaszczała za nią :evil:I to oczywiście dziś, kiedy ją pochwaliłam dopiero co :x Z miejsca wymieniłabym tą niską na drugą krytą, ale zaś MArysia lubi robić kupę na stojąco, a w krytej nie stanie. Jak żyć, ja się pytam, jak żyć? :roll:


Galaretkę zrobiłam na bazie domowych powideł śliwkowych i porzeczkowych, podgrzałam, dodałam agar i wyszło coś pomiędzy musem, a galaretką właśnie. W sklepach widziałam też już gotowe galaretki na bazie agaru.

A co do kuwet to może taka "cabrio" z dodatkowym odchyleniem u góry ? Tosia nie zasika poza, a Marysia będzie miała możliwość zrobienia kupy jak lubi :lol: . Z kotami to jednak są trzy światy :lol: . My mamy taką - kuweta gigant właśnie z tym uchylnym dachem : http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... uze/391787 ale w zooplusie są też inne na podobnej zasadzie.

Też myślałam nad tą kuwetą :) Ale Marysia stoi często tak, że ma trzy łapki na dwóch brzegach kuwety, a jedną nogę ma w kuwecie, a czasem wszystkie cztery nogi stoją na brzegach kuwety i Maryś z "powietrza" zrzuca bomby :ryk:
Mamy jeszcze płaską kuwetę w salonie, ale koty tam tylko siusiają. Mają litość :D


Dziś Kubuś tak spał, że spadł razem z legowiskiem na parapecie w dół, na szczęście prosto do łóżka :D Kubuś robi też postępy w przytulaniu.
Coraz częściej mogę go przytulać i całować i nie ucieka a nawet nie zwraca na to uwagi, powoli zachowuje się jak kot, który tu mieszka od dawna.
Wiecie - dom szczęśliwy to dom z trzeba kotami. To prawda, że jak się ma trzy koty to jest to komplet :kotek:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 131 gości