Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Jakoś leci...
Napisane: Pt sie 16, 2019 7:03
Od kilku lat Babcia tylko z obcinaniem pazurków im się kojarzy, a to - wiadomo, nie najlepsze skojarzenie
Próbowaliśmy kiedyś zrobić to oboje, ale nie da się, no nie, Babcia ma wprawę, wszystkie koty przez jej obcinaczkę przechodziły/przechodzą, kiedyś też obcinała pazurki śwince, królicy.
Krzyś ma coraz gorsze pazury, grube, twarde, ciężko je podciąć. Gdzieś czytałam, że przy FeLVie takie się robią albo kiedy kot wspina się po murach. Co prawda już dawno się nie wspinał, ale ma taki co najmniej 2,5-letni epizod w życiu. A białaczka - wiadomo.
Żeby nie było "na sucho":
Oczywiście miało być zdjęcie szczęśliwego kotka wylegującego się w słońcu. Dziwny ten rok, koty balkon omijają, w lecie 2018 Krzysia ciężko było ściągnąć do domu, no, wiadomo: am, czasem też na noc. A teraz?
Próbowaliśmy kiedyś zrobić to oboje, ale nie da się, no nie, Babcia ma wprawę, wszystkie koty przez jej obcinaczkę przechodziły/przechodzą, kiedyś też obcinała pazurki śwince, królicy.
Krzyś ma coraz gorsze pazury, grube, twarde, ciężko je podciąć. Gdzieś czytałam, że przy FeLVie takie się robią albo kiedy kot wspina się po murach. Co prawda już dawno się nie wspinał, ale ma taki co najmniej 2,5-letni epizod w życiu. A białaczka - wiadomo.
Żeby nie było "na sucho":
Oczywiście miało być zdjęcie szczęśliwego kotka wylegującego się w słońcu. Dziwny ten rok, koty balkon omijają, w lecie 2018 Krzysia ciężko było ściągnąć do domu, no, wiadomo: am, czasem też na noc. A teraz?