Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czitka pisze:Zuza, z Filkiem postępujesz właściwie, tak właśnie trzeba. Ma być szczęśliwy, kochany, rozpieszczany i zadowolony z życia. Nerkowy był Mić najcudowniejszy i Obiś przekochany. Biegałam po lekarzach, klinikach, szpitalikach, codziennie kroplówki, co chwilę badanie krwi, a wyniki swoje... Potworny stres dla kota, w wypadku i Micia i Obisia leczonych do ostatnich dni. Niepotrzebnie.
Dzisiaj, z perspektywy czasu i doświadczenia, robiłabym dokładnie jak Ty. Niech Filuś będzie spokojny i uśmiechnięty i niech to trwa jeszcze długo, prawdopodobnie dłużej niż przy intensywnym leczeniu.
Ściskam Was mocno
zuza pisze:No wlasnie nie moge sobie darowac tego meczenia lekarzami Leonka 2
zuza pisze:W ogole tak strasznie mi smutno, ze pn byl u mnie tylko 5 miesiecy, to takie niesprawiedliwe.
A Filkowi i mnie niedlugo stuknie rok
zuza pisze:No wlasnie nie moge sobie darowac tego meczenia lekarzami Leonka 2 W ogole tak strasznie mi smutno, ze pn byl u mnie tylko 5 miesiecy, to takie niesprawiedliwe.
A Filkowi i mnie niedlugo stuknie rok
Agneska pisze:Myślisz, ze przyśle Ci kwiaty albo zrobi śniadanie do łóżka na tę rocznicę?
zuza pisze:Agneska pisze:Myślisz, ze przyśle Ci kwiaty albo zrobi śniadanie do łóżka na tę rocznicę?
Może mi wsadzić wąsy w nos
To ja mu torcik jakiś zapodam raczej
morelowa pisze:zuza pisze:Agneska pisze:Myślisz, ze przyśle Ci kwiaty albo zrobi śniadanie do łóżka na tę rocznicę?
Może mi wsadzić wąsy w nos
To ja mu torcik jakiś zapodam raczej
Torcik to należy razem spożywać. Ze świeczkami zapalonymi
zuza pisze:Mieliśmy ciekawy weekend. Przyjechała moja przyjaciolka od lat prawie trzydziestu, Filek drugiego dnia łaził po niej jak po swojej Pierwszego sie jej przyglądał. Ale w niedziele postanowił chyba, że za wiele uwagi poświęcam jej i zaczał wymiotować. Pierwszy paw był z kudłami, więc sie za bardzo nie przejęłam. Ale już kolejne odbywały się tak: jedzenie i pól godziny pozniej wymiot... I tak trzy razy. Juz mialam jecha do weta, kiedy kot stwierdzil, ze satrczy. Zarzadal zarcia, dostal troszeczke, zjadl i poszedl spac na mnie. Do nocy zjadl prawie 2 zaszetki i obie zostaly w kocie... Dzis po pracy pedze do domu zobaczyc jak on. I ewentualnie do weta, ale byloby fajnie, gdyby wszystko bylo w porzadku i to wszystko efekt podraznienia tym pierwszym pawiem z kudlem...
tak odpoczywal
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 335 gości