Strona 51 z 100

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 19:20
przez katarzyna1207
Katia K. pisze:A co wpycha, bo mi moja strzykawkę z syropkiem, choć odsuwam ją łapką, to pcha i tak. Mamunie są niereformowalne :roll: Trzymaj się kolego, czytałem, jakie straszne rzeczy z Tobą się dzieją.
K.


Jakieś tabletki mi wpycha, a ostatnio to kupiła takie specjalne drożdże, i się nimi zaklejam (ale ona też się zakleja, zjada razem ze mną i mówi że pyszne 8O 8O ). I jeszcze kupiła takiego oleja z mięśni sardynek, i też mi go wpycha, a mnie po nim śmierdzi z paszczy tak, jak Bubusiowi spod ogona :strach: :strach: Dobrze chociaż, że mi termometr przestała wpychać ...wiadomo gdzie :evil: jak ją użarłem tym przedostatnim kłem co mi został :mrgreen:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 7:55
przez Katia K.
mir.ka pisze:Wiosna idzie....przynajmniej u nas, juz trzeci dzień w południe termometr pokazuje ponad 20 stopni ciepła 8O

Nie, to u nas takich anomalii nie ma. Owszem, jest bardzo ciepło, wczoraj przez chwilę nawet 12 było. Ale rano przymrozek, no i te prognozy jednak takie sobie :?
Ale niektórzy wiosnę już czują pełną piersią... https://www.lublin112.pl/pierwsze-dni-w ... cia-wideo/ :strach:
Atta pisze:
mir.ka pisze:Wiosna idzie....przynajmniej u nas, juz trzeci dzień w południe termometr pokazuje ponad 20 stopni ciepła 8O

Taaa niestety... Rozumiem, że oczy się cieszą, ale ciała zaczynają chorować :P Zrobiło się na tyle ciepło,że trudno dopasować wierzchnie okrycie, a jeszcze gdy wchodzi się do urzędów, przychodni, a nawet sklepów pot człowieka oblewa. Ja już odczuwam tego konsekwencje, coś mnie złapało :? Zresztą choruje cały mój dom i u kuzynki wszystkich wzięło, a teraz znajoma jęczy,że dziewczyny ze szkoły coś poprzewlekały, ją rozbiera i modli się,żeby mąż był na chodzie, bo im obsługi braknie. Wiosna.... bosssskooo :evil: Pozytywne jest tylko jedno: Koty nie zarażają się od nas :ok:

Choruje cała moja rodzina, aktualnie moja mama. Ja już czuję się lepiej, ale zeszły tydzień był koszmarem. Krzysiek się trzyma, oby jego nie złapało. To wina "takich wirusów" i "jakichś wirusów", a nie pogody :wink: Strasznie lubię u Ciebie, że prawie wszędzie potrafisz znaleźć coś pozytywnego. U mnie raczej zwykle ta szklanka jest do połowy pusta :?
katarzyna1207 pisze:
Katia K. pisze:A co wpycha, bo mi moja strzykawkę z syropkiem, choć odsuwam ją łapką, to pcha i tak. Mamunie są niereformowalne :roll: Trzymaj się kolego, czytałem, jakie straszne rzeczy z Tobą się dzieją.
K.

Jakieś tabletki mi wpycha, a ostatnio to kupiła takie specjalne drożdże, i się nimi zaklejam (ale ona też się zakleja, zjada razem ze mną i mówi że pyszne 8O 8O ). I jeszcze kupiła takiego oleja z mięśni sardynek, i też mi go wpycha, a mnie po nim śmierdzi z paszczy tak, jak Bubusiowi spod ogona :strach: :strach: Dobrze chociaż, że mi termometr przestała wpychać ...wiadomo gdzie :evil: jak ją użarłem tym przedostatnim kłem co mi został :mrgreen:

Immunodol? U nas od maja (wcześniej dostawał vetomune), Krzyś nie lubi, miażdżę i dodaję do popołudniowego posiłku. Teraz mamy przerwę (daję mu w systemie miesiąc - dwa tygodnie przerwy), co bardzo Krzysia cieszy :)
Nie chcę drożdży.
K.

Obrazek

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 13:15
przez alessandra
Ano wiosna, u mnie gadziny wyją od 7 rano, aby na werandę wyjść i się poopalać :mrgreen:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 15:14
przez Atta
Katia K. pisze:Obrazek

Nuuuuu :1luvu: Jeszcze tak na zimowo :wink:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 15:16
przez Atta
alessandra pisze:Ano wiosna, u mnie gadziny wyją od 7 rano, aby na werandę wyjść i się poopalać :mrgreen:

Nasza włączyła syrenę jeszcze jak było mroźno na dworze. Wywaliliśmy za drzwi. Ucichło :mrgreen: Po 20 min. zaczęła skamleć z drugiej strony szyby :P

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Pt mar 01, 2019 13:41
przez alessandra
Atta pisze:
alessandra pisze:Ano wiosna, u mnie gadziny wyją od 7 rano, aby na werandę wyjść i się poopalać :mrgreen:

Nasza włączyła syrenę jeszcze jak było mroźno na dworze. Wywaliliśmy za drzwi. Ucichło :mrgreen: Po 20 min. zaczęła skamleć z drugiej strony szyby :P


:ryk: :ryk: :ryk:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 7:52
przez Katia K.
Krzyś:
Obrazek
Babcia (2,6 kg) i Krzyś (niby ponad 1 kg więcej, ale widać to tylko w długości, bo chudość taka sama):
Obrazek

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 7:55
przez mir.ka
Katia K. pisze:Krzyś:
Obrazek
Babcia (2,6 kg) i Krzyś (niby ponad 1 kg więcej, ale widać to tylko w długości, bo chudość taka sama):
Obrazek

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
:201461 :201461 :201461 :201461

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Wto mar 12, 2019 11:00
przez gatiko
Katia K. pisze:Krzyś:
Obrazek
Babcia (2,6 kg) i Krzyś (niby ponad 1 kg więcej, ale widać to tylko w długości, bo chudość taka sama):
Obrazek

Ło matuuulu.... ale misie :201471 :201470 :love:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Śro mar 13, 2019 11:51
przez alessandra
Katia K. pisze:Krzyś:
Obrazek
Babcia (2,6 kg) i Krzyś (niby ponad 1 kg więcej, ale widać to tylko w długości, bo chudość taka sama):
Obrazek


:1luvu: :1luvu:
Chyba i do Was juz wiosna sie zbliża?

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Czw mar 14, 2019 8:27
przez Katia K.
Powolutku się zbliża, w pogodzie na razie przedwiośnie, ale już ptaki szaleją :) Prognozy nie zapowiadają niespodzianek (16 marca zeszłego roku :strach:), choć im nie trzeba chyba za bardzo ufać, potrafią zmieniać się diametralnie z dnia na dzień. Ale bądźmy dobrej myśli :ok:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Czw mar 14, 2019 8:28
przez mir.ka
Katia K. pisze:Powolutku się zbliża, w pogodzie na razie przedwiośnie, ale już ptaki szaleją :) Prognozy nie zapowiadają niespodzianek (16 marca zeszłego roku :strach:), choć im nie trzeba chyba za bardzo ufać, potrafią zmieniać się diametralnie z dnia na dzień. Ale bądźmy dobrej myśli :ok:


u nas coraz więcej kwiatów, wiosna nadchodzi :D

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Pon mar 18, 2019 11:06
przez Katia K.
Na zachodzie zawsze to wszystko szybciej idzie, u mojej ciotki z Niemiec forsycja już przekwitła (informacja sprzed tygodnia), u nas jeszcze ani myśli zacząć kwitnąć.

Byliśmy wczoraj w schronie, przyszedł w końcu tunel z zooplusa, wcześniej uzbierałam jakieś drobiazgi, sąsiadka dała trochę ręczników. Pierwszy raz byłam bliska pójścia na kociarnię, ale jednak nie odważyłam się. Jest od lipca kilkuletni kocurek bardzo podobny do Krzysia, nikt o niego nie pyta, a ja cały czas o nim myślę. Myśleć sobie mogę - i tyle. Ciężkie to wszytko.

Wczoraj minęły 3 lata, od kiedy moi rodzice wzięli ze schronu czarną Zmorkę. W piątek Zmorka miała sanację i... sensację. Większość zębów usuniętych, zostało ich 10, kły i po 3 z obu stron w żuchwie. Dziąsła już wczoraj były nie do poznania. Cóż, na szczęście w końcu namówiłam moją mamę, żeby odłożyła na bok sentymenty - preparat do smarowania od wetki osiedlowej nie pomagał, a dziąsła były w coraz gorszym stanie.
Obrazek

EDIT środowy: forsycja ma już nieduże pączki ;)

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Śro mar 20, 2019 11:56
przez mir.ka
Katia K. pisze:Na zachodzie zawsze to wszystko szybciej idzie, u mojej ciotki z Niemiec forsycja już przekwitła (informacja sprzed tygodnia), u nas jeszcze ani myśli zacząć kwitnąć.

Byliśmy wczoraj w schronie, przyszedł w końcu tunel z zooplusa, wcześniej uzbierałam jakieś drobiazgi, sąsiadka dała trochę ręczników. Pierwszy raz byłam bliska pójścia na kociarnię, ale jednak nie odważyłam się. Jest od lipca kilkuletni kocurek bardzo podobny do Krzysia, nikt o niego nie pyta, a ja cały czas o nim myślę. Myśleć sobie mogę - i tyle. Ciężkie to wszytko.

Wczoraj minęły 3 lata, od kiedy moi rodzice wzięli ze schronu czarną Zmorkę. W piątek Zmorka miała sanację i... sensację. Większość zębów usuniętych, zostało ich 10, kły i po 3 z obu stron w żuchwie. Dziąsła już wczoraj były nie do poznania. Cóż, na szczęście w końcu namówiłam moją mamę, żeby odłożyła na bok sentymenty - preparat do smarowania od wetki osiedlowej nie pomagał, a dziąsła były w coraz gorszym stanie.
Obrazek

EDIT środowy: forsycja ma już nieduże pączki ;)



a ta niemiecka forsycja to ta żółta? bo jest taka odmiana biała, która kwitnie w lutym

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Wiosna idzie...?

PostNapisane: Śro mar 20, 2019 13:29
przez katarzyna1207
Do Zosina wiosna już przyszła ... ptaki drą się jak oszalałe ...Nawet nie wiedziałam, że tyle różnych gatunków się tam "sprowadziło" ... ale odkąd muszę jeździć do Dyzia codziennie, to i ptaki dokarmiam codziennie ...Musiałam uruchomić drugie miejsce karmienia, bo trwały regularne bitwy między armią wróbli i sikorek :roll: ... I będę miała stadko młodych bażanciątek (o ile lis nie zeżre :( , bo też przychodzi na działkę i szczeka na ptaki). Nie wiem, czy to możliwe tak wcześnie, ale wczoraj wieczorem chyba już słowiki śpiewały?