Re: Proszę Państwa, oto Krzyś. Ciągle te nerwy...
Napisane: Sob gru 09, 2017 12:53
Mam nadzieję. Postanowiłam sobie, że już w tym roku nie będę Krzysia ciągać, dam mu odpocząć. Ale z tym noskiem spanikowałam. Oby nie trzeba było w tym tygodniu jechać na kliniki na pobranie materiału.
W tej naszej przychodni obecnej leczą też "egzotyczne" zwierzęta. W czwartek rano byłam jeszcze przed otwarciem, czekał z nami młody 7-miesięczny jastrząb, ma problemy z oddychaniem. Dziwna sytuacja, ja z potencjalną ofiarą w transporterze, później doszła babka z królikiem. Widziałam tam już skunksa, ale wielkiego ptaka jeszcze nie.
W tej naszej przychodni obecnej leczą też "egzotyczne" zwierzęta. W czwartek rano byłam jeszcze przed otwarciem, czekał z nami młody 7-miesięczny jastrząb, ma problemy z oddychaniem. Dziwna sytuacja, ja z potencjalną ofiarą w transporterze, później doszła babka z królikiem. Widziałam tam już skunksa, ale wielkiego ptaka jeszcze nie.