Proszę Państwa, oto Krzyś i Pozostali ['] a teraz Nemek

Łapeńka

Jak powiększyłam, to się dowiedziałam, który "kawałek" Krzysia tu pozował, Słodkie różowe paputki :1luvu:

Wylegujecie się na balkonie? :wink:

Ja chowam głowe pod parasolem, ale Kreska plażuje w całej swej rozciągłości na pełnym słońcu :lol:

Pogoda dziwaczna. Po ponadtygodniowych deszczach znowu zrobiło się duszno, człowiek nic specjalnego nie robi, a leje się z niego. No i cały czas burze i ulewy krążą wokół miasta. Do tego zapowiadają koszmarne upały od weekendu, ja już się boję. Martwię się też, bo podczas tego deszczowego okresu zniknęły z Parku ptaki, zostały praktycznie tylko gołębie. A gatunków było kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt. Co się dzieje?
A koty dziwnie rzadko siedzą na balkonie. Chrapek jedynie okupuje koszyczek, zamienił Chrapek kawalerkę na koszyczek, można by powiedzieć. Krzyś z Niunią kiszą się w mieszkaniu:

Zapisałam Krzysia na przyszły wtorek na krew, kurczę, chciałabym, żeby okazało się, że te wszystkie specyfiki, które bierze, działają, głównie chodzi mi o Euthyrox na tarczycę, którego przecież bierze zwiększoną dawkę od końca czerwca i tę nową pastę potasową. Zobaczymy.

Za badania :ok:

I głaski dla gromadki.

Jakie przyjemne kiszenie się towarzystwa

Im przynajmniej z futra nie leje się pot, za to nam wsio zaczyna przylegać do ciała.
Nie martw się n a zapas, za to myśl pozytywnie i chciej, chciej, by było jak najlepiej :ok:

Erin pisze:Za badania
I głaski dla gromadki.

i my sie dołączamy :ok:

Ja sie nie dziwie,że nie chcą być na balkonie, nie dosyć,że duchota to jeszcze hałas, przynajmniej u mnie.Futrzaki polegują na podłodze . ale na wełniankach :ryk:

nijak kota nie zrozumiem :roll:

Taaa jest gorąco... Kota praktycznie wychodzi z futra.. A potem idzie spać na miśka

Może to przez przegrzanie zaczyna im być zimno :roll:

Bo w największe upały i wściekłe duchoty, najlepiej jest wejść w ciepłe, puchate i ciasne 'coś" :mrgreen:

Kotki kotki, kotełki, ukochane cudaczki :-)

Zdrówka !

Katia K. pisze:Pogoda dziwaczna. Po ponadtygodniowych deszczach znowu zrobiło się duszno, człowiek nic specjalnego nie robi, a leje się z niego. No i cały czas burze i ulewy krążą wokół miasta. Do tego zapowiadają koszmarne upały od weekendu, ja już się boję. Martwię się też, bo podczas tego deszczowego okresu zniknęły z Parku ptaki, zostały praktycznie tylko gołębie. A gatunków było kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt. Co się dzieje?
A koty dziwnie rzadko siedzą na balkonie. Chrapek jedynie okupuje koszyczek, zamienił Chrapek kawalerkę na koszyczek, można by powiedzieć. Krzyś z Niunią kiszą się w mieszkaniu:

Zapisałam Krzysia na przyszły wtorek na krew, kurczę, chciałabym, żeby okazało się, że te wszystkie specyfiki, które bierze, działają, głównie chodzi mi o Euthyrox na tarczycę, którego przecież bierze zwiększoną dawkę od końca czerwca i tę nową pastę potasową. Zobaczymy.

Krzyś po badaniach? jakie wyniki?

Byliśmy, nie mam na razie wszystkich wyników, tylko morfologię dostałam od ręki, czekamy na biochemię, w tym tarczycę, jutro napiszę.
Wynik dobry albo nawet bardzo dobry - jak na Krzysia, pod normą już tylko hematokryt, a i to niewiele. Podaję mu już ponad 1,5 miesiąca tę krew, widać pomaga.
Zastanawiałam się czy dziś jechać, pogodna koszmarna. Ledwo dałam radę, szczerze, po prostu lało się ze mnie. Kiedy to piekło się skończy?

Oby i reszta wyników była dobra .... :ok:

Katia K. pisze:Byliśmy, nie mam na razie wszystkich wyników, tylko morfologię dostałam od ręki, czekamy na biochemię, w tym tarczycę, jutro napiszę.
Wynik dobry albo nawet bardzo dobry - jak na Krzysia, pod normą już tylko hematokryt, a i to niewiele. Podaję mu już ponad 1,5 miesiąca tę krew, widać pomaga.
Zastanawiałam się czy dziś jechać, pogodna koszmarna. Ledwo dałam radę, szczerze, po prostu lało się ze mnie. Kiedy to piekło się skończy?

podobno jeszcze tylko jutro, a później z każdym dniem ma być chłodniej, oby sie sprawdziło

za Krzysia :ok: