Szarutek słodziutki. A niedzielne przygody - współczuję. Na innym tle, ale trochę jak ja mam z Frajdą, co sądzi, że dalej może wszystko... Do niej nic a nic nie dociera, że czegoś nie powinna, non stop próbuje, ile da się przebiec, gdzie wskoczyć. A ja się zimnym potem zlewam z każdym jej cwałem czy próbą skoku gdzieś wyżej. Dziś prewencyjnie z okazji pięknej pogody przespacerowałam kota ponad kilometr za jednym zamachem, więc zmęczona padła i śpi.
W piatek szkolenie, nie wolne, ale pracowac nie moge. Wysylka (pracuję w tygodniku) w poniedzialek, zamiast we wtorek, wiec 2 dni uciekaja (piatek i poniedzialek). Potem 4 dni pracy i od 22 do 26 wolne, a w srode wysylka, potem 3 dni pracy i wolny poniedzialek, a moze i wtorek, chociaz nie wiadomo, bo wysylka. Do dupy. Bo gazete robimy normalnie. Tylko zamiast miec na kazda 5 dni mamy po 3.
Współczuje nawału pracy. Końcówka roku bywa na prawdę ciężka. Ludzie jakby poszaleli Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale mnie trzyma przy życiu myśl o wolnym, którego od Świąt do stycznia będzie multum. W tym roku się udało
Ja tez cię pocieszę, u mnie wolne tylko w wolne, czyli 27-29. W ten piątek jadę w dzień zawieźć Toske na zabieg i z Leszkiem do kontroli, będę musiała potem to odsiedzieć wieczorem, nie ma lekko
Teraz np robię sobie chwilę przerwy bo już mi oczy wyłażą od robienia researchu drugi dzień pod rząd
Ja bym wolala pracowac normalnie i miec przedluzone weekendy co jakis czas niz ten kretynizm, ktory mi sie szykuje. Na dodatek 2 dni zmarnowane, jeden na pasztet, drugi na wizyte wigilijną. Wrrr.
Pamiętaj co obiecałaś na nowy rok 2018 będę Ci wysyłać monity, co byś nie zapomniała
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Buuuuu, zła jestem jak nie wiem co. Chciałam sobie kupic ebooka Małe życie, wczoraj był w promocji 9,90. I po szkoleniu i calym tygodniu bylam tak padnieta, ze... zapomnialam!
Na 12 jade z Szarutkiem na badania. Kciuki za wyniki mile widziane.
Spalam do 10.25. Jutro tez bede. A zakupy zamawiam przez internet. Jakos nie pamietam, zebym az tak byla wykonczona przed swietami pracowo...