Faktycznie dzięki parasolce mamy namiastkę tropików. Z braku pomysłu na osłonięcie nieco balkonu przed ostrym słońcem, od zeszłego roku stoi latem ta parasolka, na następny sezon trzeba będzie kupić nową, jeżeli będzie dla kogo, ona jest ze względu na Krzysia.
Noga długa, Krzyś takie ma, długie grube łapy. Powinien ważyć z kg więcej co najmniej. Cięższy od niego 2 kg Chrapek ma nieduże zgrabne stópki, no nie aż tak nieduże, jak Niunia
A z tym jedzeniem jest tak, pomiędzy normalnymi posiłkami (ok. 6:30-7 i ok. 17) mamy 2 razy "smaczek", czyli mus Miamora (też z lekami), idzie nam tego sporo, ale wiem, że wiele osób na forum przemyca w tym leki. Co prawda co za dużo, to niezdrowo i Krzyś czasem przy sporej połówce Neoplasmoxanu grymasi, ale zaczynam go błagać i po dokładce (musiku) zjada. Paz tym są bardzo niepedagogiczne "gratisy", które koty dostają na tzw. odczepne, żebym mogła np. spokojnie przygotować obiad. Po parę "ziarenek" dostają też przed pójściem (naszym) spać.
On nie jest głodny, mimo tych ponad 7 lat po bezdomności ciągle ma syndrom takiego kota, nawet podczas dwukrotnej kary abażurkowej miał bardzo duży apetyt. Mnie ten jego apetyt bardzo cieszy, tylko wolałabym, żeby naprawdę jadł mniej łapczywie i w końcu nauczył się, że jedzenia nie zbraknie.