Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32, 49, 53

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 20, 2018 20:49 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

MonikaMroz pisze:Mili i Amy lubia filetowki. Kupuje im Cosme
A ta Thrive to nie lecznicza? Wiec jak sie ma do cukru Marysienki? Bo tak jakos nie rozumiem???

No tak, że jak kazda karma dla diabetykow, ma bardzo malo weglowodanow. Karma dla cukrzykow ma ok 5% weglowodanow i czytalam że karma nie musi siw reklamowac, że jest dla cukrzykow zeby byc odpowiednia dla nich. A karmy dla cukrzykow zazwyczaj maja fatalny smieciowy sklad. Ta karma sklad ma.dobry, wiec wolalam tą kupic.
I zeby sie tutaj ludzie nie rzucali znowu na mnie to Marysia nie ma stwierdzonej cukrzucy poki co, ale ma bardzo podwyzszony cukier, ktory trzeba zbic. A tez karmy dla cukrzykow sa.ogolnie zdrowe i mogą byc stosowane u kazdego kota. Czytalam to tu: https://kicikot.com/pl/cukrzyca-u-kota/
I jezeli, mimo diety, na kontroli glukoza dalej bedzie podwyzszona to znaczyc bedzie, że mamy problem. Poki co na razie dieta, karma niskoweglowodanowa i zero smaczków, ktore sa samymi weglowodanami, czyli podwyzszaja wynik cukru. Mam nadzieje, że bedzie dobrze.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 20, 2018 21:16 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

To może na kontroli poproś o zbadanie też oprócz glukozy fruktozaminy?
Moja Deedee miała glukoze 170. Wet i ja zrobilysmy ogromne oczy, bo nigdy tak nie było. Od razu badanie fruktozaminy i wynik w normie. Od tamtej pory z założenia badamy fruktozamine i glukoze też. Glukoza jest w kosmosie, fruktozamina w normie. Deedee jest dorosła kotka i od pewnego momentu bardzo, bardzo się stresuje u wet. Stąd ta glukoza.
Podpisano: rzucajaca się na ciebie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lut 20, 2018 21:25 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Tak. Jak nie spadnie to powiem o tym. Mam nadzieje, że wetka sama to zaproponuje. Bez tego nie przyjme zadnej insuliny.
Marysi wynik: 8.97 a norma 3.05-6.10
Wetka powiedziala, że nawet jezeli nalozyl sie stres i glupi jas to wynik jest stanowczo za wysoki. Poza tym w brzuchu jest jakies zapalenie. Na to wskazuje usg. To tez mozepodniesc dodatkowo glukoze.
A nie wszystkie jeszcze badania mamy.
Ja sie ludze tez że w moczu juz tez jakis cukier musialby wyjsc trzy miesiace temu, wiec skoro go nie bylo to jest dobrze - w koncu cukrzyca to choroba przewlekla a nie nagla. Dlatego ta dieta jest wazna.Mokre tez mialam miec dla diabetykow, ale wiem, że Marysia tego nie zje, albo zje mikroskopijna ilosc, dlatego staram sie podawac mieso. Ale oczywiscie karme mokra tez podtykam podlana wodą.
Ostatnio edytowano Wto lut 20, 2018 21:30 przez klaudiafj, łącznie edytowano 2 razy
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 20, 2018 21:25 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

klaudiafj pisze:
MonikaMroz pisze:Mili i Amy lubia filetowki. Kupuje im Cosme
A ta Thrive to nie lecznicza? Wiec jak sie ma do cukru Marysienki? Bo tak jakos nie rozumiem???

No tak, że jak kazda karma dla diabetykow, ma bardzo malo weglowodanow. Karma dla cukrzykow ma ok 5% weglowodanow i czytalam że karma nie musi siw reklamowac, że jest dla cukrzykow zeby byc odpowiednia dla nich. A karmy dla cukrzykow zazwyczaj maja fatalny smieciowy sklad. Ta karma sklad ma.dobry, wiec wolalam tą kupic.
I zeby sie tutaj ludzie nie rzucali znowu na mnie to Marysia nie ma stwierdzonej cukrzucy poki co, ale ma bardzo podwyzszony cukier, ktory trzeba zbic. A tez karmy dla cukrzykow sa.ogolnie zdrowe i mogą byc stosowane u kazdego kota. Czytalam to tu: https://kicikot.com/pl/cukrzyca-u-kota/
I jezeli, mimo diety, na kontroli glukoza dalej bedzie podwyzszona to znaczyc bedzie, że mamy problem. Poki co na razie dieta, karma niskoweglowodanowa i zero smaczków, ktore sa samymi weglowodanami, czyli podwyzszaja wynik cukru. Mam nadzieje, że bedzie dobrze.

Aha ok. Oby sie unormowalo wszystko :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lut 20, 2018 21:26 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

MonikaMroz pisze:Aha ok. Oby sie unormowalo wszystko :ok:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Wto lut 20, 2018 21:28 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Dziekuje :) Kontrola za trzy tygodnie dopiero. Będzie usg na pewno. Marysia dostaje antybiotyk, wiec może i w brzuchu sie wszystko naprawi :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 20, 2018 21:55 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Jesteśmy, czytamy. Kciuki ciągle trzymamy :201461

Dziękuję <3
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto lut 20, 2018 22:28 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Marysiu też trzymam łapki. Tu tylko duże piszą, ale moja powiedziała, że mogę
Pralcia
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lut 21, 2018 9:13 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Chociaż się nie odzywam, to jestem i razem z kotomstwem mocno trzymamy :ok: :ok: :ok: za Marysię.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 21, 2018 11:44 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Dziękuję Dziewczyny za obecność i kciuki :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Przyznam się szczerze, że ja już sama zgłupiałam z tymi karmami. Najpierw tłuczono mi do głowy, że karma sucha dla kotów ma mieć mało białka - wtedy jest zdrowa! Teraz, że ma mieć dużo białka i mało węglowodanów - to jest zdrowe! to jak w końcu ma być?
Im dalej w las tym więcej... sprzecznych informacji.
Też mam obawy, że tyle białka zaszkodzi Tosi i Kubusiowi (zakładając, że Marysia potrzebuje karmy dla diabetyków faktycznie).
Z drugiej strony wielokrotnie czytałam, że białko TAK, ale zwierzęce, a nie jak w niektórych karmach, że białko pochodzi z roślin dla kotów .

Minęła doba odkąd mamy tą suchą Thrive. Efekt jest taki, że Kubuś pochłania ją jak szalony. Nie mogę zostawić żadnej ilości w zasięgu jego wzroku, bo wszystko zje. Zje a potem mu się odbija z przejedzenia. Od wczoraj zjadł chyba 200 gr a na dobę powinien 50. Swoją drogą to 50 wydaje mi się okropnie mało. Mam nadzieję, że 50 gr plus trzy puszki jeszcze a nie że dobowa dawka jedzenia dla kota to tylko 50 gr :strach:
Dziś musiałam już zabrać mu miskę sprzed nosa, bo ileż można. I teraz jak ja mam to rozwiązać żeby Marysia miała dostęp do tej karmy, Tosia też a Kubuś zjadł tyle ile powinien i nic więcej?
Ale zauważyłam też, że koty więcej piją po tej suchej karmie. I Tosi ona smakuje.
Proszę poradźcie coś, bo trzy koty to już tyle, że można zwariować.

Wczoraj zrobiłam takie danie. Z racji tego, że została mi ta wołowina. Marysia i Kubuś jedli, ale nie dali rady wszystkiego zjeść do wieczora i kawałki (nigdy już nie kupie w kawałku tego mięsa, przełykałam łzy krojąc to) się zeschły, a nie chciałam wyrzucać z szacunku do tej krowy, więc pokroiłam to drobniej i zalałam wrzątkiem, odsączyłam i wymieszałam w winstonem z jakąś rozpuszczoną galaretką. (Tak, mieliśmy winstona, bo już nie wiedziałam co zrobić, żeby Marysia jadła, a jak mi sąsiadka dała jakiś czas temu z jajkiem to wiedziałam, że koty to bardzo polubiły), więc wymieszałam to razem, trochę pogniotłam widelcem żeby przeszło sosem i rozłożyłam do misek. Był istny szał! Kubuś zjadł całą swoją porcje, Marysia też jadła z wielkim apetytem, choć nie dojadła a Tosia jadła i jadła najdłużej i jeszcze musiałam jej dołożyć i przez to pierwszy raz zjadła wołowinę. A rano już nic nie było po tym daniu w talerzykach. Tym sposobem całe mięso zostało zjedzone i to nawet przez Tosię.
Ale tak, kupię teraz Dolinę Noteci i zobaczymy, może podziała tak samo jak winston. Sama saszetka DN się nie opłaca, jest potwornie droga a w środku nie ma niczego praktycznie, ale jest dużo sosu. Może uda się tak przemycać mięso do kocich brzuchów, żebym nie musiała wyrzucać jak coś zostanie.

ps. jestem w połowie "Przebudzenia" Stephena Kinga :mrgreen: :ok:


edit. http://www.interia.tv/wideo-plaszczki-z ... t149720607 :placz:
mnie ostatnio boli każdy śmieć, który wyrzucam do kosza. Zaczynam uważnie przyglądać się wszystkiemu co używam i myśleć, gdzie to w dalszej drodze idzie. To jest po prostu straszne co ludzie robią z tą planetą :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 21, 2018 13:07 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Bardzo ciekawy tekst o linieniu i diecie Barf: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?p=237#237
Może to stało się Marysi? "Przeważnie około 6-10 tygodni od wprowadzenia diety BARF, organizm jest już na tyle dobrze odżywiony, że może w końcu dokonać wymiany sierści, co też niezwłocznie czyni. Dlatego należy się spodziewać w początkowym okresie barfowania wzmożonego linienia, które samoistnie ustanie w momencie zakończenia procesu zmiany sierści na okrywę o właściwej jakości.
To jest całkowicie prawidłowa i naturalna reakcja, nie należy się tym martwić, a wręcz przeciwnie - to powód do radości, gdyż widzimy, że zwierz dostał wreszcie to, czego potrzebował. Można mu dopomóc w tym procesie, podając zwiększoną ilość oleju z łososia, drożdży piwnych, alg morskich, a także (czasowo) zwiększając nieco porcje mięsa, jeśli miałby ochotę więcej jeść.
"
Ja wiem, że ja nie "barfuje", ale jak wcześniej nie było mięsa a teraz nagle jest codziennie porcja to może stąd ta reakcja. Bo ogólnie Marysia ma futro miękkie i błyszczące, ale bardzo się teraz leni, choć mogłoby być lepsze to futro.
Muszę chyba sypać więcej tauryny i kupić olej lniany z apteki, tylko nie wiem czy to drugie będzie smakowało.
Marysia lubi algi morskie. Zawsze mi kradnie, a na święta wszystkie oblizała, ale nie przyznałam się rodzinie, bo co mogłam zrobić, jak już były święta i sklepy zamknięte :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 21, 2018 17:31 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

:ryk: uśmiałam się z tymi algami :ryk:

Moim też sierść leci, codzienie odkurzacz jeździ. Ale czy dużo za dużo wypada? Nie zauważyłam. Jakoś normalnie chyba.

Widzisz, super pomysł żeby wszyscy zjedli mięsko.
Brawo :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro lut 21, 2018 18:16 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

To już chyba wiosenne linienie. A moja zgaga znowu dziś nic nie chce jeść, nie wiem jak to jest mieć "normalne" koty. Ale i tak ją kocham bo to nie jej wina, że taka jest przecież.

aga66

 
Posty: 6094
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Czw lut 22, 2018 15:36 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Aguś a Twoje kicia w ogóle je coś? Moze trzeba ją do wetki zaprowadzić? Moja Marysia nawet jak pogardzi kilkoma posiłkami to coś tam jednak ruszy i zje w końcu. Ale jednego dnia jak nie jadła nawet ukochanych smaczków to wiedziałam, że coś jest bardzo nie tak i się nie pomyliłam.

Chciałam rzec, że obserwacji ciąg dalszy. Wczoraj była mała porcja kurczaka coś z udka i gulaszowe indyka i moje koty tego nie lubią.Jedynie Kubuś trochę zjadł, ale też nie wiele. Niejadalne to było. Więc dziś kupię coś z sosem, trochę to podgotuje, wymieszam z sosem - może Doliny Noteci - i taką podam kolacje.
Obserwacja druga - Tosia i Kubuś lubią żółtko. Zostały mi jeszcze jajka od pobytu mojej siostrzenicy, więc dziś podałam. Marysia spała i się nie załapała.

I chciałam się pochwalić, ze nakarmiłam MArysię :mrgreen: Jak się obudziła to podsunęłam jej pod nos chrupki - trochę zjadła, a potem wzięłam łyżeczkę niebieskiego MyStar pasztetu, wymieszałam z wodą i taki pasztet zaniosłam Marysi. Nie chciała jeść. Więc wzięłam jedzonko na środkowy palec i wsadziłam jej do pysia. Pomlaskała, ale dalej nie jadła. No to zaczęłam karmić z palca. Marysia siedziała tyłem do mnie. Nie uciekała. I tak długo wkładałam jej karmę do pysia aż wszystko zjadła. Jakby jej nie smakowało, albo nie chciałaby jeść, to by uciekła, a ona łaskawie pozwoliła się nakarmić i dzięki temu miseczka została opróżniona, a kot nakarmiony :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lut 22, 2018 15:45 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 13 - foty str. 5, 15, 32; Marysi

Dobrze, że zjadła
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 74 gości