No jakoś mu dobrze u nas
Sierść wypadła, Frocie tylko tam, gdzie już miał objęte tym łupieżem, a nawet na mniejszej powierzchni. Pumie tylko na tym jednym uszku, ale za to już w połowie łyse
Za to innych nowych zmian nie ma. Na razie zaczęłam przemywać też nizoralem, same uszka i zobaczę. I tak do poniedziałku nie mam transportu, bo planowałam dziś jednak jechać z nimi, no ale się skomplikowało, a one nie na MPK. A myć czymś musiałam, bo po maści uszy masakrycznie tłuste.
Sama już nie wiem, co dalej. Po leczeniu hodowla może wyjść fałszywie ujemna. Bez zeskrobin nawet nie wiem, czy to nie pasożyt, tylko, jak na świerzba to słabo to drapały, bo tylko Frot i to bez zacięcia jakoś i tylko jedno uszko. Kompletnie nie wiem, co dalej. Niby Pumie coś rośnie, ale pojedyncze włoski, nie normalny odrost, za to wypadły kolejne. U weta jak byłam usłyszałam, że szczepienie, tak lekką ręką 200 zł, a jak to nie grzyb, albo nie ten rodzaj grzyba? No i nie ma nowych zmian, tylko te się nie leczą i trwają sobie. No siedzę i myślę, co dalej. Wszytko może wyjść, albo nie wyjść
Spróbowałabym jeszcze z imaverolem, bo ponoć na każdego grzyba działa. Tylko u mnie nie dostanę, a na pewno nie odrobinę w strzykawce, a na uszy więcej nie potrzebuje. Nie wiem sama, póki co jestem uziemiona do poniedziałku.