Jak mnie kot budzi w nocy, bo musi zostać pomiziany, i nie daje się go odgonić, też dochodzę do wniosku, że spełniam zachcianki kota wbrew wszystkiemu, na czele ze zdrowym rozsądkiem
Boże, jak ja kocham te futra Też spełniam zachcianki. Chyba wszystkie jak leci Pamiętam, jak wielokrotnie, kiciuś ( dobrze ważący ), uwalił mi się w nocy na łydkach (przysnęłam na plecach). W nocy, czułam ból , zdrętwiałe nogi, płakać mi się chciało. Ale do rana, zawsze leżałam w tej samej pozycji,żeby kotek się nie przebudził i miejsca sobie nie zmienił.. Bo tak cudnie spał