Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa L. pisze:Dyktatura pisze:Od 14 lat korzystam z usług Orange. Podobnie jak Ewa zaczynałam jeszcze w Idea. Było kilka zgrzytów pomiędzy nami ale generalnie jestem zadowolona.
W tym czasie Ł. miał umowy z różnymi operatorami. Masakra. Ani oferty nie były takie fajne ani obsługa ze strony operatorów. Od 2 lat jest w Orange i nie narzeka.
No ale każdy jest inny i dlatego wybieramy różne oferty.
A pamiętasz tamtejsze stawki - 1 zł za każdą rozpoczętą minute połączenia i 50 gr za smsa o mmsach jeszcze nikt nawet nie słyszał
Zaczynałam od Ericssona z klapką kolor turkusowy.
aannee99 pisze:Hej Ewunia
Ja dla odmiany od lat 10 mam abonament w Plusie. Płacę 69.99 zł miesięcznie,w tym smsy,rozmowy i mmsy za darmo do każdej sieci,bez ograniczeń. Ogólnie jestem zadowolona. No,ale dodatkowo mam gdzie indziej internet,tv i telefon dla Wiki.
Coś Ci napiszę Ewcia...przez dwa dni w domu mieliśmy kotka. Właściwie,to dużego kotka. M. wysiadając z auta po pracy,na parkingu - zobaczył,że jakoś futrzak wskakuje do środka...wielkie,rude, mruczące. Znamy tu koty wychodzące na osiedlu,wiemy jak wyglądają - jest ich kilka. Przyniósł go do domu. Mówi,że jakiś duży ten kot. Mówię do Niego,że nigdy go tutaj nie widziałam,On zresztą powiedział to samo. Wielki,rudy i mega mruczący Maine Coon.... Cudowny!. Ogólnie zadbany,nosek ciut brudny,ale sierść bez kołtunów,oczka czyste. Dodałam ogłoszenie na olx, mnóstwo wejść,20 ofert zabrania rudzielca do domu!!!!. Napisałam w ogłoszeniu,że szukam właściciela kota,nie nowego domu. Jedna Pani napisała,że mieszka 450 km od nas,ale Ona chętnie da mu dom. Odpowiedziałam grzecznie,że dziękuję,ale kot szuka właściciela swojego,a nie nowego domu,a Pani polecam adopcję kotka w swojej okolicy,na pewno dużo t kotków szuka domu. Napisała mi,że jestem GŁUPIA. OK, JESTEM. ONA też,bo chciała kotka,który wygląda jak rasowy. Skąd ja mam wiedzieć czy rodowód ma,bez znacznia dla takiej osoby, wygląda jak rasowy przecież,ech....
Była cisza więc podjechaliśmy do wetki naszej żeby sprawdzić czy rudzielec nie jest przypadkiem zachipowany. Ano bingo!. Zachipowany. Właściciel odnaleziony. Mieszkają niedaleko nas,a Finio,bo tak ma na imię - wymknął Im się przez drzwi jak wnosili zakupy... Szukali w okolicy,ale nie znaleźli.. przyjechali po niego i jaka była wielka radość...na widok rudego.... Była też dziewczynka 5 letnia,która płakała na widok Finia!!. I cieszyła się,że jest.... A moja Wiki z kolei była zasmucona,że kotek tak krótko u nas był
Spał u Niej na łóżku...nosiła go na rękach. Mruczał jak szalony. Wspaniały rudzielec!. Mam zdjęcia,później wkleję
Taka oto historia z koteczkiem
aannee99 pisze:Hej Ewunia
Ja dla odmiany od lat 10 mam abonament w Plusie. Płacę 69.99 zł miesięcznie,w tym smsy,rozmowy i mmsy za darmo do każdej sieci,bez ograniczeń. Ogólnie jestem zadowolona. No,ale dodatkowo mam gdzie indziej internet,tv i telefon dla Wiki.
Coś Ci napiszę Ewcia...przez dwa dni w domu mieliśmy kotka. Właściwie,to dużego kotka. M. wysiadając z auta po pracy,na parkingu - zobaczył,że jakoś futrzak wskakuje do środka...wielkie,rude, mruczące. Znamy tu koty wychodzące na osiedlu,wiemy jak wyglądają - jest ich kilka. Przyniósł go do domu. Mówi,że jakiś duży ten kot. Mówię do Niego,że nigdy go tutaj nie widziałam,On zresztą powiedział to samo. Wielki,rudy i mega mruczący Maine Coon.... Cudowny!. Ogólnie zadbany,nosek ciut brudny,ale sierść bez kołtunów,oczka czyste. Dodałam ogłoszenie na olx, mnóstwo wejść,20 ofert zabrania rudzielca do domu!!!!. Napisałam w ogłoszeniu,że szukam właściciela kota,nie nowego domu. Jedna Pani napisała,że mieszka 450 km od nas,ale Ona chętnie da mu dom. Odpowiedziałam grzecznie,że dziękuję,ale kot szuka właściciela swojego,a nie nowego domu,a Pani polecam adopcję kotka w swojej okolicy,na pewno dużo t kotków szuka domu. Napisała mi,że jestem GŁUPIA. OK, JESTEM. ONA też,bo chciała kotka,który wygląda jak rasowy. Skąd ja mam wiedzieć czy rodowód ma,bez znacznia dla takiej osoby, wygląda jak rasowy przecież,ech....
Była cisza więc podjechaliśmy do wetki naszej żeby sprawdzić czy rudzielec nie jest przypadkiem zachipowany. Ano bingo!. Zachipowany. Właściciel odnaleziony. Mieszkają niedaleko nas,a Finio,bo tak ma na imię - wymknął Im się przez drzwi jak wnosili zakupy... Szukali w okolicy,ale nie znaleźli.. przyjechali po niego i jaka była wielka radość...na widok rudego.... Była też dziewczynka 5 letnia,która płakała na widok Finia!!. I cieszyła się,że jest.... A moja Wiki z kolei była zasmucona,że kotek tak krótko u nas był
Spał u Niej na łóżku...nosiła go na rękach. Mruczał jak szalony. Wspaniały rudzielec!. Mam zdjęcia,później wkleję
Taka oto historia z koteczkiem
Ewa L. pisze:W końcu wykupiłam leki więc uzupełnię brakujące w pojemniczkach i szykuję się spać bo trzy następne dni będę miała wyjęte z życiorysy . Pobudka o 4,15 mnie czeka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, zuzia115 i 137 gości