Witam !
Przyznaję ,że to był najbardziej koszmarny tydzień jaki tu przeżyłam.Osiem dni pod rząd w tym dwie dwunastki i do tego ostatnia nocka to zdecydowanie za dużo jak dla mnie.
Wczoraj wstałam o 8 i przez cały dzień nie udało mi się już zasnąć. Pracę zaczęłam o 17 oczywiście od krótkiego zebrania i oceny pracownika a po tym przystąpiłyśmy do prac zasadniczych. Na szczęście chłodnia była już policzona i na sklepie ryby więc chowając pozostałe mięso raz dwa je zliczyłyśmy . Ja zaczęłam liczyć wędliny , koleżanka sery i w try miga uporałyśmy się z liczeniem. Później wyłączyłam sobie zasilanie lady w panelu głównym , odczekałam aż trochę odtaje i zabrałam się za mycie całej lodówki a koleżankę wyeksmitowałam na sklep do liczenia ,żeby mi nie przeszkadzała i nie zawracała głowy. Nie miałam ochoty na liczenie tego wszystkiego więc wolałam prace porządkowe. Pomyłam wszystko, poukładałam towar ,że na dziś koleżanka miała ładną, czyściutką i ułożona ladę.
Mamy tylko jeden problem na stoisku. Znajduje się u nas studzienka ściekowa i pięć komór zlewozmywaków i są momenty ,że tak strasznie z nich capi ,że ze smrodu nie da się wytrzymać. W sobotę jak trzy osoby pod rząd zapytały mi się co tak śmierdzi to w końcu ostatniej odpowiedziałam ,że mam trupa pod ladą który właśnie się rozkłada i dlatego śmierdzi
Babsko zrobiło wielkie oczy
i sobie poszło. Co ja na to poradzę ,że śmierdzi. Nie mam na to wpływu i ja osobiście nic z tym nie zrobię. Sama przebywam tam ok 9 godz . i nie jest mi przyjemnie ale nic na to nie poradzę. Kierowniczki zgłaszały już problem ,że śmierdzi , że pracownicy narzekają na ból głowy, nudności i wymioty ale oni mają to gdzieś. Czekają aż ktoś się naprawdę zatruje żeby coś z tym zrobić ? Dziś myślałam ,że do 5 nie dotrzymam. Od 3 było mi nie dobrze i mnie mdliło. Już miałam poprosić żeby puściły mnie wcześniej ale jakoś dotrwałam do końca i punkt 5 wyszłam. O 5,20 leżałam już w łóżku i usypiałam.Obudziła mnie o 9,50 moja pani kurier bo przyniosła mi paczkę a o 13 wstałam definitywnie. Niedługo zacznę się szykować bo na ....albo 16,15 albo 16,45 idę do kardiologa.
Jutro mam zamiar iść w końcu do mojej satelitarnej i powiadomić ich ,że nie przedłużam umowy którą mam do 31 stycznia bo jak tego nie zrobię to od przyszłego miesiąca będę płacić 69 zł za internet i 44 zł za satelitarną a nie jak teraz 49 zł za internet i 39 zł za satelitarną. Muszę też jutro pojechać do Orange i załatwić sobie założenie Orange Love. Od środy znów mam trzy dni od rana i dopiero niedzielę wolną .