Musze pixiastego pochwalic. Uczy sie chlopak ze rozmaryn nie dla niego. Jest w stanie lezec na drapaczku i drzemać nie robiac podchowdów.
Wiadomo czasem testuje naszą cierpliwość i uwagę ale też potrafi leżeć pod rozmarynem i nic szkubać go.
Trawka kocia już się wybija. Lada moment będzie do szkubania.
My dzisiaj leniwie. Ja po obiadku. Rozsiadłam sie na balkonie.
Burza idzie, grzmi i jest duszno.
Koty nic sobie z tego nie robia
Drapak wieża to był świetny zakup. Mozna go latwo wystawić na balkon. Gdzie Nitka sobie leży na górze.
A Pixiasty jak nie lubi takich miejscówek, tak chętnie wchodzi do dziupli piętro niżej.
Tylko Coco chodzi i poluje na gołębie.
Tęskno patrząc na dach.
Dzisiaj jest pierwszy dzień majówki na spokojnie. Bez biegania. Jutro będzie bieganina bo musimy jechać na przegląd samochodu.
Potem do Kato ale im blizej tego tym bardziej mysle o zmianie planow.
Ps. Wlasnie Coco zaczela "Szczekac" na gruchajace gołębie
Sobie pogadali