Umarł mi......

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 03, 2017 0:54 Umarł mi......

Umarł mi Liś... Licho, Lisio, Lisieńciusio ukochane.. Nie miał umrzeć, miał tylko piasek w pęcherzu... Bielscy weterynarze nic nie pomogli... Oddałam go na operację, podobno najgorsze miaŁ za sobą... UMARŁ. NIE MA JUŻ MOJEGO LISIA A JA NIE WIEM JAK Z TYM ŻYĆ, BOLI TAK, JAKBY MI KTOŚ KAWAŁ MIĘSA Z PIERSI WYRWAŁ, JAKBY SERCE POPĘKANE ROZPADŁO SIĘ NA MILION KAWAŁKÓW NIE DO POZBIERANIA, JAK BEZ UKOCHANEJ ISTOTY ŻYĆ??

1nietoperz

 
Posty: 5
Od: Sob paź 23, 2010 13:55

Post » Wto paź 03, 2017 9:00 Re: Umarł mi......

:cry: bardzo mi przykro. To bardzo trudne, bardzo. Śmierć mojej Silvy do teraz mnie boli, choć minęło półtora roku. Czas trochę pomaga. Trochę. Ale boli, ilekroć sobie przypomnę. :201481
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto paź 03, 2017 9:01 Re: Umarł mi......

wspolczuje :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto paź 03, 2017 9:27 Re: Umarł mi......

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i... Choć może w innym futerku.

Franciszek Klimek "On wróci"
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 03, 2017 9:36 Re: Umarł mi......

Bardzo Ci współczuję. Wiem, jak to boli.
[']
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto paź 03, 2017 9:38 Re: Umarł mi......

Bardzo Ci współczuję :(

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Wto paź 03, 2017 10:13 Re: Umarł mi......

[*]
Ciebie przytulam
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto paź 03, 2017 10:22 Re: Umarł mi......

[*]
Bardzo Ci współczuję.
Wiem, jak to boli - dwa miesiące temu odeszły dwa moje ukochane koty. Jedno po drugim, w ciągu niecałego tygodnia. Myślałam, że oszaleję z rozpaczy.
Boli nadal, jakoś żyję, ale nie pogodziłam się z tym, i pewnie już się nie pogodzę.

Musisz żyć dalej, ale zachowasz GO w pamięci na zawsze.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7024
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto paź 03, 2017 13:54 Re: Umarł mi......

Bardzo Ci współczuję :(
Mój Maciuś też umarł podczas operacji :( też miał żyć :( to lepsze niż eutanazja, którą musiałam zaserwować mojej ukochanej Kituni :(
Nie ma słów pocieszenia, nie ma recepty jak żyć...

(')
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro paź 04, 2017 12:15 Re: Umarł mi......

Już minęły dwie doby odkąd Skarbusia nie ma, a ja nadal odchodzę od zmysłów. Mam wrażenie, że naprawdę mogę postradać zmysły z bólu i tej bezkresnej rozpaczy. Nie ma leku, nie ma ani chwili ulgi. Nie pomagają koty, które zostały. Nie ma przy mnie nikogo, kto by zrozumiał. A już NIGDY nie będzie tak samo. Będę cierpieć każdego dnia - tylko moje Lisio ukochane umiało tak ładnie oblizać wieczko po otwarciu puszki, tylko on umiał tak oblizać widelec po przygotowaniu każdego posiłku... Tylko on tak się co chwila wdrapywał na ramię, tylko ten jeden, jedyny Skarbuś umiał się tak niesamowicie łasić do szyi, tak niesamowicie tulić całym drobnym ciałkiem... Tylko on był tak drobny, śliczny jak najpiękniejsza figureczka, nie jak kot. Tylko on nawoływał z drapaka, czasem prześmiesznym buczeniem, żebym przyszła się z nim bawić. Tylko on, turlając się z zabawką na najwyższej półce co chwila zerkał, czy patrzę i się zachwycam. Musiałam się głośno zachwycać i dopingować, inaczej się zniechęcał... Tylko on był takim wyjątkowym maleńkim szczęściem, radosnym skowroneczkiem, iskierką szczęścia pośród zaspanych, zamulonych kotów-sów. Oczywiście pozostałe koty kocham, nawet bardzo, ale tylko Lisio było tą radosną iskierką, bez której każdy dzień będzie pusty, każdy dzień będzie rozpaczą. Kot przybłęda, po paskudnych przejściach, a po długich staraniach rozwinął się z niego taki cudowny Skarbuś. Zakwitł jak kwiat, a zaraz potem skończył w męczarniach. Miałam go tylko trzy lata! To miał być początek a nie koniec! Problemy z pęcherzem trwały może od lipca, woziłam go po dwóch lecznicach, ciągle dostawał zastrzyki, kupiłam wielki wór karmy nerkowej... ledwie jej zdążył spróbować... We czwartek radośnie się bawił, dając mi jak zawsze kupę szczęścia. W piątek zaczął wymiotować. W sobotę miał operowany pęcherz, przeżył, podobno najgorsze miał już za sobą. W niedzielę nie dałam rady go odwiedzić w szpitalu... W poniedziałek miałam go zabrać do domu, zamiast tego otrzymałam telefon, że nie ma mojego ukochanego Lisia. To jest tak niewiarygodnie okrutne, niesprawiedliwe, bezlitosne, że nigdy chyba się z tego nie otrząsnę... Nie wiem co robić, nie umiem żyć. Jak żyć po tak okrutnym ciosie w samo serce??

1nietoperz

 
Posty: 5
Od: Sob paź 23, 2010 13:55

Post » Śro paź 04, 2017 12:17 Re: Umarł mi......

Ach, dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi, choć przez tą rozpacz najczarniejszą mało do mnie dociera

1nietoperz

 
Posty: 5
Od: Sob paź 23, 2010 13:55

Post » Śro paź 04, 2017 12:24 Re: Umarł mi......

Wiem o czym mówisz. Wielu z nas ma taki ból w sobie. Tak wielki ,że aż fizycznie nie można go znieść. Z czasem uczymy się z nim żyć. Z czasem zapominamy na chwilkę. By za chwileczkę, z jakiegoś drobiazgu czy takiego jak Twój wpisu, ożył ponownie. Nawet nie wiesz ile łez Twoja rozpacz obudziła i jak wielu z nas rozpacza wraz z Tobą.
Przytulam bardzo mocno.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro paź 04, 2017 12:34 Re: Umarł mi......

Teraz czuję się winna, nie chciałam powodować więcej bólu... Ale nie mam zupełnie nikogo żeby się wypłakać, wasze wpisy są jedynym wsparciem, jakie mam. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam

1nietoperz

 
Posty: 5
Od: Sob paź 23, 2010 13:55

Post » Śro paź 04, 2017 13:07 Re: Umarł mi......

Nie przepraszaj, bo nie ma za co. Pisz, jeśli tego potrzebujesz.
Tutaj każdy wie jak to jest, kiedy odchodzi ukochane zwierzę, przyjaciel.
Niestety nie da się temu zapobiec, chociaż bardzo boli kiedy odchodzą za wcześnie.
Dałaś mu dom, opiekę i miłość. Myślę, że nic więcej zrobić nie można, chociaż czasem największa nawet miłość nie wystarcza i trzeba się pożegnać :cry:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw paź 05, 2017 7:06 Re: Umarł mi......

1nietoperz pisze:Teraz czuję się winna, nie chciałam powodować więcej bólu... Ale nie mam zupełnie nikogo żeby się wypłakać, wasze wpisy są jedynym wsparciem, jakie mam. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam

Nie przepraszaj. Mój wpis miał uświadomic Tobie, że wiele osób przeżywa to co Ty i doskonale rozumie ból i rozpacz. A nie wzbudzać poczucie winy. Dla nas to nie jest tylko kot, pies ,chomik czy co tam innego. Dla nas to sa przyjaciele co odeszli zostawiając wielki smutek i żal
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 122 gości