Troche obcalowywania po glowce znosi, nie, zeby byl zachwycony
ale znosi. Zachwycony to jest, jak sie go myzia delikatnie po podgardlu. O tak... to kota rozaniela, rozmrucza i czasem az sie slini ze szczescia
Dobija mnie liczba zwierzasiow potrzebujacych pomocy. Chcialoby sie pomoc wszystkim a tu... dupa. I tak zawsze przekraczam to, co sobie umyslilam. I tak zawsze mam wyrzuty sumienia, ze nie wiecej... Czasem zaluje, ze w ogole wchodze na fejsa, na watki pomocowe. No ale z drugiej strony komus sie jednak pomoze, chciaz udostepni, moze dzieki temu cos sie dla kogos zmieni na lepsze...