MalgWroclaw pisze:Nie kupuj wielkiego transportera na dwa koty, bo ich nie udźwigniesz (w dodatku w jednej ręce).
Czytając o przygodach Kubisława (płaczącego) i Marysi widzę Florentynkę z Noniem, oni też mają zabawne relacje
Marysia jest komiczna, kiedy po jedzeniu Kubisław ją napastuje a ona jeszcze mlaszcze i się oblizuje - wtedy jednocześnie mlaszcze i burczy i to jest coś przezabawnego. Ogólnie Marysia jest bardzo śmieszna. I te jej miny - wesołe, rezolutne
Tego transportera nie będę dźwigać, tylko m. do samochodu. Do noszenia mam taki na ramię na jednego kota i przyznam, że mam blisko do wetki, ale jak niosę kota w niej to jak wór kartofli - potwornie ciężkie te koty w torbach się robią
Moli25 pisze:Tu wpadam codziennie na mile czytanie ale niestety mam tak mało czasu że szkoda mi wstawiać buzke tylko, bo aż mi głupio jak Tu tak miło i profesjonalnie
Dziękuję że poleciłas mój przepis
jest naprawdę fantastyczny. Też go dostałam dawno temu od koleżanki.
Klaudia Musiałaś dać więcej mąki? Mi się ciasto kleiło do rąk. Ale ciastka są naprawdę bardzo delikatne. Ciekawy pomysł z tą solą. Wanilie ja i tak zawsze dodaje bo uwielbiam jej aromat
także smacznego
No właśnie, chyba uważam tak jak Małgosia, wybrała bym 2 transportery, że względu na Twoje ręce. Z resztą oby nie było takich sytuacji że będziesz musiała wozić 2 kotki do kliniki
dużo zdrowia Dla Wszystkich.
Miłego piątku
Dawałam więcej mąki. Zazwyczaj tak z mąką jest, że każda inaczej przyjmuje wilgoć i ja często dodaje mąki, jak ciasto jest nieodpowiednie. Ale ja też miałam mniej orzechów - mniej niż 70 gram. A potem jak już wałkowałam ciasto to też usypałam mąki, więc jeszcze trochę do ciasta weszło. Soli daję zawsze do słodkich wypieków (do kakao też), bo to równoważy smak i słodycze nie są mdłe.
Zapomniałam Ci powiedzieć, że na Twoje życzenie Marysia wskoczyła na górę drapaka i patrzyła stamtąd jak bocian, ale zeszła niżej spać
Ja już mam 2 transportery, więc przy kolejnych dwóch miałabym cztery, ale w sumie nie wiadomo co będzie
Ja nie noszę transporterów, chyba że z jednym kotem. A tak to m. nosi i zanosi tylko do auta. Ja mam torbę to w razie jak coś to mogę łapnąć kota i z nim iść. Ale duży transporter przydałby się do tego, żeby dwa koty mogły jechać razem w środku i wtedy byłoby raźniej im. W sumie wymyśliłam, że mogłabym kupić tylko pas zaciskający i obwiązać nim transporter, żeby czasem się nie zerwał - jako dodatkowe zabezpieczenie. Bo mam jeden transporter, który z luzem mieści dwa koty, więc taniej będzie kupić pas. Poszukam w wolnej chwili, bo to będzie rozsądniejsze.
Sihaja pisze:WItam
Czy te ciasteczka mogą poleżeć kilka dni, czy lepiej je zjeść na świeżo?
Ciasteczka zawsze mogą leżeć parę dni
A te moje wyszły mi jak pieguski, jak takie ciastka ze sklepu. Sama nie wiem do czego je porównać, bo ja nie lubię ciastek ze sklepu i nigdy nie jem takich paczkowanych. Ale chyba pieguski były podobne w konsystencji. One są takie kruchutkie. Poszłam sobie nałożyć pierwsze ciastko dziś i naprawdę profesjonalne
Ja lubię proste, szybkie i nieskomplikowane przepisy
Przyszły dziś dwie paczki. Jedna dla kotów - trzy worki karmy thrive. I dostałam gazetkę w gratisie
Koty się cieszą
Gazetka:
I przyszła też do nas paczka. Zamówiłam z vegekoszyka karmę dla nas - zamówiłam biokasze, komosy ryżowe, tahini, sól czarną i inne cuda i poszalałam i kupiłam sobie w końcu całkowicie naturalny szampon do włosów i krem przeciwzmarszczkowy mojej ulubionej firmy Himalaya. Szampon pachnie cudownie a jego skład to tylko ekstrakty z roślin - żadnego sztucznego składnika, żadnej chemii. Chcę tylko takie kosmetyki używać, ale ciekawe jak się sprawdzi, bo nigdy nie miałam naturalnego szamponu, więc nie wiem. Krem do tej pory miałam nawilżający, ale czas może na coś mocniejszego, bo grawitacja coś z roku na rok silniejsza :/ Jakby co to polecam tą firmę. Ja chcę używać kosmetyków i środków czystości wyłącznie naturalnych, wegańskich, nietestowanych na zwierzętach (testuje się na kotach też!).
szampon:
https://www.vegekoszyk.pl/produkty/kosm ... 2os%C3%B3wkrem:
https://www.vegekoszyk.pl/produkty/kosm ... l-himalayaHimalaya jest dostępna w coraz większej sieci marketów. A wiecie, że kosmetyki Cień z Biedronki są wegańskie i nietestowane? Ale jeszcze nie kupiłam żadnego.
Wiecie, że MArysia to jest najbardziej komiczny kot na świecie? Ona mnie tak rozśmiesza. Ja w ogóle na koty nie patrzę jak na zwierzęta, jak przeciętny człowiek. Że zwierzę to zwierzę, a człowiek to człowiek. Wszyscy jesteśmy istotami, w równym stopniu myslącymi, czującymi i tylko mamy inne szaty. Więc wydaje mi się, że ja mam kontakt z kotami taki jak z ludźmi. Nie umiem opisać tego o co mi chodzi. Ale dlatego właśnie odczytuje Marysię bezbłędnie i ona mnie tak rośmiesza, że wczoraj w nocy płakałam ze śmiechu z niej. Bo koty były po jedzeniu i przyszły oczywiście za mną do łazienki (bo ogólnie to gdzie ja tam one
) i Tosia jak zwykle była normalna, Kubuś po jedzeniu chciał się od razu bawić, bo mu endorfiny urosły, a MArysia zadowolona siedziała na pralce i oblizywała się i mlaskała. I zobaczyła, że przyszedł Kubuś. I ona nie ma problemu jak Kubuś jest normalny tylko ma problem jak zobaczy tzw. kurwiki w jego oczach (wybaczcie za określenie, ale to poselskie to może niebrzydkie
) i wtedy zaczyna buczeć. A że nie umiała się powstrzymać przez oblizywaniem się po jedzeniu, to oblizywała się i burczała w między czasie - i tego się nie da opisać. muszę to nagrać! Ale to było - brruburr ałłłł bruuuruuu ałll - dobra, nie poniżam się, nagram to koniecznie. Zawsze zapomnę nagrywać. I miała takie wesołe oczki i minkę - ona jest wybitna! A w weekend ubiegły koty dostały białą reklamówkę i do środka nasypałam im kocimiętki i Marysia weszła do białej reklamówki i patrzyła przez białą folię i wszędzie widziała Kubisława, którego nie było i tak się piekliła w tej reklamówce, burczała i warczała, a jak wystawiła głowę i się rozglądała to Kubisława nie było. Wkładała znowu głowę do tj reklamówki i znowu wszędzie widziała białe plamy, którym to miał być Kubisław. A plam było dużo,więc pewnie był to istny koszmar - tyle Kubisławów