Myślę, że Macie racje. Kubus ma jedzonko zawsze w misce, ale sa takie chwile, kiedy jest czas na posilek. Np teraz. Przyszlam ze studia i koty juz sie domagają jedzonka. Kubus potrafi domagac się jedzenia glosno. Na razie piskiem. Ale spróbujcie nie dac
Myślę, że jak dorosnie to bedzie pewnie darl sie ile wlezie - jak jego "tatuś" Maciuś. Nawet Michal zwraca ba to uwage jak mam dawac jedzonko, wpierw je ogrzewam, potem nakladam po kolei. Koty czekają. Ale Kubus coraz bardziej sie niecierpliwi. I to jak - chyba go nagram
im dluzej to trwa tym Kubus tak piska, że az mi jakby po nerwach zyletka jezdzila
bardzo sie wtedy spiesze. A jak Kubus dostanie pelny talerzyk to zje sobie trochę i czesto wyje dalej, żeby dostac jeszcze cos
nie ulegam
chyba że cos zostaje z poprzednich posiłków jak teraz. Nalozylam mu nowo otwarta animonde. I zaraz musialam dolozyc catz fine food, bo przeciez posilek byl niepelny dla niego
ale oczywiscie zjadl malo. Doje sobie pozniej. Ale wiecie - jedzenie na talerzu jest, wiec alarm mozna powstrzymac
Powoli staram sie ustabilizowac ilosc jedzenia, ale na razie ucze sie co kto lubi. Zawsze jak pojawia sie nowy kot to nagle preferencje zywieniowe sie zmieniaja.
Będę obserwować. Byc może to właśnie jedzenie
I byc może wlasnie to ta sucha karma. Może za bardzo namieszane bylo ostatnio, za duzo w krotkim czasie.