AYO pisze:Wykastrowana kotka!
Mateńko!
A jak to się jej jeszcze objawia? Albo inaczej - co ją tak
podqrwia, że znaczy?
Kropka żyje w przekonaniu, że jest panią naszego życia i czasu, a w związku z tym wszystko ma iść po jej myśli.
Zaburzony znacząco rytm dnia wyprowadza ją z równowagi. Czasem mam wrażenie, że nas musztruje, patrząc ciągle na zegarek
Pobudka i serwowanie śniadania oraz posiłek po moim powrocie z pracy powinny odbywać się według niej w konkretnie ustalonej porze.
Nie ma że jest weekend i chcemy pospać... Brak naszej reakcji na poranne, natarczywe Kropkowe kwękanie powoduje
wściekły siur.
Nasze jesienne późne powroty z pracy i automatycznie przesunięta pora karmienia również wywołują siuranie.
I zaznaczam - ona
nie jest głodna, bo koty mają stały dostęp do suchej karmy i Kropka często po prostu jedynie liźnie sosik, gdy już zwlecze mnie z łóżka.
Jej chodzi o RYTUAŁ, a jeszcze bardziej o udowodnienie sobie, że nad nami całkowicie panuje
Przy okazji naszych wyjazdów na urlop mam wliczone porządne sprzątanie domu po powrocie - NIENAWIDZI, gdy wyjeżdżamy i leje wtedy na całego!
Bywa, że czasem wkurzy ją któryś kot ze stada, więc ostentacyjnie siurając na jego oczach, pokazuje, że jest zła
Wszelkie dokocenia zawsze powodowały, że zalewała dom...
A już wiosenni kawalerowie doprowadzają ją do szewskiej pasji!!
Oni leją na zewnętrzną stronę drzwi, a ona
oddaje po stronie wewnętrznej...
No i tak to z grubsza wygląda...