Proszę Państwa, oto Krzyś i Pozostali ['] a teraz Nemek

Przyłączam się do ogólnej nienawiści do zimy :mrgreen:

Ślisko, ciężko się gdziekolwiek dostać, a z noszeniem jedzenia dla kotów i ptaków już nie wyrabiam

A propos wiewiórek, ciągle zapominam że miałam tu pokazać jak lubią jabłuszka

Filmik:
https://vimeo.com/509366107

Pięknie też pozowała, ale to już w wątku przyrodniczym wstawiłam i nie będę popełniać autocytatów

A ja lubię zimę! Taką porządną, jak teraz trochę było to kocham. A teraz mi się topi i jest mokro i paskudnie i siada mi nastrój :placz:

Przemierzam dziennie kilkanaście kilometrów, nie ma mowy żeby zaspy do czegokolwiek zniechęcały, a potem jeszcze z dzieckiem łażę po polach. Dopiero teraz nabieram mięśni i mam zdecydowanie lepszą kondycję, a przy okazji mój kręgosłup czuje się lepiej. Dobra, nie bawi mnie leź kawał drogi poboczem bez chodnika. I tak,zamarzanie jedzenia w miskach jest do kitu, ale zaangażowałam więcej osób i zanosimy po saszetce w dwa miejsce. Do tego spacyfikowałyśmy wkur.. barana, który wywalał miski ze stołówki pod śmietnikiem. A zrobiło się takie osłonki ze styropianu na wymiar,żeby nie uciekały i tak od razu nie marzło. Patałach jeden :evil:

Nic to, mam tyle energii, dzięki białemu krajobrazowi za oknem,że momentami aż się sobie dziwię, ale zdaję sobie sprawę że na wiosnę przyjdzie spadek

Poza tym u nas coraz więcej ludzi dokarmia ptaki, widziałam nawet nowe budki lęgowe, więc może świadomość wraca albo ze względu na wydarzenia i pozamykanie w domach ludziom jest przyjemniej, gdy ptaki do nich same teraz zajrzą :ok:

Skończy sie zima? Oby do jesieni doczekać :mrgreen:

gattara pisze:Przyłączam się do ogólnej nienawiści do zimy
Ślisko, ciężko się gdziekolwiek dostać, a z noszeniem jedzenia dla kotów i ptaków już nie wyrabiam

A propos wiewiórek, ciągle zapominam że miałam tu pokazać jak lubią jabłuszka
Filmik:
https://vimeo.com/509366107

Pięknie też pozowała, ale to już w wątku przyrodniczym wstawiłam i nie będę popełniać autocytatów

O jak radośnie szamała. Oto momenty, gdy na chwile przysiądą i człowiek może zrobić ujęcie :mrgreen:

U nas gorszą sytuację zauważyła z jeżami. Irytuje mnie olernie to zbieranie liści z trawników, jakby to jakas trucizna była

Potem tupcie nie mają zapewnionej izolacji i zamiast takiego kocyka z liści, w listopadzie robiliśmy budki z siankiem. W jednym miejscu jest cała rodzina

gattara pisze:Przyłączam się do ogólnej nienawiści do zimy
Ślisko, ciężko się gdziekolwiek dostać, a z noszeniem jedzenia dla kotów i ptaków już nie wyrabiam

A propos wiewiórek, ciągle zapominam że miałam tu pokazać jak lubią jabłuszka
Filmik:
https://vimeo.com/509366107

Pięknie też pozowała, ale to już w wątku przyrodniczym wstawiłam i nie będę popełniać autocytatów

muszę w przyszłym sezonie przygotować odpowiednio jakieś krzaki, zeby tak mozna było wieszać jabłuszka, super patent

Jabłuszka u nas schodzą błyskawicznie, patent nie mój, pokazał mi go taki starszy pan

, ale faktycznie działa bez pudła.

gattara pisze:Jabłuszka u nas schodzą błyskawicznie, patent nie mój, pokazał mi go taki starszy pan , ale faktycznie działa bez pudła.

ja już jakis czas temu obeszłam swój niewielki ogródek w poszukiwaniu miejsca gdzie by mozna było zamocować jabłko, ale aktualnie nie znalazłam, a nie chcę jeszcze ciąć krzaków, przygotuję im jesienią

Od grudnia "poszło" u nas kilkaset jabłek, wystawiamy nawet 10-12 dziennie. Nie wiem czy rude też z nich korzystają, niestety, nie widzę tego parkanu z okna. Być może, te zdjęcia Krzysiek zrobił chwila po chwili, ta sama mirabelka:

Gattara, cudny ten filmik, to chyba dobrej jakości sprzęt? Jak daleko od niej stałaś?

Każdy patrzy po sobie, nic dziwnego. Dla mnie zima taka, jak u nas, w Lublinie, jest koszmarem, pisałam niejednokrotnie. Zwiększania się świadomości ludzi jeżeli chodzi o pomoc zwierzętom (zimą czy kiedykolwiek) też niestety nie zauważam, choć "siedzę" w temacie od kilkunastu lat.
[...] Miałam się jeszcze pożalić, ale nie.

Sprzęt bardzo taki sobie, byłam kilka metrów od niej to i jakość dobra

Wiewiórki na jabłuszkach udają że mnie nie widzą :lol:

, poza tym focę je jak oglądają stadko krzyżówek, są zafascynowane kaczuchami

Katia K. pisze:Od grudnia "poszło" u nas kilkaset jabłek, wystawiamy nawet 10-12 dziennie. Nie wiem czy rude też z nich korzystają, niestety, nie widzę tego parkanu z okna. Być może, te zdjęcia Krzysiek zrobił chwila po chwili, ta sama mirabelka:

Gattara, cudny ten filmik, to chyba dobrej jakości sprzęt? Jak daleko od niej stałaś?

Każdy patrzy po sobie, nic dziwnego. Dla mnie zima taka, jak u nas, w Lublinie, jest koszmarem, pisałam niejednokrotnie. Zwiększania się świadomości ludzi jeżeli chodzi o pomoc zwierzętom (zimą czy kiedykolwiek) też niestety nie zauważam, choć "siedzę" w temacie od kilkunastu lat.
[...] Miałam się jeszcze pożalić, ale nie.

U nas tak samo powtykali jabłka rodzice na bramie przedszkola

Poza tym mam wrażenie,że ptactwa jest jeszcze więcej niż w zeszłym roku, ale też ludzi interesujących się ich losem więcej, bo przecież nie powstało, by tyle karmników na balkonach, a gdy przechodzę za naszym blokiem to robi się prawdziwy zryw. Spokój mają teraz, bo mało ludzi chodzi i na każdym drzewie/krzaku ptaki. To miejsce jest najbliżej lasu, więc i tu gniazdują, i się posilają. Wszystkie jeże policzone, wynik zgadza się z tym co było w listopadzie :ok:

I nie powiem Ci żebyś nie marudziła :wink:

chcesz to marudź, czasem pomaga, ale lato też nie jest wyspą szczęścia dla zwierząt (obserwuje to każdego roku), a widzimy pozytywy. Ja wtedy nawet, gdy ląduję w szpitalu znajduje plusy. Mam powera teraz, to teraz więcej zrobię, a Ty doładujesz się wiosną to znów pójdziesz na całość. Przecież inaczej, jeśli będzie kazda z Nas skupiać się jedynie nad negatywami przez pół roku, to skrócimy sobie życie

I być może nie widzisz starań innych, bo masz teraz gorszy czas. Potrafię sobie to doskonalę wyobrazić, bo mnie bierze wkur... gdy przez wyższe temperatury moje ciało odmawia mi posłuszeństwa.
Zimą tym bardziej skupiaj się na drobiazgach, samych smaczkach, tym co buduje i motywuje Cie do działania. Ja mam tak,że staram się zachęcić innych do działania, czy to na rzecz zwierząt czy innych ludzi. Inaczej jak nic czułabym się wykorzystywana i niby dlaczego mam robić nieodpłatnie za innych. A jest spory problem ze śmietnikiem, czy bardziej z niektórymi ludźmi i ich śmieciami.

znalazłem miejsce na jabłuszko i to takie , które widzę z okna kuchennego, ptaszki maja tam słonecznik, kulę i kolbę, a teraz im jeszcze nowość dołożyłam, na razie ptaszki tylko ogladają

kurcze a u mnie jabłka sie marnowały

za to robale suszone szły w kilogramach :mrgreen:

niestety skończyły sie w sklepie , wiec kosy tradycyjnie musza kozrystac z kociego żarełka

ja myślałam ,ze kosy jabłkiem sie zainteresują, a to sikorki ciagle siedzą na jabłku

Idzie ta wiosna i dojść nie może

Ptaki "żrą" jak najęte, tak bywa o tej porze.
Żeby już zakończyć temat ptasio-wiewiórkowy, ostatnie zdjęcia, czyli kwiczoł na jabłkach (jakość zdjęcia - cóż, Krzysiek robił swoim telefonem, podkreślam - telefonem, nie smartfonem :oops:

) i wiewiórka z orzechem:

i jeszcze wiosenne widoki, czyli: kaczki (tzn. grzywacze) przyleciały! pierwsze pojawiły się ponad dwa tygodnie temu, wyjątkowo wcześnie, choć taka zima :strach:

czyżyk - obserwuję je od kilku dni i szpak - też już są:

A z tematów kocich - rewolucja, czyli Chrapek od kilku dni dostaje olejek CBD, taki dedykowany zwierzętom domowym. Na "spokojność". Bo już pomysły na to, jak zapobiec maltretowaniu przez niego staruszeczki, się wykończyły. Skutki tych ataków są coraz gorsze, Niunia kiedyś nie siusiała ze strachu, teraz od jakiegoś czasu tak się dzieje

Zobaczymy, jak "ostatnia deska ratunku" się sprawdzi.

EDIT Atta, przegapiłam Twój post... Ja lata, tego dusznego, gorącego, burzowego - nie znoszę

Czuję się źle fizycznie, podczas gdy zimą "siada" głównie psychika. Lubię temperatury 15-20 stopni, spokojną pogodę, normalny deszcz, a nie ulewy i niszczące burze - nie mogłyby tak być ciągle?

A problemów pozapogodowych jest tyle, że... naprawdę ciężko o optymizm

Wielkie dzięki za zdjęcia :1luvu:

cudowne widoki.I mnie się zadawalo,że już jakieś przyleciały,bi jakoś więcej ich się zrobiło i głosy nowe słyszę,a jedzą ,że ech,nie nadążam po ziarno biegać, niestety robale się skończyły w hurtowni i kosy na kocim jedzeniu muszą sobie radzić. Kwiaty powoli wychodzą z ziemi, już czuje się wiosnę :ok:

Futra domagają się werandowania,trzeba było porządki wiosenne zrobić.tylko jeszcze w górach trochę śniegu widać na szczytach

u mnie też już są te ptaszki, o których napisałaś, to chyba juz wróciły, bo wiosna

Proszę Państwa, oto Krzyś i Pozostali ['] a teraz Nemek

Kto przegląda forum