Nie moglabym trzymac wysuszonego jedzenia i czekac az to kot zje, bo nic innego nie dostanie. I fakt, niczyja waga jeszcze nie ucierpiała
(jedynie Marysiowa, ale to przez Purizon - juz go nie kupie, bo mimo wszystko mam o nim zle zdanie)
A na razie to jestesmy na dotarciu sie z tym co kto lubi jesc
moje koty maja po 3 rozne dania mokre w ciagu dnia, ale od tyg bywa że i 5
ale to sie unormuje do tych trzech. I tez trzeba pamietac ze Tosia je tylko mokre i naprawde ile bym w nia nie wpakowala karmy - figurke ma piękna
Marysia juz tez. Kitusia też nie byla otyla.
A dzis jest 8 dzien - i chyba mamy maly przelom
Toska mieszka w lazience teraz i wskoczyla przed Kubusiem do wanny. Po chwili Kubus na wanne a ta zaczela sie przed nim wic. I to nie byla asekuracja, że sie oslaniala, ale wila sie wyluzona. Kubus sie nie umial oprzec i wskoczyl do wanny. Toska dalej sie wila. Kubus wuciagnal lapke, żeby ja pacnac, ale zaraz sobie przypomniał, że Tosia to nie kolega i łapkę zabrał. Tosia nie syknela i nawet Marysia nie syknela. Także koty byly w lazience razem i na siebie reagowaly sympatycznie
A Marysia jutro idzie do wetki, bo kicha :/ i tez na kontrole.