Strona 48 z 100

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Oby Nowy nie był gorszy!

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 9:02
przez Katia K.
2019 w toku, a ja wczoraj miałam niezłe nerwy. Nerwy planowane, bo prawie dwa tygodnie temu zapisałam Niunię na zęby i przy okazji usg kontrolne. Niunia została pozbawiona swojego atrybutu: wystającego kła. No i dobrze, coraz gorzej to wyglądało. Poza tym został usunięty jeden trzonowy z miazgą na wierzchu. Czemu nie mówiła, że ją ząb boli...
Struktury polipowate w pęcherzu zniknęły, za to powiększyły się znacząco węzły krezkowe. Co zrobić, Niunia i tak bardzo dobrze się trzyma.

Kiedy patrzę na mapy pogody naszego kraju, mam ochotę płakać, bardzo to niesprawiedliwe :( Dosyć już tego cholernego mrozu, tego g..., którego cały czas dosypuje :( Nie poradzę nic na to, że zimy nienawidzę, jak już pewnie pisałam - z wzajemnością.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Oby Nowy nie był gorszy!

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 10:32
przez mir.ka
[quote="Katia K."]2019 w toku, a ja wczoraj miałam niezłe nerwy. Nerwy planowane, bo prawie dwa tygodnie temu zapisałam Niunię na zęby i przy okazji usg kontrolne. Niunia została pozbawiona swojego atrybutu: wystającego kła. No i dobrze, coraz gorzej to wyglądało. Poza tym został usunięty jeden trzonowy z miazgą na wierzchu. Czemu nie mówiła, że ją ząb boli...
Struktury polipowate w pęcherzu zniknęły, za to powiększyły się znacząco węzły krezkowe. Co zrobić, Niunia i tak bardzo dobrze się trzyma.

a podziękowała ci chociaż ,ze ją juz nie boli? :wink:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Czw sty 10, 2019 9:29
przez Katia K.
"Trochę" była jednak na nas wkurzona, że ją wozimy, jest jednak wyjątkową domatorką.
Na szczęście dobrze się czuje, a my nie zauważyliśmy nawet, że była jakaś narkoza. Na razie nie udało mi się zrobić zdjęcia uśmiechu z jednym kiełkiem, ale postaram się :)

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Czw sty 10, 2019 11:01
przez mir.ka
Katia K. pisze:"Trochę" była jednak na nas wkurzona, że ją wozimy, jest jednak wyjątkową domatorką.
Na szczęście dobrze się czuje, a my nie zauważyliśmy nawet, że była jakaś narkoza. Na razie nie udało mi się zrobić zdjęcia uśmiechu z jednym kiełkiem, ale postaram się :)


Rudzia juz dawno nie ma ani jednego kiełka :( , tylko ,ze jej same wyleciały :(
przynajmniej moze wylizać sobie pyszczek na okragło :mrgreen:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Pt sty 11, 2019 14:54
przez Katia K.
A ile Rudzia ma lat?
Niunia w momencie zabierania z ulicy w czerwcu 2008 nie miała jednego górnego kła, za to źle pozrastaną wargę - widać nie straciła go w naturalny sposób. Kiedy miała czyszczone ząbki w 2010, drugi górny kieł trzymał się tylko na kamieniu. Ten dolny lewy usunięty we wtorek coraz bardziej wystawał, nie był jej potrzebny do niczego:
Obrazek
Mam nadzieję, że nie stanie się to z tym, który został, choć też niebezpiecznie się wykrzywia.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Pt sty 11, 2019 15:39
przez alessandra
ee tam Niki to jusz dawno ani kła nima , w ogóle mało zembuf ma i jenzyk mu wylata, a nic to nie przeszkadza , aby czasem bure ugryźć , o :ok: Tuliś

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 1:20
przez Atta
Jessooo.. nie piszcie nic o zębach.. Dziś zauważyłam,że dentystka pomyliła się na ostatniej wizycie i rozpaprała mi nie tego zęba co trzeba :cry: Dobrze chociaż,że Kreska ma już dawno za sobą wyrywanie trzonowców.Juz tylko kły i przednia drobnica ratuje sytuację :P

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 9:38
przez mir.ka
Katia K. pisze:A ile Rudzia ma lat?
Niunia w momencie zabierania z ulicy w czerwcu 2008 nie miała jednego górnego kła, za to źle pozrastaną wargę - widać nie straciła go w naturalny sposób. Kiedy miała czyszczone ząbki w 2010, drugi górny kieł trzymał się tylko na kamieniu. Ten dolny lewy usunięty we wtorek coraz bardziej wystawał, nie był jej potrzebny do niczego:
Obrazek
Mam nadzieję, że nie stanie się to z tym, który został, choć też niebezpiecznie się wykrzywia.


Rudzia w maju będzie miała 11 lat, ale kiełki zaczęły jej same wypadać jak miała ok 5 lat, podobno u persów tak się zdarza :(

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 7:53
przez Katia K.
mir.ka pisze:
Katia K. pisze:A ile Rudzia ma lat?
[...]

Rudzia w maju będzie miała 11 lat, ale kiełki zaczęły jej same wypadać jak miała ok 5 lat, podobno u persów tak się zdarza :(

No i sobie radzi :)
Ja trochę żałuję, że i tego ostatniego samotnego kła Niuni nie usunięto, byłby to dodatkowy koszt, ale przynajmniej nie groziłoby jej to, co z tym usuniętym. Ale już trudno. Podejrzewam, że to było drugie i ostanie "czyszczenie zębów" w życiu Niuni.

U nas powolutku, koty przesypiają zimę. Tu kończą się dobre wiadomości. No bo, jak co zimy, u dziczków tragedia, a mi zdrowie się sypie. Jestem co czwartym Polakiem: http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... go-objawy/ Ale nie tylko o to chodzi :( Jednak to prawda, że stres wpływa na wszystko bardzo negatywnie. A jako że "stres" to moje drugie imię... :(

Krzyś dla Was:
Obrazek Obrazek

PS
Atta pisze:Jessooo.. nie piszcie nic o zębach.. Dziś zauważyłam,że dentystka pomyliła się na ostatniej wizycie i rozpaprała mi nie tego zęba co trzeba :cry: Dobrze chociaż,że Kreska ma już dawno za sobą wyrywanie trzonowców.Juz tylko kły i przednia drobnica ratuje sytuację :P

Atta, łączę się w bólu... Ty pewnie przynajmniej możesz być znieczulana...

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 10:12
przez alessandra
Krzyś dla Was:
Obrazek Obrazek

w takiej pozycji jeszcze nie widziałam Misia
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 13:14
przez Katia K.
No to jeszcze takie:
Obrazek
Pozycja znana, bo wklejam czasem podobne zdjęcia, ale zawsze rozczula. I trochę śmieszy ;)

A ja się właśnie pierwszy raz od wielu dni uśmiechnęłam. Są życzliwi ludzie na świecie. Przez telefon w rejestracji w Klinice pomogła mi dziewczyna, choć nie musiała przecież. Chciało jej się ruszyć i odnaleźć moją kartę sprzed prawie 15 lat, jest tam bardzo ważna dla mnie informacja. Kiedy kilka lat temu chciałam tę informację uzyskać, jeździłam tam (czyli było nawet osobiście, nie przez telefon) i usłyszałam, że "karta zaginęła". Być może dzięki temu ominie mnie pobyt w szpitalu.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Sob sty 19, 2019 16:42
przez Erin
Cudny Krzyś :1luvu:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Śro sty 30, 2019 23:19
przez gatiko
[quote="Katia K."
Obrazek[/quote]
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 7:52
przez Katia K.
Niunia bez wystającego kiełka, zdjęcie z dzisiejszego poranka (trochę rozjaśniłam, żeby było widać, co trzeba):
Obrazek
Ciężko zrobić jej zdjęcie, bo cały czas szaleje z myszkami, które koty dostały pod choinkę. Zdawałoby się, że staruszka. Chłopaki czasem trącą myszkę, ale Niunia urządza polowania, aportuje, chowa, no cuda wyczynia. Jak jej się chce :wink:

A dziś mija 17 miesięcy od operacji. Krzysiunio żyje i ma się chyba w miarę dobrze. Schudł znowu ostatnio, ale jest. Coraz bardziej do Krzyśka się garnie, zdarza się, że mając do wyboru przytulenie się do mamuni albo do wujka - wybiera tego drugiego. No zazdrosna jestem, nie powiem :wink:

Zima nie odpuszcza, bardzo negatywnie to na mnie wpływa :( Tak śnieżnej nie pamiętam. Pewnie gdyby nie dziczki, tak bardzo by mi to nie przeszkadzało. W ogóle gdyby nie to, że jednak te zwierzęta się kocha pewnie chwilami bardziej, niż ludzi, życie byłoby dużo prostsze.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Zimo, idź precz!

PostNapisane: Czw sty 31, 2019 10:16
przez katarzyna1207
Dzielny Krzysiunio :ok: A Niunia przeżywa trzecią młodość :wink: U mnie też tymi najbardziej bawiącymi się są te najstarsze: Bubuś (15 lat) i Miszczunio (12).
Ten śnieg też mnie dobija :( wczoraj na działkach myślałam, że już się nie dowlokę do altany z tymi siatami z jedzeniem ...Biedny Grubson działkowy musiał sobie tunel wyrąbać w śniegu, żeby do mnie dotrzeć, ze względu na gabaryty, które sobie "zabezpieczył" na zimę i krótkie łapki - skakać nie potrafi w tym śniegu :(