Myszka na razie załapała, nie bić, na gourmenta
Spróbuje ją potrzymać troszkę na samej mokrej, no prawie samej. O ile się da. Wcześniej kochała cosmę, a teraz jej odmawia
Zobaczę jak z tym. Jak odmówi... mleko w proszku mam.
Wczoraj biedną nastraszyłam. Jednak pamięta mi to łapanie
Wieczorem wzięłam się za lodówkę. Dokładne mycie z rozmontowaniem uszczelek itd. Uszczelki to takie duże prostokąty i tak sobie umyte schły i czekały na swoją porę. Umyłam drzwi lodówki, wnętrze, biorę więc pierwszą uszczelkę do zamontowania i słyszę za plecami z okna pchyyyyyyyyyyyyy pychyyyyyyyyyyyy pchyk
Odwracam się do Myszy, a ta wciśnięta w kąt legowiska, uszy stulone, calutka tez 'zmalała' i oczywiście na mnie pchyczy
Chyba jakoś te uszczelki jej się skojarzyły z chwytakiem
Biedulka moja. Pogadałam do niej, nawet dałam powąchać róg uszczelki i mała mi się uspokoiła. No ale kto by pomyślał ....
Oba są do roboty z paszczą i oba mają grzybka, więc oba mają powody nie najlepiej się czuć. Przy czym moim zdaniem Frot ma gorszą paszczę. Tylko przez grzyba muszą czekać. Miałam dziś iść do weta po maść, ale nie wiem, czy nie będę musiała zmienić, więc na razie się wstrzymałam, do poniedziałku może jakoś starczy. Chce to poobserwować, bo już sama nie wiem, czy się Pumie nie powiększył. Jeśli tak, pójdzie bardzo droga maść. Eh nie stać mnie, ale co robić. Sypią mi się przez te koty finanse
Z Frotą jest inaczej. On się wyraźnie rozkręcał
Był moment po ataku i tu chyba jeszcze Pumy, gdy zaczął na Pume patrzeć jednoznacznie. Wiedziałam, że atak to tylko kwestia czasu
Może odosobnienie go na jakiś czas znów wyciszy. Małą mogę do niego wpuszczać, ale on musi stracić pewność siebie na reszcie domu. Puma wyraźnie wyluzował. Z resztą i wcześniej tak było, jak tylko zamykałam je na jedzenie. Jak Pumkę pierwszego wypuściłam, bawił się z małą, to troszkę Frotę dłużej przetrzymałam. Inaczej Puma by zrezygnował z zabawy z małą. I tak było jak już Frotę puszczałam. Puma się wycofywał. A dziś nie ten kot, galopada z rana z małą itd.
Z resztą Frot i do mnie już zaczynał
To kot jak pisałam z przeszłością, bardzo bogatą. To kot bardzo terytorialny i agresywny, przynajmniej kiedyś tak było. Bronił swojego terytorium, bo poza nim boi się. Do tego, nawet tu pisałam o nim, ze to kot, który z mechanizmu 'ucieczka albo atak', ma tylko atak. Potrafił nawet mnie pogonić, jak mu coś się nie spodobało. W swoim pokoju się uspokoił. Myślałam, ze wiek itd, ze mu już przeszło. Nic z tego, niestety. Drobne jak na niego symptomy, ale świadczące o tym, ze niestety, wraca do starych zachowań
I to im dłużej tu był, tym zyskiwało to na sile
, stąd to jego izoluje. Niby głupoty, chce usiąść i kota delikatnie ręką przesuwam.. Na początku, nie było sprawy, miział się, mruczał. Ostatnio do mnie pchyk , następne byłyby ząbki albo łapka. Frotę to ja już znam od podszewki i s powrotem
Jak pisałam, ma on swoje za uszami i jedyne co teraz sensownego widzę, to na chwilę powrót do jego pokoju, może się wyciszy
Bo jak nie, to już nie wiem. Nie chcę go trzymać znów w zamknięciu, ale jak nie będzie wyjścia... No nic popróbuje. Ale to jego trzeba wyciszyć, a nie utwierdzać w świeżo zdobytym terytorium. Wczoraj rano o mało mnie nie pogonił
Po staremu. Za co? Ano lazł mi tuż przed nogami, ja się spieszyłam, to delikatnie chciałam go usunąć z drogi. No i kotku to się nie spodobało, pchyk, łapka w ruch...
Czyli stary Frot. To kot, którego jak musiałam zamknąć w domu, jeszcze na wsi, gryzł mnie i to na b.poważnie, gdy próbowałam go odsunąć od drzwi wyjściowych
Frot to Frot, to odrębna kategoria kota. O ile to w ogóle kot
No i ten stary Frot im pewniej czuł się na reszcie domu, zaczął wracać
Nie tylko do Pumy, ale i do mnie
Troszkę to kiepsko wyjaśniam, ale za dużo by pisać o Frocie. Psa lał mi i gryzł przez pierwszy miesiąc
Obcego ludzia chciał ugryźć.... Frot ma u mnie już całą kartotekę
On musi wrócić do czasu, gdy mniej pewnie czuł się na reszcie domu. To jedyna możliwość. Gdybym odizolowała Pumę, pewnie już Puma nie miałby wejścia na resztę domu. No nic, będę kombinować. Może takie wypuszczanie na chwilę da coś. Może coś innego wymyśle. Ale Pumy nie mogę zamknąć, bo nie miałby biedny już tu powrotu
Może na początek to Pumę pod nadzorem będę wpuszczać z mała do jego pokoju? Prędzej tak coś z Frotą osiągnę. Tam zabawy, wędka, nie wiem jeszcze... Ale w tym kierunku bardziej. Zdecydowanie.