Prawie. Filut jest nakręcony opłatami. Chodzi. Chodzi. Wszedł na szafkę. Spadł do kuwety nie wiem czemu w sumie. Dał się poprzytulac może 3 minuty. A tak to krąży i krąży... Jeszcze jutro te opiaty dostanie...
Opiaty A wcześniej opłaty pisze. Czytam - jaki biedny Filut, tyle na niego spadło, jakieś straszne opłaty zwaliły mu się jeszcze na głowę :/ Chodzi po mieszkaniu całkiem otępiały ze zmartwienia, nie patrzy na nic i spada skąd popadnie
Filemon na prochach jest straszny. Chodzi. I chodzi... Co usnelam to on na moment przychodzil i zagladal, ale przytulic sie nie chcial, zaraz wracal chodzic dalej. Oczy wielkie zadnego lezenia. A ja piasek w oczach, bol glowy i wywichne sobie szczeke od ziewania... Dobrze ze urlop wzielam bo jegonaprawde trzeba pilnowac, a poza tym ja nie mam sily chodzic po tej nocy.
A skąd taki wybór przeciwbólowych, skoro te opiaty tak dziwnie działają na koty? Ja chyba nigdy nie podawałam, dostawały jakieś inne cuda. Dobrze, że masz wolne.
Moja Kitusia sie tak samo zachowywala na zastrzykach narkotykowych. Ciagle chodzila, ani na chwile nie zamykala oczu, potrafila cala dobe patrzec az jej sie cos na koniec zrobilo z oczkami, jakies bomble na galkach. Ale to byl ostatni dzien jej zycia.