Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Femka pisze:
Nie rozmawiamy o braku przyzwoitości policji, tylko o bezprawnym działaniu, działaniu wbrew prawu. Możemy oczywiście potraktować łamanie rąk (celowe) jako jednostkowy incydent, nic nieznaczący w anielskości policjantów, ale tej ryzykownej tezie przeczą dziesiątki prób zastraszeń przez legitymowanie demonstrantów albo tylko dlatego, że ktoś zadaje niewygodne pytanie na partyjnym spędzie.
Rozmawiamy o nie tylko bezprawnych, ale żenujących pościgach za "koszulkowymi zbrodniarzami" i braku reakcji na palenie kukły żyda czy wieszanie na szubienicy portretów polityków nielubianej partii. To tyle na temat "incydentalności" bezprawnych działań bojówkarzy przeciwko obywatelom.
Femka pisze:
Także ten. To byłoby na tyle w kwestii obrony biednych, uciśnionych, zagubionych współczesnych zomowców.
Olat pisze:(...)uważam, że porządni policjanci odeszli z tego zawodu.
Olat pisze:Wszelkie uogólnienia, że tak, cytując znanego pisarza, powiem "są cechą umysłów miałkich i niskich".
Szalony Kot pisze:Mąż jaki jest, to nie mój wybór, ale to kolejna praca, w której ma niefart do umów/ oszustw/ niewypłacania pensji. Także w sumie pracuje, tylko kasy z tego nie ma.
To jest Wisła, małe miasteczko, tam z pracą nie tak różowo ponoć. Znaczy w sezonie to nawet, fizyczna, ale poza sezonem to ciężko.
Ja wierzę, że zostaje w policji dużo ludzi nadal dobrych, których podobnie jak nas przeraża to, co się dzieje. I protestują, dostają po dniówkach, dostają gorsze zmiany (koleżanka przez trzy tygodnie nie widziała dzieci, bo miała zmiany od ich wyjścia z przedszkola do usypiania + weekendy), blokuje im się dodatki, zarabiają psie pieniądze. I pewnie część z nich się łamie i uciekają, chociaż wierzyli w "dobrego policjanta", a część się łamie i przymyka oczy na to, co się dzieje.
Bo przecież nie jest tak, że wszyscy stoją i łamią ręce na tych demonstracjach. Reszta "tylko" stoi i nic nie robi, a potem sobie może mówić, że "ja nic nie zrobiłem". Ano nic...
A innych "zarząd" nie wysyła do "ochrony" demonstracji, bo się nie nadają, bo by właśnie protestowali, może powstrzymywali kolegów. A potem w relacjach wierzą kolegom, że się demonstrujący rzucali, byli agresywni, atakowali - bo tak działają ludzie, że wierzą w to, co im łatwiej.
Nie umiem oceniać "wszystkich razem", muszę wierzyć w dobre jednostki, chyba żeby nie zwariować.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 116 gości