Cześć Lucas! Fajnie, że do mnie przyszedłeś.
U doktora nie ma się co bać. Jak tam przyjechałem, to było już na dworze ciemno. Oglądali mnie tylko, zaglądali do uszu, coś na mnie nakropili i wróciłem do swojej klatki. Miałem cieplutki kocyk, dostałem kolację i poszedłem spać.
Na drugi dzień znowu mnie oglądali i kłuli w łapkę. Wcale mnie nie bolało. Pani doktor mówiła, że będzie badać moją krew, czy jestem zdrowy w środku. A po tym badaniu dostałem śniadanie. I wszyscy mnie chwalili, jaki jestem grzeczny. Moja duża się ucieszyła, że nie mam jakiejś tam białaczki i czegoś tam jeszcze. No, trochę głupia ta duża, bo jak mogłem mieć białaczkę, jak jestem czarny. Kolejnego dnia przyszły moje pozostałe wyniki. I pani doktor powiedziała, że mogą mnie usypiać. No, spać to ja lubię bardzo...
W końcu przyszedł ten dzień, kiedy mieli mnie usypiać. Zastanawiałem się po co, przecież sam dużo śpię. Ale nikt mnie nie pytał, tylko czymś mnie ukłuli i za chwilę spałem. Nie wiem, co mi robili...
Ale jak tylko się obudziłem, to znowu przyszła moja duża i powiedziała, że jutro pojedziemy do domu....