Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
saaga pisze:MaryLux pisze:saaga pisze:Lusia, to dzisiaj wsiadaj w kotolota i do mnie przylatuj!
Dostałem pyszne prezenty, to pojemy!
Mamy też rybki z kocimiętką!
Fiora
Lecem
To fajnie
Moli25 pisze::201461 cześć Dziewczyny
Ewa L. pisze::201461
mir.ka pisze::201461
klaudiafj pisze::201461
ewkkrem pisze:Cześć Lusieńko. Wiem, że troszeczkę Ciebie zaniedbuję. Wiesz, mamy problem z bezdomnym koteczkiem. Nie wiemy nawet czy to chłopak czy dziewczyna. Duża, w związku z tym, nie ma dla nas głowy (to jej określenie, które, według mnie, jest całkowicie pokiciane - jak można nie mieć głowy, obojętnie dla kogo, albo się ją ma albo nie).
Zdrówka Lusiu!!!
Drops.
tosiula pisze:dopiero doczytałam...
Ineczko [*]
ewkkrem pisze:Kochane moje kociątka. Cytuję z mojego wątku, bo na razie nie wiem co robić.
Jak już pisałam, jestem niedoświadczoną kociarą. Może ktoś, coś poradzi. U mnie w pracy od dwóch, trzech dni, może dłużej, pojawia się przed budynkiem kot. Mam wrażenie, że ubiegłoroczniak, może nawet z jesieni. Przypuszczam, że sam nie przeżyłby zimy na bezdomiu i podejrzewam, że ktoś go niedawno wyrzucił. Ludziska z budynku go dokarmiają ale sami wiecie. Dają mu nawet chleb. Kot przychodzi do ręki, daje się pogłaskać i złapać. Tylko co dalej. Typowy buras, wygląda na zdrowego. Do schroniska nie dam, bo bym mu raczej krzywdę wyrządziła (nie wiem, czy schronisko we Włocławku zgodziłoby się go przyjąć). Sama nie mogę wziąć trzeciego kota. Mogłabym go sfotografować, mogłabym sfinansować wstępne badania, odrobaczenie itd. itp. Tylko co dalej. Nigdy nie szukałam domków ani tymczasowych ani stałych. Nie wiem czy to kotka czy kocur ale sterylka bądź kastracja też się dopomina o swoje (też moje przypuszczenie).
Oczekuję na rady.
ewkkrem
Wybacz Lusiu, że na Twoim wątku ale mój jest mniej "czytalny"
Pozdrawiam.
Drops zmartwiony.
saaga pisze:Miau Lusiu, gdzie jesteś?
Fiora
Ewa L. pisze:Lusiu
Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 236 gości