Strona 45 z 100

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pt lis 23, 2018 1:13
przez Atta
Katia K. pisze:Wcześniej już go chyba jakieś potwory dopadły, bo miał nadłamany kieł i wg mnie krótszy ogon - to, że ogon jest złamany w kilku miejscach, wyszło na rtg przypadkiem, w październiku zeszłego roku.
Zastanawiałam się kiedyś, co by było, gdybym go nie wzięła wtedy, tzn. gdyby go tam nie było. Po przeprowadzce "na swoje", chciałam mieć od początku dwa koty. Niunię znalazłyśmy z koleżanką w czerwcu, początkowo szukałyśmy jej DT, nawet zadeklarowała się jedna forumowiczka, ale aż z Wybrzeża, rozpatrzyłyśmy za i przeciw i stwierdziłyśmy, że dwie kilkunastogodzinne podróże pociągiem (2 dla Niuni, dla mnie - 4, choć bardzo lubię jeździć pociągiem, jeździłam też po te kilkanaście godzin wiele razy, ale mimo wszystko) nie wchodzą w grę. Więc czekała najpierw u weta w klateczce:
Obrazek
później tam, gdzie trafił na 5 tygodni Chrapek. Krzysiunio zaczął przychodzić do "moich" dziczków na początku 2009, czyli "chwilę" później. Może wzięłabym go od razu? A tak zdecydowałam się na to dopiero po prawie 2,5 roku, w maju 2011.
Nie wiadomo, jakby to było.


Cała Niunia. Przesypiająca dnie i noce nawet na stojąco :lol: Ona wygląda tak,że by się chciało taaak przytulić,... a tam.. zatłamsić! :ryk:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Czw gru 06, 2018 21:37
przez marivel
Kasiu, jak Niunia?

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Czw gru 06, 2018 23:46
przez gatiko
Hihihi, jaka ona słodka na tym zdj :1luvu:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pt gru 07, 2018 8:14
przez Katia K.
Słodki diabełek :strach:

Aniu, Niunia w porządku, już wczoraj wieczorem byłam tak zmęczona, że nie wchodziłam na miau, wcześniej zasnęłam, jak już i ona w końcu się uspokoiła.

Po kolei: przedwczoraj rano Niunia zupełnie niespodziewanie zaczęła zostawiać mi wszędzie kropelki zabarwione krwią, wchodzić na próżno do kuwety, to był dramat. Pojechałyśmy "na sygnale" do naszej przychodni. Niunia została aż do wczorajszego wieczora, miała kroplówki, usg wczoraj o 18. Nerki w porządku (też w krwi!), pęcherz ma w środku niewielkie polipy, co może być skutkiem starego zapalenia. Ogólnie krew bardzo dobra, morfologia idealna (wszystko w normie), lekkie zawirowania w biochemii, ale naprawdę nieduże, np. mocznik 73. No alat podwyższony, ale też nie jakoś szokująco.
Najgorszy był stres. Niunia wyszła przedwczoraj z domu po raz 7. (!) w ciągu 10 lat - jak wskazuje nasz aktualny tytuł, zbliża się kolejna rocznica, w przyszły czwartek minie 10 lat, od kiedy Niunia z Chrapkiem ze mną zamieszkali.

A czemu diabełek? Bo pokazała różki podczas usg. Najspokojniejszy kot, jakiego znam - zmieniła się w demona. Czy to wyszedł olbrzymi stres po niemal 1,5 doby w szpitaliku? Czy to mój stres? Cóż, moje dłonie do wesela się zagoją... tylko żadnego wesela na horyzoncie nie widać :strach:

Obrazek

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Sob gru 08, 2018 0:09
przez Atta
No,no, no! Taka słodka Niunia :201447

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Sob gru 08, 2018 13:48
przez alessandra
Pani tam opowiadasz, toć z oczy sama słodycz :mrgreen:

Njawazniejsze,że juz jest dobrze , a ręka...no cóż miłośc wymaga poświęceń :wink:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Nie gru 09, 2018 9:40
przez Katia K.
Teraz dopiero widzę, jak groźnie Niunia na tym zdjęciu wygląda. To tylko pozory, to naprawdę kochany łagodny kot, taki, który zerwie się ze snu, żeby cię pocieszyć, jak sobie pozwolisz na popłakanie gdzieś w kącie.
Mam teraz dylemat, radiolog zlecił kontrolne usg za ok. miesiąc, wetka mówi o zębach (wiem, że są brzydkie, wiem doskonale, kiedy były czyszczone...), ja się zastanawiam, bo jej domniemane 18 lat powstrzymuje mnie przed decyzją, choć niby wyniki dobre. Ale też myślę, że jeżeli już, to żeby może jakoś w jeden dzień to zrobić, bo Niunia naprawdę koszmarnie znosi wychodzenie z domu, podróż i pobyt u lekarza :(
No i teraz już plącze mi się, co kiedy dostaje Krzyś, co Niunia. A Krzysiunio zdecydowanie chętniej pochłania posiłki wymieszane z lekami w różnej postaci. Nie jest lekko.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Nie gru 09, 2018 10:44
przez mir.ka
:ok: :ok:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 12:18
przez Katia K.
Niestety, wczoraj sytuacja powtórzyła się. Nie było nas ok. 4 godziny w domu, wróciliśmy po 16, Niunia siedziała osowiała na poznaczonym krwistymi kropkami kocyku, warczała na mnie, kiedy próbowałam ją dotknąć. Opanowaliśmy sytuację. O moich nerwach olbrzymich nie będę pisać. W takiej sytuacji włączamy jednak antybiotyk, choć nadal ani wetka, ani ja nie jesteśmy przekonane do końca o jego konieczności (polipów w pęcherzu nie zlikwiduje...). Zobaczymy. Strasznie stresująco u nas ostatnio.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 13:24
przez mir.ka
Katia K. pisze:Niestety, wczoraj sytuacja powtórzyła się. Nie było nas ok. 4 godziny w domu, wróciliśmy po 16, Niunia siedziała osowiała na poznaczonym krwistymi kropkami kocyku, warczała na mnie, kiedy próbowałam ją dotknąć. Opanowaliśmy sytuację. O moich nerwach olbrzymich nie będę pisać. W takiej sytuacji włączamy jednak antybiotyk, choć nadal ani wetka, ani ja nie jesteśmy przekonane do końca o jego konieczności (polipów w pęcherzu nie zlikwiduje...). Zobaczymy. Strasznie stresująco u nas ostatnio.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 14:06
przez Erin
Współczuję, znamy to z autopsji.
Zdrówka dla wszystkich! :ok:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 14:08
przez alessandra
Po antybiotyku powinno być lepiej, nieustające kciuki trzymamy :ok: :ok: :ok:

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Pon gru 10, 2018 20:43
przez gatiko
Oj, biedniusia malusia :/ Mocne za Niunię :ok: :201461

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Wto gru 11, 2018 12:00
przez Katia K.
Mam nadzieję, że Clavaseptin pozwoli uporać się z problemem, choć polipów nie zlikwiduje. Oby one nie rosły i np. nie zasłoniły ujścia cewki :strach:
Niepotrzebne są takie akcje, jak ta z przedwczoraj. Niby w mieście są chyba 3 przychodnie całodobowe, ale ja przez różne incydenty z naszym ex-wetem, najbardziej polecaną (choć to się już chyba powoli zmienia) przychodnią w Lublinie i doświadczeniami mojej mamy i siostry w Klinice - wolałabym uniknąć wożenia przerażonego cierpiącego kota do przypadkowego lekarza. Czasem trzeba, niestety.

Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Rocznice, rocznice

PostNapisane: Nie gru 16, 2018 19:21
przez Atta
Sytuacja unormowana??