Fiora[*] Ignaś[*] Kitka - ODDAM ZENTONIL

isiaja pisze:Ojej, coś się zadziało? Bo czekałam na nowe wieści o nowej domowniczce...

W DT panleukopenia.

saaga pisze:
isiaja pisze:Ojej, coś się zadziało? Bo czekałam na nowe wieści o nowej domowniczce...

W DT panleukopenia.

ojejku

MaryLux pisze:
saaga pisze:
isiaja pisze:Ojej, coś się zadziało? Bo czekałam na nowe wieści o nowej domowniczce...

W DT panleukopenia.

ojejku

Kurczę... przerażające... Mam nadzieję, że kotki z tego DT dadzą radę...

KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:
saaga pisze:
isiaja pisze:Ojej, coś się zadziało? Bo czekałam na nowe wieści o nowej domowniczce...

W DT panleukopenia.

ojejku

Kurczę... przerażające... Mam nadzieję, że kotki z tego DT dadzą radę...

oby

Chora jest jedna kotka. Cztery pozostałe dostały surowicę.
Ja w stresie, czy do domu wirusa nie przyniosłam. Byłam tam w sobotę, 20 października, u kotki objawy pp pojawiły się w poniedziałek, 22.10. Kitka na razie zdrowa.

Saago, toć Kitka szczepiona na pp. Daj na luz.

Kitka szczepiona, ale jeśli chodzi o koty, to ja panikara jestem.
Wiem, że to mało prawdopodobne, żeby zachorowała, ale chyba za dużo naczytałam się różnych historii o pp i stąd mój niepokój.

O rany

oby wszystkie koty daly rade. Nawet nie
mysl, ze pp przynioslas.
A kotenka moze jeszcze za jakis czas do Was zawita

Kot jakiś wprowadzi się na pewno, skoro nawet TŻ na ulicy się za nimi ogląda.
Dziś bardzo długo i barwnie opowiadał, jakiego kociaka widział u osiedlowego żula. Nawet zaczął planować, że może odkupi kociaka za "wino", albo złapie, jak facet go będzie wypuszczał.
Kita zdrowa, ale czy ja mogę wprowadzić nowego kota, skoro byłam w domu z pp?

Chorowałam. Bolało mnie, jak chodziłam do kuwety. Daleko do doktora musiałam jechać. Całą drogę płakałam, nie lubię jeździć samochodem. Doktor mnie najpierw zbadał, a potem inna pani oglądała, co mam w brzuszku w środku. Dostałam zastrzyki, na szczęście wujek przychodził do domu i mi je robił. Zawsze mi przysmak też dał. Już jestem zdrowa, tylko nie pozwalają mi na balkon wychodzić :placz:

Kituleńka

saaga pisze:Chorowałam. Bolało mnie, jak chodziłam do kuwety. Daleko do doktora musiałam jechać. Całą drogę płakałam, nie lubię jeździć samochodem. Doktor mnie najpierw zbadał, a potem inna pani oglądała, co mam w brzuszku w środku. Dostałam zastrzyki, na szczęście wujek przychodził do domu i mi je robił. Zawsze mi przysmak też dał. Już jestem zdrowa, tylko nie pozwalają mi na balkon wychodzić
Kituleńka

saaga pisze:Chorowałam. Bolało mnie, jak chodziłam do kuwety. Daleko do doktora musiałam jechać. Całą drogę płakałam, nie lubię jeździć samochodem. Doktor mnie najpierw zbadał, a potem inna pani oglądała, co mam w brzuszku w środku. Dostałam zastrzyki, na szczęście wujek przychodził do domu i mi je robił. Zawsze mi przysmak też dał. Już jestem zdrowa, tylko nie pozwalają mi na balkon wychodzić
Kituleńka

Kituleńko, ale dobrze, że to tylko pęcherz. Bo to mija po leczeniu. No i widzisz, teraz już jesteś zdrowa :201461

Saago, Twoje obawy w związku z wizytą w domu, gdzie była pp nie sprawdziły się na szczęście, ufff :ok:

A jak tamta kicia, co miała do Was trafić? Ona zachorowała, czy nie?

Mała nie zachorowała, dostała surowicę zaraz po tym, jak u nowej tymczaski stwierdzono pp. Troje rezydentów także, mimo że byli szczepieni.

To super, miała szczęście.

. A dalej myślisz o wzięciu jej?

Fiora[] Ignaś[] Kitka - ODDAM ZENTONIL

Kto przegląda forum