Re: Staruszka Myszka-dzika Zołza - Pytanie O Obsługę !
Napisane: Nie sty 14, 2018 19:53
Od dwóch godzin galopada. Oczywiście mała-Frot. Zgrał się mi mały duecik. Śpią razem, ganiają się razem i to często Frot zaczyna Mała już mu dwa razy uszko wylizała, mina Frotki bezcenna, aż żal, ze aparatu nie miałam pod ręką. W każdym razie dom zdemolowany- znów. I tak co dzień i jak tu Frocie kazać wrócić do jego pokoju.. eh się już nie da.
Puma odizolowany, nie przymusowo- dobrowolnie. Z mała się jakoś oswoił, ale Froty 'przełknąć' nie chce... Po cięciu pazurów, na mnie obrażony, choć na czas karmienia sobie przypomina do czego służę, czy po co tu jestem. Ale do zabaw nie dołącza, a trudno ich nie zauważać, dom w pełnej demolce, słoniątka w galopie Mysz na swoim oknie, podjada suche z tabletką, ale mało. Nie wiem, czy tak coś da tak jedzona tabletka. Mi dziś coś 'prąd' wyłączyło, to nie ingeruje już w nic, oby nie choroba jakaś... Siedzę i patrzę tylko, jak co rusz coś z hukiem spada Ale, że mi tak Frotę na zabawy wzięło i że się umie z mała bawić normalnie... Jak był u siebie, w swoim pokoju, mogłam ganiać z wędka, najwyżej oczkami z nią wodził, kupra nigdy nie ruszył, a tu nie do zdarcia Schudnie mi może troszkę Teraz by Pumka mi się przełamał, bo chyba to on ma problem Tylko ja nie wiem, jak go rozwiązać.. ehh. Głoopie kociątko, ma nowy, duży pokój, Frota go mija, nie zaczepia... Ehh.
Puma odizolowany, nie przymusowo- dobrowolnie. Z mała się jakoś oswoił, ale Froty 'przełknąć' nie chce... Po cięciu pazurów, na mnie obrażony, choć na czas karmienia sobie przypomina do czego służę, czy po co tu jestem. Ale do zabaw nie dołącza, a trudno ich nie zauważać, dom w pełnej demolce, słoniątka w galopie Mysz na swoim oknie, podjada suche z tabletką, ale mało. Nie wiem, czy tak coś da tak jedzona tabletka. Mi dziś coś 'prąd' wyłączyło, to nie ingeruje już w nic, oby nie choroba jakaś... Siedzę i patrzę tylko, jak co rusz coś z hukiem spada Ale, że mi tak Frotę na zabawy wzięło i że się umie z mała bawić normalnie... Jak był u siebie, w swoim pokoju, mogłam ganiać z wędka, najwyżej oczkami z nią wodził, kupra nigdy nie ruszył, a tu nie do zdarcia Schudnie mi może troszkę Teraz by Pumka mi się przełamał, bo chyba to on ma problem Tylko ja nie wiem, jak go rozwiązać.. ehh. Głoopie kociątko, ma nowy, duży pokój, Frota go mija, nie zaczepia... Ehh.