Strona 50 z 103

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Sob cze 09, 2018 12:54
przez klaudiafj
:( :201461 :201461 :201461

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Sob cze 09, 2018 17:58
przez Moli25
Doczytalam.
Przytulam mocno, wirtualnie :(

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Sob cze 09, 2018 19:59
przez Aia
PixieDixie pisze:Nawet papież czy prezes tego nie robia nie? :D


Oni zwyczajnie puszczają bąki, sadzą pierdy, gazują, ew jak małe dziecko to prukają i "portki Ci się prują" :wink:


edit: w domu masz piękne, cudowne, kochane i genetycznie TRZY koty CZARNE :mrgreen: tygrysio pręgowane (choć u Nitki nie jestem pewna co do znaczeń;)), więc pomyśl o tym w ten sposób :wink:

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 14:39
przez PixieDixie
No moje 3 burasy są wyjątkowe :)
Masz rację

A teraz zmiana klimatu
KOmu komu
Obrazek

Z ogródka, nie ze sklepu : D
Radzę się spieszyć bo znikają w tempie ekspresowym :D

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 15:01
przez Aia
Pierwsza!
Biorę każdą ilość!

w tym roku bardzo wcześnie wszystkie owoce.
Jest czerwiec a ja jestem juz przeżarta truskawkami.

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 15:37
przez MB&Ofelia
Mniam!
Ja właśnie zajadam kupne. Ale wiadomo, że z własnego ogródka smaczniesze...

PS. Dzisiaj u nas na giełdzie mówili, że czereśnie już się kończą :( A ja jeszcze się nie najadłam

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 17:21
przez Moli25
U nas tak czereśnia obrodzila owocami że ja już za przeproszeniem.... No ładnie napisze mam dość :lol:

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 17:27
przez Aia
:strach: :strach: :strach: a ja jeszcze nie jadłam :placz:

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 18:12
przez MB&Ofelia
Moli25 pisze:U nas tak czereśnia obrodzila owocami że ja już za przeproszeniem.... No ładnie napisze mam dość :lol:

Że też mnie tam nie ma... Narobiłabym kompotu z czereśni w słoikach. Zimą jak znalazł.

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 19:01
przez PixieDixie
Kompot chyba lepiej Z wiśni...
Przynajmniej u mnie tak było

A ja wyczyścilam kompa
Jutro go sprzedaje
Tak mi smutno :(
Bo gdyby nie to że nie sprawdza mi się w aktualnym projekcie 13 calowy ekran to w życiu bym go nie sprzedałam

Tak dobrego kompa nie miałam i mieć pewnie długo nie będę

Smutno mi bo się przywiązuje nawet do rzeczy.

Coco czuje mój nastrój bo chodzi za mną krok w krok
Zagadując od czasu do czasu

Nawet pizza i zimne bezalkoholowe piwo nie pomogło.

Bu.

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 19:08
przez MB&Ofelia
:201428
Ja też się przywiązuję do rzeczy, niestety. Dlatego np mam budzik 30-letni, made in ZSSR, nie do zdarcia.

A kompot z czereśni jak najbardziej. Mniam, pycha!

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Pon cze 11, 2018 14:50
przez Aia
A to może jednak nie warto sprzedawać? Oboje jesteście komputerowcami i pewnie użyteczny on wam by był?
Projekty przecież zmieniasz dość często, nie da się tego jakoś inaczej rozwiązać?

Nie ma to jak sobie z kotem pogadać od serca :kotek:

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Pon cze 11, 2018 17:07
przez PixieDixie
Sprzedany. Znaczy be kompa będę kilka dni.

Mój. M wraca na blaszaka. A ja wyskakuje na jego lapka.
A za jakiś czas, myślę że za rok ... Wrócę na Apple tylko już nie laptop tylko moja stacjonarka.

Bo 13 cali ekran się nie sprawdzal w projekcie i pracy z domu

Kocia prognoza pogody mówi dziś: jest w cholerę ciepło, matka skręć ta żarówe.

Musimy wrócić do letniego nawyku Zasłoniętych okien jak wychodzimy do pracy. Bo jak generalnie to mieszkanie jest dobrze izolowane
Tak sIaiaj można tu zemrzec

Mam smaka na bob, ale nigdzie go jeszczE nie widziałam ..

Moze pójdę do biedry ...

A w ogóle wczoraj wieczorem poszliśmy na spacer w nieznane nam tereny...
I jakie tu są chałupy! Takie hacjendy że ..
I domy z normalnymi działkami ... A nie 5m trawnika i płot..

I zupełnie jak by się nie było w mieście ... Poczułam sie jak na wsi u babci....

Się rozmarzylam... Ale chyba jest w totku 12 milionów nie?

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Pon cze 11, 2018 19:32
przez MB&Ofelia
Rozumiem cię dobrze, mi w pracy przy zmianie kompa chcieli dać mniejszy monitor - podziękowałam. Później szefowa wpadła na pomysł że dostanę tej samej wysokości tylko dłuższy, no taki prostokątny. Też podziękowałam. Zażyczyłam sobie maksymalnie kwadratowego i tej wielkości co poprzedni. Pracuję w dużej mierze na mapach, nie każdy monitor mi pasuje. I nie każdy potrafi to zrozumieć :roll: ale udało mi się wywalczyć to co chciałam.

Co u Burej Kociej Bandy?

Re: Burasy w akcji! Kot & zielone = Katastrofa!

PostNapisane: Pon cze 11, 2018 19:44
przez klaudiafj
Ja też sie przywiązuje do rzeczy, nie umiem sie rozstac ze starymi, ale nowe przygarniam chętnie :)
My z.m. czasem jak chcemy jechac poza miasto to jedziemy w Tarnowskie Gory, bo najblizej i znam te "wsie" ;))