Wizyta ryśki
Najpierw dostała zupę i chlebek, zeby coś zjadła po całym dniu pracy, a koty w tym czasie miały okazję sie do niej trochę przyzwyczaić. Szara nie była zainteresowana wcale, jak ją ryśka poszła pogłaskać, to chwile poczekala, a potem sie przeniosła 20 cm dalej
Filek przyszedł ją powąchać. Głasnąc się dał.
No i ryśka wypytywała o jego przeszłośc, o to, kiedy sa spięcia, kiedy reagujemy, kiedy nie, opowiedziała nam o etapach polowania, że całe szukanie, czajenie sie i obserwacja to dla kota tez polowanie, nie tylko skok na ofiare.
Powiedziała, że Filek jest bardzo aktywnym kotkiem, zupełnie nie wygląda na swoje lata i generalnie to się... nudzi. Jak chodzi po domu zglądając kąty i machając ogonem to szuka przygody. Jak nic go nie zaskoczy i żadnej nie znajdzie, to poluje na jedyną dostępną ofiarę, która reaguje.
Szara owszem ucieka, ale na szczęście niewykluczone, że dzieki lekom przeciwpadaczkowym, ma na niego w sumie wywalone. Boi się tak naprawdę, kiedy on ją dopada za kark.
Zwróciła mi uwagę na to, że jak Fil się gapi na Szarą (czyli poluje), to odwracanie jego uwagi zabawkami jest nagrodą i zachęcaniem go do polowania, czego oczywiście wcale nie chcę!
Każde zauważone polowanie nalezy przerwac np. klasnięciem i zamknieciem Fila na 3 minuty - to czas na przerwanie rytualu polowania i zaprzestanie wydzielania sie dopaminy.
Potem wypuszczamy i po kilku minutach mozna kota bawic. Kota bawie laserkiem, ale nie ganiam jak wtedy co zemdlal, tylko np kropka sie chowa pod lozko i kot na nia czatuje, to tez zabawa.
No i trenujemy tak od niedzieli. Poki co Filek wie, ze po klasnieciu bede go lapac, wiec daje dyla.
Chwale go tez za spokojne przechodzenie obok Szarej i lezenie przy niej, ale widac, ze chęć skoku na nia jest silniejsza od wszelkich pochwał
No nic, to odpiero kilka dni, bedziemy trenowac dalej.